Black Widow (2020)
Nooo.. dooobreee :). Nie mam wrażenia pierdolnika , nie ma żarciochów wciśniętych na siłę. Jasne, jest Hellboy  - ale to jest po prostu taki gościu, zresztą to się w nim fajnie łączy z elementami bardziej dramatycznymi... bo aktor potrafi pokazać że w tym gościu jest coś więcej.
Nie mam wrażenia że to jest dla smarkaterii.
Ogólny klimat organizacji "Wdów" bardzo fajny.
Winstone mimo że nie jest rozbudowany nie jest bynajmniej pretekstowy.
Bardzo fajnie się ogląda popisy Taskamastera. A pierwsze spotkanie Natashy z Taskamasterem to w ogóle  baaardzo mi się podobało.

Bym powiedział ze to taki miks Bonda, Mission Imposiible, klimatu zimnowojennego (ciężko by mi było teraz wskazać o co mi chodzi, ale wyczuwałem w filmie :), wątku rodzinnego i nawet takiego.. dramatu obyczajowego.

A, nie rozumiem ogólnych zachwytów nad Pugh. Tzn nie zrozumcie mnie źle - dobra aktorka, dobra rola, polubiłem tą postać i jej relacje z resztą rodzinki, oczywiście że tak. Ale.. żaden szał. Z kolei Scarletka dała tutaj  po garach z pełną mocą, z masą detali. Baardzo dobra rola.

A, i jeszcze - to absolutnie nie powinno się dziać po "Civil War", to powinien być bezpośredni sequel "Winter Soldiera" ( w którym przecież Natasha odegrała spora rolę. I najlepiej - zrealizowany właśnie wtedy.



Ode mnie - 8/10 ;)

Więcej takich Marveli :p

Odpowiedz
(11-07-2021, 20:05)Danus napisał(a): Film jest fajny, to zdecydowanie czolowka MCU.

Co wy ćpiecie ludzie? :)

Najgorszy film marvela, lajk, ever.

Banalna fabuła przerobiona setki razy w znacznie lepszy sposób. Najtańsze rozwiązania fabularne, a najgorzej, że w filmie nie ma ani jednej dobrej sceny akcji. Szybkie cięcia i shakycam, Taskmaster robi parę fajnych fikołków ale co chwila marnuje ten potencjał bo tam gdzie mógłby już skończyć walkę to postanawia minąć bohatera żeby dać mu odpocząć, albo zamiast podbiec to idzie w tempie mumi z horrorów z lat 40tych. Jego skille na ekranie pojawiają się może na 3 sekundy. Jak ktoś słusznie zauważył, dostajemy drugiego deadpoola z wolwerine origins. Yey!
Motyw z rodzinką miał potencjał, red guardian jest przeuroczy, ale fabularnie to jest całkowicie zarżnięte.
Fejkowi rodzice natychmiast bez żalu pozbywają się swoich córek. One przez 30 lat nie wiedzą o co chodzi i tęskną do mamusi i tatusia. Tata mimo, że jest wyjątkowo użyteczny i chętny do roboty natychmiast trafia do więzienia, bez żadnego powodu, bo tak wygodnie scenarzyście (Ruski kapitan ameryka nie jest w stanie uciec z więzienia). Mama za to jest prawą ręką głównego złola i 30ci lat macza palce we wszystkich jego brudnych sprawkach (porwania dzieci, zabójstwa), łącznie z opracowaniem technologii odbierającej wolną wolę. Nikt oczywiście nie wpada na to, żeby przez te 30ci lat zainteresować się córkami. Potem gdy pojawia się główna bohaterka to nagle skruszeni rodzice. Tatuś przed chwilą łamał ludziom ręce w więzieniu bo się krzywo spojrzeli a teraz ojciec roku dla dzieci, których nie widział 30 ci lat i które bez mrugnięcia okiem oddał. Mamusia po 30tu latach bycia głównym architektem znęcania się nad dziećmi po dwóch zdaniach przechodzi na stronę głównej bohaterki. W zasadzie bo tak, bo bohaterami nie kierują żadne motywacje, ot stoją sobie gdzieś jak NPC w grze, które można zrekrutować do drużyny.
Samo poszukiwanie czerwonej sali to dno dna. Gdzie jej szukać po prostu wystarczy zapytać faceta, który od 30tu lat nie ma z nikim kontaktu. Prawa ręka złola zamiast być z nim, to siedzi na jakiejś farmie na zadupiu, sama bez żadnej ochrony i prowadzi eksperymenty na świniach ze środkiem, który właśnie jest ze 100% powodzeniem używany na setkach ludzi.
Szczyt żenady to czerwona sala, która oczywiście w dobie satelit i samolotów jest niewykrywalna bo lata w chmurach, a którą oczywiście żeby całkowicie zniszczyć to wystarczy wrzucić jeden granat do silnika, wszystko dalej już imploduje samo. Żeby czerwoną sale zinfiltrować oczywiście wystarczy dostać wszystkie klucze od osoby numer dwa w czerwonej sali. Zajebiście emocjonujące xD
Sama czerwona sala to po prostu koncert debilizmów. Od feromonowych zabezpieczeń, po ochronę głównego złego, której nie stanowią czarne wdowy, tylko męscy ochroniarze xD
Facet, który zbudował organizację najlepszych szpiego-zabójczyń, w szkole tychże szpiego-zabójczyń, do ochrony używa męskich ochroniarzy xD

Wisienką na torcie chujowości jest tyrada o tym, jak to główny złol wpływa na wydarzenia na świecie dzięki siatce czarnych wdów (kilkaset czarnych wdów na świecie od 30 tu lat działa całkowicie niezauważonych, taki to wpływ) - co zostaje zobrazowane najbardziej generycznym i chujowym montażem losowych zdjęć z wojny xD
Nie umiemy wam pokazać, jak takie czarne wdowy miałyby robić to co mówimy że robią, szybko, losowe zdjęcia z wojny!.

A przy okazji zamieniłem moją córkę w ninja terminatora, bo tak. Teraz w jej narciarskich goglach świeci się czerwone światełko więc kompletnie bez powodu może zrobić wszystko, nawet wyglądać całkowicie jak facet!

Jak czarna wdowa jest dobra, to bloodshot też jest w pierwszej 10tce filmów superhero - a oba filmy są zdalnie sterowanych zabójcach tylko tam przynajmniej jest Eiza González a nie te pucułowate krótkonogie karlice, i ze dwa efekty specjalne które się fajnie ogląda.

Antyklimatyczny, głupi i banalny film, który na swoje usprawiedliwienie nie ma ani jednej dobrej sceny akcji. Przy tym syfie thor the dark world to majstersztyk.
For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

Odpowiedz
Cytat: absolutnie nie powinno się dziać po "Civil War"
Ale wtedy cały motyw, że Nat musi się ukrywać, uciekać, a Stark i spółka są wyłączeni z gry i w ogóle idzie do kosza. Sokovia Accords, panie Rozgdz, mówi to panu coś? Gdyby akcja działa się po Winter Soldier, to jedyne, co mogłoby jej grozić, to gniew ze strony Hydry... a tutaj jest absolutnie skreślona przez wszystkich. Jej najbliżsi są w więzieniu. Steve, podobnie jak ona, albo jest w ciągłej ucieczce, albo siedzi w Wakandzie razem z T'Challą. Stark ma wyjebane i dłubie przy kolejnych zbrojach, Warmachine to żołnierz, a Hulk i Thor fruwają po kosmosie. Przecież jakby Thor wpadł do Red Roomu to by nic tam nie zostało, a to był jeszcze Thor który lubi rozwałkę dla samej rozwałki :)

Cytat:nie rozumiem ogólnych zachwytów nad Pugh
Ja też nie, ma po prostu w sobie coś takiego, co sprawia, że się robi ciepło i miło w środku na jej widok i grę :)

Odpowiedz
(10-07-2021, 22:45)Craven napisał(a): Ogólnie podoba mi się, że nie poszli w klimat taniego feminizmu, ghostbusterek czy innych pierdów.

Niby tak ale nie do końca.

Cała fabuła jest podporządkowana jednemu klasycznemu już motywowi.

Głównym złolem jest biały stary mężczyzna. W dodatku jest on kompletnym nieudacznikiem i idiotą, bo hej, tacy właśnie są mężczyźni.
Głównym zajęciem te złego białego mężczyzny jest eksploatacja dziewczynek. Bo hej, to właśnie robią mężczyźni, eksploatują kobiety.
Kobiety to oczywiście jedyny zasób na świecie, którego nikt nie potrzebuje xD
Ponieważ dziewczynki są tylko dobre, to nie mogą robić złych rzeczy z własnej woli, złe rzeczy mogą robić tylko kiedy zostaną zmuszone przez złego mężczyznę, albo pod wpływem magicznej kontroli umysłu.
Drugi mężczyzna w filmie - stary głupi, i obleśny (żebyście mieli pewność porównamy go wprost do świni).
Jedyny dobry mężczyzna w filmie zajmuje się wyłącznie spełnianiem zachcianek głównej bohaterki, w zamian za poklepanie po plecach.


Ustawianie filmu pod te feministyczne wytyczne niezmiennie kastruje fabułę z emocji i logiki. Szef i twórca straszliwej organizacji czarnych wdów siejącej postrach od 40tu lat to jakiś stary nieporadny idiota, a czarne wdowy to bezimienne i bezwolne miniony jak drony ultrona.

W dodatku film kompletnie sypie się ideologicznie ze względu na osadzenie akcji w latach 90tych.
Komunistyczna wersja kapitana ameryki i cała organizacja czarnych wdów funkcjonuje dawno po upadku ZSRR. Jednocześnie red guardian powołuje się na wiarę w "ideologię" pracując dla prywatnego złoczyńcy, który jak wiemy nie działa z pobudek ideologicznych, a w zasadzie z żadnych. Tak więc ani nie mógł być ruskim odpowiednikiem kapitana ameryki, bo też wtedy nie żył, ani nawet kapitan ameryka nie mógł być dla niego żadnym odnośnikiem jako reprezentant USA bo też go wtedy nie było. Tak więc w filmie są odniesienia do rywalizacji USA-ZSRR która w tym uniwersum nie miała miejsca, a bohaterowie którzy powinni być ruską wersją złych avengers, są pracownikami randomowego złola.

EDIT: kolejna kwestia, skoro czarne wdowy są sterowane jak roboty suwakami na tablecie, to w zasadzie kompletnie wyklucza możliwość używania ich w jakiś inteligentniejszy sposób, jako szpiegów, do infilitracji, do zadań pod przykrywką itd (przykład z czarną wdową, która próbuje strzelać do osoby która ratuje ją przed upadkiem, ale jednocześnie jest w stanie mówić, że nie chce robić tego do czego ją zmuszają) - wiec co niby robi te kilkaset czarnych wdów na całym świecie?
For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

Odpowiedz
(13-07-2021, 08:04)Negatywny napisał(a): Banalna fabuła przerobiona setki razy w znacznie lepszy sposób.

Tak dokładniej to w sumie raz. "Bo "Black Widow" to wręcz totalna zrzyna z "Winter Soldiera". Taskmaster to Winter Soldier, musząca się ukrywać Natasha to Cap, Winstone to Alexander Pierce. I oczywiście kontrola nad światem. Masz też w finale dubel z charakterystyczną akcją samej Natashy z "Winter Soldiera". I oczywiście - trzeba zwalić latająca fortecę w której jest finałowa walka (żaden spojler przecież :)

Tematyka kontroli umysłu też jest ściągnięta z "Winter Soldiera". Ba, tam wprost powiedziano że bazują na tamtej technologii :p

(13-07-2021, 08:11)raven.second napisał(a):
Cytat: absolutnie nie powinno się dziać po "Civil War"
Ale wtedy cały motyw, że Nat musi się ukrywać, uciekać, a Stark i spółka są wyłączeni z gry i w ogóle idzie do kosza. Sokovia Accords, panie Rozgdz, mówi to panu coś? Gdyby akcja działa się po Winter Soldier, to jedyne, co mogłoby jej grozić, to gniew ze strony Hydry... a tutaj jest absolutnie skreślona przez wszystkich. Jej najbliżsi są w więzieniu. Steve, podobnie jak ona, albo jest w ciągłej ucieczce, albo siedzi w Wakandzie razem z T'Challą. Stark ma wyjebane i dłubie przy kolejnych zbrojach, Warmachine to żołnierz, a Hulk i Thor fruwają po kosmosie. Przecież jakby Thor wpadł do Red Roomu to by nic tam nie zostało, a to był jeszcze Thor który lubi rozwałkę dla samej rozwałki :)


E, bzdety :p "Civil War" to ja już dawno widziałem ale z tego co pamiętam to z końcówki nie wynikało nic takiego że gdyby zadzwoniła po Starka po pomoc w potrzebie to by się nie zjawił. I od kiedy to takie banały są w stanie powstrzymać Capa przed pomocą przyjaciołom ;)
Wcale nie jest tak naprawdę "odcięta". Właściwie to mogłaby z powrotem "złożyć" tutaj drużynę.

A scenarzysta by już coś wymyślił. Zresztą w sumie można by jak najbardziej sprowadzić Capa do pomocy (w zasadzie po "Winter Soldierze" miałem wrażenie że Steve i Natka mogą być całkiem fajną parą ;)


(13-07-2021, 08:11)raven.second napisał(a):
Cytat:nie rozumiem ogólnych zachwytów nad Pugh
Ja też nie, ma po prostu w sobie coś takiego, co sprawia, że się robi ciepło i miło w środku na jej widok i grę :)

Ma fajną postać, ekspresyjną i kontrastową do Natashy.. i sporo miejsca. I jest dobra, spoko, wszystko ok. Tylko moim zdaniem Johansson zagrała dużo bardziej powściągliwie (więc mniej efektownie) - ale jednak wyraźnie lepiej. A gdzie nie spojrzę, np wśród znajomych na Filmwebie - tylko Pugh i Pugh ;p

Odpowiedz
O rany, ależ to jest daremny, niepotrzebny, wymęczony film. Nakręcenie go parę lat temu nadałoby mu troszkę więcej sensu, ale przecież nie stał by się od tego lepszy.
Dla mnie to dolne rejony Marvelów, nie ma tutaj właściwie niczego do pochwalenia poza Scarlett i Pugh, które są fajne, ale też bez przesady. Fabuła przypomina jakieś C-klasowe szroty z lat 80. z tym pomysłem na zdalnie sterowaną ludzką armię którą unieszkodliwiania magiczny proszek.

Nie polecam, mi nawet nie chciało się czekać na scenę po napisach. 4/10

Odpowiedz
(14-07-2021, 12:46)simek napisał(a): Nie polecam, mi nawet nie chciało się czekać na scenę po napisach. 4/10
Niczego nie straciłeś, bo scena odnosi sie mocno do tego serialowego gowna z D+.
Terminator | Aliens | Terminator 2: Judgment Day | True Lies | Titanic | Avatar
Directed by James "THE KING" Cameron

Odpowiedz
Wiem. Zasadniczo jakbym całego filmu nie obejrzał to bym nic nie stracił :p

Odpowiedz
Straciłbyś origin story kurtki Nataszy z Infinity War :)

Odpowiedz
#itsallconnected
#wedontderservekevinfeige

[Obrazek: 5Li2.gif]

Odpowiedz

I ma kieszenie! XD

Odpowiedz
Jakby ktoś chciał sobie posłuchać w tle.


Odpowiedz


Sympatyczny plakat, tradycyjnie fajniejszy niż ten oficjalny :)

Odpowiedz
W sam raz jakby ktoś zrobił Grindhouse Edition :)

Odpowiedz
Trafiłem na taki filmik o Takmasterze i jakoś bardzo mi podszedł (chyba przez dobranie utworu ) Jakoś.. trafił w tą postać ;)

Oczywiście zawiera SPOJLERY :p



Odpowiedz
Pierwsze dwa akty jeszcze ujdą, to taka typowa marveloza, ale w miarę solidnie zrobiona, z fajnym duetem Johansson - Pugh i dobrze uzupełniającym tło Harbourem, ale ostatnie 30-40 minut niszczy to dobre (ale też nie robiące szału) wrażenie, oferując jedynie niezbyt angażującą, przesadnie bombastyczną sekwencję, w której nie ma za grosz poczucia stawki, o jakichkolwiek emocjach nie wspominając. A postać Kurylenko to IMO żenada w kurcze pieczone, zresztą zarówno ona jak i Winstone sprawiają wrażenie, jakby urwali się z jakiegoś Die Antoher Day.

Odpowiedz
Rekordowy spadek oglądalności, -80% w tydzień.


[Obrazek: palp.jpg]

Odpowiedz
https://www.wsj.com/articles/scarlett-johansson-sues-disney-over-black-widow-streaming-release-11627579278

Cytat:Black Widow has a new enemy: the Walt Disney Co.

Scarlett Johansson, star of the latest Marvel movie “Black Widow,” filed a lawsuit Thursday in Los Angeles Superior Court against Disney, alleging her contract was breached when the media giant released the film on its Disney+ streaming service at the same time as its theatrical debut.

Ms. Johansson said in the suit that her agreement with Disney’s Marvel Entertainment guaranteed an exclusive theatrical release, and her salary was based in large part on the box-office performance of the film.

“Disney intentionally induced Marvel’s breach of the agreement, without justification, in order to prevent Ms. Johansson from realizing the full benefit of her bargain with Marvel,” the suit said.

Odpowiedz
Czejj... że na złość ScarJo złamali kontrakt, żeby mniej zarobić? :D
Tzn ja rozumiem, że dziewczyna ma podstawy do sądzenia się z Disney'em, ale ten ostatni akapit brzmi komicznie :)

Odpowiedz
Może hajs ze strimingu się nie zgadza ;)
"Wake the fuck up, Samurai. We have a city to burn."

Profil Letterboxd

Odpowiedz

Digg   Delicious   Reddit   Facebook   Twitter   StumbleUpon  






Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Black Panther (2018) Grievous 608 80,775 15-07-2023, 07:29
Ostatni post: Snappik
  The Falcon and the Winter Soldier (2020) serial Disney+ Mickey 264 28,844 25-07-2022, 17:23
Ostatni post: Grievous
  The Eternals (2020) Kuba 352 32,813 09-05-2022, 01:23
Ostatni post: Bucho
  WandaVision (2020, Disney+) Pelivaron 130 19,507 14-01-2022, 23:07
Ostatni post: Gieferg



Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości