C A R N I V A L E [HBO]
#21
No, rewelacyjny jest - do takich postaci wręcz stworzony. Bauchau jako Lodz też był świetny.

Warte wzmianki były też dwie panie - siostrzyczka grana przez Amy Madigan, która również przyprawiała o ciary. Moje reakcje na jej zachowania to był nieustanny WTF, ta kobieta to jeden wielki schiz, ciekawe jaki plan mieli na nią twórcy w następnych sezonach, a wiem, że mieli, w końcu knowała przeciw braciszkowi, z drugiej strony ona chyba sama dobrze nie wiedziała czego chce:) Fajnie wypadła też nieco pomijana Cynthia Ettinger w roli Rity Sue.

Właściwie to lubiłem wszystkich poza Cleą DuVall, która chyba za dobrą aktorką nie jest, ale i tak wypadła tutaj nieźle, więc dam jej spokój.

Odpowiedz
#22
Cytat: że koleś grający Justina (Clancy Brown), grał też strażnika w Skazanych na Shawshank.

No i zaliczył super rolę w Lost : )

Odpowiedz
#23
Wyjaśnij mi proszę, co takiego super było w tej roli? :-)
Why are you firing wallnuts at me?

Odpowiedz
#24
Rola była super, postać dokładniej. Clancy zagrał w swoim klasycznym stylu, ale wraz z Desmondem tworzył na ekranie wspaniałą parę. Już w odcinku z Sayidem zresztą się z dobrej strony pokazał, idealnie się wpasował w klimat serialu. Teraz wracać do dyskusji o Carnivale (które już mam i zabieram się za obejrzenie :cool: )

Odpowiedz
#25
Rewelacyjny serial. Rzeczywiście na koniec pozostaje jakby parę spraw nie rozwiązanych i opuszczonych motywów. Aczkolwiek spodziewałem, się że tak mniej więcej się skończy.
Mocne, klimatyczne, brudne lata 30. Niesamowite sny bohaterów, genialnie prowadzone paranormalne wątki. Gdzieś tak od 5 odcinka jest mistrzowsko, wcześniej też, ale to właśnie w tym odcinku wgniótł mnie film.
Odnośnie postaci Justina,
Serial z pewnością zaliczony do grona ulubionych:)

Najmocniejszym powodem, by utrzymać prawo do posiadania i noszenia broni przez ludzi jest to,
że stanowi ono dla nich ostateczny środek do obrony przed tyranią rządu.
-- Thomas Jefferson

Odpowiedz
#26
Gdyby ktoś oszalał, i próbował stworzyć skalę klimatu w filmach, ani chybi Carnivale wyznaczałoby Maximum Absolutne, powyżej którego wszechświat zapadłbym się do rozmiarów gruszki.

Pył, brud, smród, strach, bieda, szaleństwo... Nieprawdopodobna mieszanka na długo wbijająca w glebę. To nie cyrk jest gabinetem osobliwości - to USA.

Kaznodzieja - masakra. Genialna postać, genialny Clancy. Jakby tam obok stanął szatan, nie byłby równie przerażający.

Szkoda, że skończyło się tak szybko. Ciekawe, jak chcieli powiązać Justina z bombą...
Im częściej na mnie kamieniem rzucicie,
sami złożycie stos - - stanę na szczycie.


Grastroskopia - Bortal dobrze wpływa na trawienie gier


Odpowiedz
#27
Ciekawe, czy jego siostra czasem nie miała jakiś właściwości. Skoro dar przechodził na dzieci... ale tego już się nie dowiemy. Bądź co bądź, trochę to dodaje smaczku, takie niedokończone dzieło. Ciągle mam wrażenie, że ten serial jest tak świetny i jednocześnie niekompletny... jakby zostało na wpół zapomniane jak jakieś dawne arcydzieło.

Najmocniejszym powodem, by utrzymać prawo do posiadania i noszenia broni przez ludzi jest to,
że stanowi ono dla nich ostateczny środek do obrony przed tyranią rządu.
-- Thomas Jefferson

Odpowiedz
#28
gdyby powstały kolejne serie, całkiem możliwe, że legendy by nie było. Albo byłoby coś więcej - surrealistyczny kult znany wszystkim. Jak Twin Peaks.

Odpowiedz
#29
Jakby ktoś był ciekawy, jak miały w zamierzeniu wyglądać kolejne sezony, planowane zakończenie oraz rola atomówki to zapraszam poniżej(dla niekumatych - hej, spoilery!)
http://www.avclub.com/article/daniel-knauf-tells-us-his-plan-for-the-end-of-icar-92877

Odpowiedz
#30
skończylem pare dni temu.
jak to ktoś ładnie ujął - serial zachwyca, ale wizja tego czym mogłby się stać. w momencie, w którym mitologia zaczyna robić się ciekawa i cokolwiek zrozumiała, Carnivale kończy swój krótki i dziwny żywot. szkoda, bo tak klimaciarskiej walki dobra ze złem pewnie nie zobaczymy długo, no chyba, ze któs podejmie się w końcu sensownej ekranizacji Mrocznej Wieży. Aha, sezon drugi ZNACZNIE lepszy od pierwszego, klimat wylewa sie hektolitrami a Clancy odpierdala tam życiowke (zorientowałem się, że to Kurgan z Nieśmiertelnego dopiero po pierwszym sezonie). Filmu kończącego wątki pewnie już nie zobaczymy, ale książka kontynuująca serial już dawno powinna się kurzyć w empiku :)

Odpowiedz
#31
Ze wszystkich niedokończonych seriali najbardziej żałuję tego. Nie Rome, bo mimo odwalonego po łebkach drugiego sezonu dostaliśmy dobry finał, poza tym znamy historię starożytną. Nie Deadwood, bo w sumie to telenowela i nie miałem uczucia, że czegoś nie dopowiedziano (filmu jeszcze nie widziałem). Po obejrzeniu Carnivale czułem największy niedosyt, bo mimo takiego sobie początku wsiąkłem w ten świat i klimat. Nie czułem tutaj podejścia z Lost, czyli nagromadzenia twistów i wpychania dziwnych rzeczy,doceniłem za too skrupulatnie i bez pośpiechu przedstawianą mitologię. Czytałem kiedyś pobieżną rozpiskę planów Knaufa na kolejne sezony (miało ich być bodaj 6) i wyglądało to intrygująco, szkoda. Brown rzeczywiście zagrał tu najlepszą rolę - był autentycznie przerażający.

Odpowiedz

Digg   Delicious   Reddit   Facebook   Twitter   StumbleUpon  








Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości