[marsgrey21]

Zastanawiam się, co nie gra z postacią Robbiego, bo on ma naprawdę mocną historię, opuszczony przez ojca, matka alkoholiczka, zawsze sam, próbuje wyjść na prostą, postępować słusznie, a zawsze za to obrywa i wszyscy go opuszczają, sam aktor nie jest zły, gra porządnie, a mimo to cała postać nie wybrzmiewa tak jak powinna... Sam nie wiem.

Może teraz gdy Robbie będzie full on dark side to się to zmieni i okaże się, że właśnie w takim wątku odnajdzie się lepiej.

[Doppelganger]

Może właśnie taki był zamiar - dokopać mu przez 3 sezony, utaplać w błocie, zdradzić go, napuścić na niego Murzynów w poprawczaku, sprawić aby Johny przedkładał czasem dobro Miguela nad jego dobrem itp... To jest dobra motywacja aby w końcu w gościu coś pękło.

Jeśli podobno historia jest napisana na 6 sezonów, to Robby tutaj odegra jeszcze sporą rolę aby na końcu mógł "bring balance to the Force".

[marsgrey21]

Trzeci sezon to w ogóle fabularnie przypomina "Zemstę Sithów", Kreese to 100% Palpatine.

Karate Wars: Revenge of the Kreese



"..Once more the Cobra will rule the Valley and we shall have peace."

[Doppelganger]

https://movieweb.com/daniel-is-the-real-bully-karate-kid-cobra-kai/

It’s canon!

Teraz mogę już umrzeć.

[Doppelganger]

LOL, ktoś zrobił screenshota z tej długiej wiadomości w CAPS LOCKU którą Johny pisał do Ali na Facebooku :D

Enjoy:

Spoiler

AND THEN IN 1992, IRON EAGLE 3 CAME OUT. YOU KNOW WHAT? I DON'T CARE WHAT THE CRITICS SAY, I THOUGHT IT WAS PRETTY GOOD. NOT AS GOOD AS IRON EAGLE 1 AND IRON EAGLE 2, BUT HEY, WHAT MOVIE IS? I THINK WAYNE'S WORLD WAS THAT YEAR TOO. THAT ONE WAS OK. THOSE NERDS HAD GREAT TASTE IN MUSIC, AND THE CHICK WAS HOT. WHAT WAS SHE DOING WITH HIM? HOW COME THE HOT CHICKS GO FOR THE LOSERS IN THESE MOVIES? ANYWAY, OTHER THAN THAT 1992 WAS A PRETTY QUIET YEAR. GOT FIRED AGAIN, BUT WHAT THE HELL DO THEY KNOW. I DIDN'T LIKE CONSTRUCTION ANYWAY. THEY ALL SPEAK SPANISH AND I'M PRETTY SURE THEY WERE MAKING FUN OF ME SOMETIMES. DO YOU KNOW WHAT"GRINGO" IS? I STARTED LEARNING A LITTLE BIT OF SPANISH FROM MIGUEL AND HIS FAMILY. I KNOW "HOLA", "PLANTAIN", "TACO", AND "DINERO". PRETTY GOOD, HUH? WHERE WAS I? OH RIGHT, 1993. THERE WAS THAT DINOSAUR MOVIE. PRETTY GOOD FOR THE NINETIES. I MEAN, NOT ANYWHERE NEAR WHAT WE HAD BACK IN THE DAY. REMEMBER PREDATOR? THAT MOVIE WAS BADASS! THIS DINOSAUR THING WAS PRETTY COOL BUT TOO MUCH SCIENCEY STUFF FOR ME. I GUESS YOU PROBABLY LIKED THAT THOUGH, RIGHT? I MEAN, YOU'RE A DOCTOR NOW. I COULD NEVER BE A DOCTOR. NOT AFTER THAT INCIDENT AT COMMUNITY COLLEGE (I TALKED ABOUT THAT A COUPLE PARAGRAPHS AGO. DOES FACEBOOK LET YOU GO BACK AND REREAD?)STILL THINK THEY OVERREACTED. ALL THE GREAT SCIENTISTS SET THINGS ON FIRE, RIGHT? LIKE EINSTEIN OR WHOEVER. ANYWAY, 1993. DUTCH GOT ARRESTED. THAT ONE WAS PRETTY STUPID. I WAS DRUNK FOR MOST OF IT BUT I'M PRETTY SURE HE HOTWIRED A GOLF CART FROM THE CONTRY CLUB. I LOOKED UP FROM THE BAR AND DUTCH IS DRIVING THIS THING AT HIGH SPEED, OR I GUESS AS HIGH AS SOMETHING LIKE THAT CAN GO, AND CRASHES IT INTO THE POOL! THEY HAD TO BRING A CRANE IN TO GET IT OUT. HE DID SOME TIME BUT IT WAS WORTH IT! ANYWAY, I DON'T THINK I'VE BEEN BACK TO THE COUNTRY CLUB SINCE THEN. SID WON'T LET THEM BAN ME BUT THOSE GUYS ARE ALL UPTIGHT AND THEY ONLY SERVE FOREIN BEER. IT[S OFFENSIVE, WE WON TWO WORLD WARS DRINKING AMERICAN BEER, WHAT THE HELL HAS BELGIUM EVER DONE EXCEPT GET INVADED? WHO WANTS TO DRINK THAT SHIT? I THINK I GOT OFF TOPIC AGAIN. LET'S GET BACK TO THE MID-NINETIES. 1994 WAS A SLOW YEAR. THE NINETIES SUCKED, MAN. YOU TURNED ON THE RADIO AND IT WAS JUST CRAP. WHO WRITES A SONG ABOUT BEING A LOSER? AND ALL THOSE GRUNGEY TYPES WITH THE FLANNEL. LET ME TELL YOU MUSIC IS SUPPOSED TO BE ABOUT BEING BADASS AND AWESOME. NOT ABOUT WANTING TO KILL YOURSELF. THAT SHIT CAN'T BE GOOD FOR KIDS TO HEAR RIGHT? LOOK AT ME, WORRYING ABOUT WHAT THE KIDS ARE HEARING. I GUESS BEING A PARENT CHANGES YOU. NOT THAT I'M ALL THAT GREAT OF A PARENT. WELL, MIGUEL SEEMS TO LIKE ME OKAY. ROBBY DOESN'T. I MESSED THAT ONE UP PRETTY GOOD. CAN'T EVEN GET THE KID TO TALK TO ME ANYMORE. HE'S STUCK IN THERE FOR A FEW MORE MONTHS, AND HE'S GOT NOBODY. HE WON'T TAKE MY CALLS. I HOPE HIS MOM IS TALKING TO HIM AT LEAST. I THINK IT MIGHT BE TOO LATE FOR ME AND HIM. I MESSED UP TOO MANY TIMES. NOT THAT I'M A TOTAL SCREW UP I'VE DONE SOME GOOD STUFF TOO! WHICH BRINGS ME TO 1995 AND HOW I MADE TWO GRAND BETTING ON THE OJ TRIAL.

[marsgrey21]

Ja mam nadzieję, że przekonają w końcu aktora grającego Dutcha do pojawienia się.

[Doppelganger]

Oby. Ale nie chcę aby w ogóle dotykali Karate Kida 4, nie wspominając nawet o tym pomiocie z 2010 roku. (choć Jackie Chan by pewnie świetnie się spisał w Cobra Kai)

[marsgrey21]

Ten remake to był poroniony pomysł, film o kung fu nazywający się "Karate Kid"...

[Pitero]

I 3. sezon obejrzany. Ech, i znowu tyle trzeba czekać... Ale mam nadzieję, że nakręcą znowu kolejny, świetny, emocjonujący sezon. Skończyło się tak jakby faktycznie miał nas czekać już tylko finał tej historii, ale skoro piszecie, że podobno ma być 6 sezonów i do tego jeszcze jakieś spin-offy... No cóż, zobaczymy. Jedno jest pewne, bardzo lubię serię "Karate Kid" oraz "Cobra Kai" i już nie mogę się doczekać następnego sezonu.

P.S.: Szkoda, że w tym sezonie zrezygnowano z postaci, którą odgrywał Paul Walter Hauser, chociaż wiem, że tak właściwie niewiele wnosił do głównej fabuły.

[marsgrey21]

A kto powiedział, że Stingray nie wróci?

Kylera i tej blondyny nie było w drugim sezonie, a w trzecim się pojawili.

[Doppelganger]

Kogo uważacie za najlepszy towar w całej serii? I powiedzmy że się skupiamy na młodszej części obsady.

[marsgrey21]

Wcześniej powiedziałbym, że Moon, ale w tym sezonie blondyna "Yasmine" wypiękniała głównie dzięki innemu uczesaniu i to ona jest numero uno jak dla mnie.

[nawrocki]

Żadna nie jest w moim typie, ale z braku laku postawilbym na Tory.

[Doppelganger]

1. Moon
2. Yasmine.
3. Tory z braku laku.

[ugh]

Ależ ten serial się zrobił infantylny w 3. sezonie. Jak dla mnie to 70% magii uciekło. Większość posta dam w spoilera. Uwaga, będzie ściana tekstu, niczym Johnny do Ali, choć bez capslocka:D

Spoiler

Sezon wziął rozbrat z jakimkolwiek realizmem. Tam wszyscy zaczęli się zachowywać jak dzieci, łącznie z panią La Russo, co dziwne, bo we wcześniejszych sezonach się nie zapowiadało. Jakieś przepłacanie landlorda Kreese'a, które się nie powiodło, bo skopał dwóch jego goryli (lol). Fakolce na umowie z równie żenującym i tak samo przerysowanym jak większość postaci, właścicielem konkurencyjnego salonu samochodowego. Ehhh.

Cały wątek tych dwóch rywalizujących ze sobą grup dzieci wyglądał jak parodia. Jeszcze pod płaszczykiem przygotowań do turniejów karate miało to sens, ale tu jakieś ustawki na mieście, łamanie rąk i najbardziej żenująca bijatyka w domu, jaką widziałem. Tyle wysiłków, żeby usunąć Kreese'a, a wystarczyło, żeby sprawa zakończyła się w sądzie, a ta cała Tory i jej koledzy wylądowali w poprawczaku. Przecież ona przyszła tam zabić młodą La Russo. Atak na dom niczym rodzina Mansonów, oczywiście zero kamer, nikt nie pofatygował się po policję, żadnego badania miejsca ataku. Pobierania próbek krwi, której było od zajebania po takiej masakrze.

Bekowy był też Hawk, który z odcinka na odcinek coraz bardziej się radykalizował tylko po to, żeby w czasie największej zadymy TOTALNIE Z DUPY zmienić podejście o 180 stopni. Bo tak. Bo ktoś inny niż on próbował złamać rękę D. Nosz do kroćset fur beczek!:) Zero konsekwencji.

No i okropne zakończenie sezonu. ZERO realizmu. Postawcie się na miejscu tych rodziców. W wyniku rywalizacji obu grup jeden dzieciak prawie został kaleką, drugi miał połamaną rękę, trzeci wylądował w poprawczaku. Ich własna córka znalazła się na celowniku młodocianej psychopatki, która wraz z ekipą dokonuje totalnego rozpierdolu w jej domu i próbuje ją ZABIĆ. I do jakiego wniosku dochodzi rodzina La Russo + Johnny? MUSIMY WYGRAĆ Z KREESEM TURNIEJ KARATE. WTEDY NA PEWNO SIĘ WYCOFA. Ludzie, przecież tam już dawno powinna wjechać policja na pełnej i pozamykać połowę ekipy. Ja wiem, że na Karate Kid i Cobra Kai jako całość trzeba patrzeć z przymróżeniem oka, ale ten sezon z jednej strony stał się bardzo poważny tzn. wyszedł poza ramy turniejów, a z drugiej bohaterzy jakby tego w ogóle nie widzieli. Lasia próbowała zabić naszą córkę? Oj tam oj tam. Zorganizujmy turniej karate i niech wszystko rozegra się na macie. LOL.

Ale są też oczywiście pozytywy.

Spoiler

1. Johnny vs technologia/współczesność to mój absolutnie ulubiony aspekt Cobra Kai. Nie było sceny tego typu, z której bym nie jebnął śmiechem. Mistrzostwo.
2. Okinawa - znakomity pomysł, którego można się było domyślać, ale mnie wziął totalnie z zaskoczenia. Lubię takie nostalgiczne wycieczki. Do tego sceny przeplatane z filmami KK. Sprawdzało się wcześniej i sprawdza się teraz.
3. Chosen - gość skradł cały piąty odcinek dla siebie. Calutki. Doskonale zagrał swoją rolę. Ta mimika twarzy:) Zajebisty gość:)
4. Robby - jak dla mnie prawdziwy i jedyny bohater tragiczny tej serii. Jedyny dzieciak, którego historia została przedstawiona na poważnie. Która budziła jakieś emocje. Jak dla mnie to niezależnie od tego co się stanie, chłopak jest stracony. Zero oparcia w matce, zero oparcia w ojcu od najmłodszych lat. Johnny'emu też nie wyszło w życiu, ale porównajcie sobie jego młodość, a młodość jego syna. Johnny przynajmniej miał normalne lata szkolne, przyjaciół, dziewczynę, hobby, pochodził z bogatej rodziny. Robby nie ma absolutnie nic. Może liczyć wyłącznie na siebie. Zapewne będą chcieli zrobić z jego wątku happy end, ale sądzę, że w prawdziwym życiu gość skończyłby jako ćpun albo przestępca. Szkoda mi go było. Johnny naprawdę jest kiepskim ojcem, a po Miguelu widać, że jak mu się chce to potrafi. A że chce mu się bardziej z Miguelem, no cóż...
5. Beka z politycznej poprawności - serial sam w sobie nie jest niepoprawny politycznie, ale byłem w szoku jak często cisnął z tej poprawności bekę. Pozytywne zaskoczenie biorąc pod uwagę, że to produkcja Netflixa.

Ogólnie za ten sezon daję 5.5/10 i moje oczekiwania co do czwartego sezonu znacząco spadły. Już wiem czego mogę się spodziewać. Narzekam na realizm trzeciego sezonu, a zapowiedź pojawienia się wiadomo kogo sugeruje, że będzie w tej materii jeszcze gorzej. Totalna parodia. 

Jak dla mnie większości postaci mogłoby nie być. I tak ten serial ciągnie Johnny. Skupić się na nim, na jego synu, wywalić większość postaci, a Kreese od biedy niech zostanie tym ostatecznym złolem. Tu i tak nie da się już tego zmienić. Ja tylko żałuję, że nie zrealizuje się główny powód dla którego zacząłem oglądać ten serial

Spoiler

Daniel vs Johnny na macie. Naprawdę ogromne rozczarowanie

[Doppelganger]

Masz rację w większości tego co piszesz. Ja też chcę aby to był serial Johny'ego i tylko jego. Mam cichą nadzieję, że koniec końców tak będzie.

Na Silvera tak nie psiocz - ja wiem że on zrobił parodię w KK3, ale jaka to była parodia!! Ale z drugiej strony, nie sądzę aby zrobili z niego kogoś takiego jak w KK3, sam aktor też być może nie będzie chciał już tego tak zagrać.

Backstory Kreese'a nie podeszło Ci?

[ugh]

Raczej mam neutralne podejście do jego backstory. Dobrze ktoś napisał o kliszach, ale jakoś mnie nie raziło. Podobnie wątek Ali. Mogłoby go nie być, ale nie mam pretensji, że się pojawił.

[Craven]

Wreszcie skończyłem trzeci sezon. W przeciwieństwie do pierwszych dwóch ten musiałem zmęczyć. Infantylny, irytujący, za bardzo skupiony na dzieciarni. Nie wiem czy w ogóle tykać kolejny jeśli powstanie.
Bardzo mało Johnny'ego, La Russo w ogóle spędza idiotycznie czas na Okinawie i przechodzi weekendowy kurs nowych technik, no po prostu żenada bez luzu i dystansu poprzednich sezonów.
Dla mnie klapa.

Szacun za napierdalankę w jednym ujęciu, jaka by nie była, widać sporo włożonej roboty.

[nawrocki]

+1, im dłużej od seansu, tym gorzej o nim myślę.

[Doppelganger]

No u mnie też, fabularnie jest gorzej, zaczynaj denerwować pewne kwestie.