[Mental]

To może być najlepszy film z udziałem Gibsona w roli głównej od dekady. Czarna komedia w śnieżnych sceneriach Alaski. Na drugim planie jak zawsze znakomity i kradnący show Walton Goggins.

Mel gra tutaj świętego Mikołaja, na którego wyrok śmierci wydał niezadowolony z prezentów nastolatek. Dzieciak wynajmuje płatnego zabójcę i zleca mu skasowanie brodacza.

[simek]

Nie wierzyłem, ale kurde dobrze to wygląda, rzeczywiście może być najlepszy film z Melem od ładnych paru lat.

[Pelivaron]

Zwiastun jest super, a premiera ponoć na początku grudnia.

Oby szybko w sklepiku, no chyba, że jakiś Amazon albo Netflix kupią :)

[Bucho]

No to sie spelnilo:




:)

[Kryst_007]

Czytając opis już widziałem w tym mój potencjalny klasyczek świąteczny ;)

[Krismeister]

Dostaniemy w tym roku dwóch ultra kozaków w roli Świętego Mikołaja: Kurta Russela i Mela Gibsona. Chociaż sam koniec roku będzie dla nas łaskawy.

[Pelivaron]

Premiera 17 listopada na VOD :)

[nawrocki]

Fajnie, ale nie wiem, czy nie wstrzymam się z seansem do świąt. :)

[Bucho]

Powiem wam, ze splynal po mnie ten trailer i gdyby nie obecnosc Mela to pewnie wylaczylbym w polowie. Nie liczac jakichs pojedynczych okolo-swiatecznych elementow, ktorymi bawia sie tworcy to wyglada to jak niepotrzebne rozciagniecie jutubowego skeczu do rozmiarow filmu fabularnego.

Mel marnuje tylko swoj i moj czas, a jak juz chce biegac w sniegu z giwera to niech lepiej kreci jakis survival na Alasce.

[PropJoe]

Myślałem, że tylko ja nie rozumiem czym tu się jarać, ale jak dla mnie poza nazwiskami Gibsona i Gogginsa nie ma tu nic ciekawego. Jak przeczytałem opis Mentala, że Mel gra tu Mikołaja to myślałem, że to przenośnia. Strasznie tandetnie to wygląda. Nawet w ramach gatunkowej zabawy. Ani to śmieszne, ani straszne, ani nie wygląda, jakby miało się jakoś zręcznie bawić konwencją i dawać radochę z jady po bandzie. Mel nawet spoko się prezentuje, ale Goggins to już nie wiem... Dzieciak irytujący.

[Mefisto]

Też raczej meh - poza żartem z reniferami nie czuję żadnej konkretnej nuty.

[Mental]

Wasz sceptycyzm jest uzasadniony, zważywszy na poziom ostatnich filmów, w których grał Mel.

Ja jednak go kocham, a miłość jest ślepa, więc dalej naiwnie wierzę, że wreszcie nastąpi przełamanie.

[Snappik]

Mnie w tym trailerze uwiera właśnie konwencja komedii. Sceny z dzieciakiem są FATALNE, Goggins miejscami jest fajny a w kilku fragmentach wygląda jakby urwał się z kolejnej części "Małych agentów 3D". Wolałbym coś poważnego.

[Kryst_007]

Taka fabuła to się akurat nie nadaje na nic innego, jak na komedię :P

[simek]

Otóż to.
Wiedziałem, że w końcu przyjdą marudy i zaczną narzekać, zamiast cieszyć się z obecności Mela :) To będzie trochę komedia, tak jak istnieje milion głupich komedii o świętach i Mikołajach, ale ta będzie ciut bardziej serio, z Melem i Rką.

[Bucho]

Wiem, ale wyobraz sobie teraz Mela z erka w jakims snieznym syrvivalu gdzie sie strzelajo - tak bez udziwnien i na powaznie.

Stanal mi troszke na sama mysl o takim czyms.

[PropJoe]

Moim zdaniem gdyby wywalić tego Mikołaja i zastąpić dzieciaka to mogłaby to być spoko rozrywka, nawet z elementami komediowymi. Coś w klimatach powiedzmy tego The Guest sprzed kilku lat. Ale to wygląda na nieporadny gatunkowy miks, w którym Mel się ośmieszy, zobaczycie.

Edit: szczególnie, że przyznaję nieznani mi bracia Elms nie wyglądają ani na legendy b-klasowego kina ani wschodzące gwiazdy gatunkowej epy. Czy się mylę?

[Gal Anonim]

Jedyne, co mnie cieszy w tym, jakie i z kim Mel robi ostatnio filmy to myśl, że może jeszcze pare lat i zagra w jakimś moim filmie. ;)

A Fatman wyglada okej, ale bez szału. Dziwnie wyglada ten pomysl, ale nie "dziwnie - wow, ależ ciekawa wizja" tylko tak, że w sumie nie wiem co to. Zerkne chyba tylko jesli beda dobre opinie. Z ostatnich filmow to chyba wole sobie "Blood Fathera" odswiezyc, bo Mel dzwiga tamten film na swoich szerokich barach.

[nawrocki]

https://www.slantmagazine.com/film/review-fatman-squanders-its-lurid-one-joke-premise-with-literal-mindedness/

Cytat:In fact, Gibson gives an honorable, vivid performance, meaning this isn’t the work of a disgraced legend cynically slumming for a B-movie paycheck. But that’s not enough to quell the disappointment that the filmmakers have taken their lurid one-joke premise so literally. Indeed, if it weren’t so airless, it’d be easier to appreciate Fatman as a character study of Santa’s midlife woes. Imagine the lunatic film parodies of Donner’s Scrooged taken seriously and you have an idea of this project’s weird and unsatisfying ludicrousness.

Czyli w sumie zgodnie z oczekiwaniami - Mel jak zwykle super, ale film kiepawy.

[Kryst_007]

Ja to pewnie i tak obejrzę jakoś krótko po świętach z zapasem piwska i całkowitym dystansem do tej absurdalnej fabuły. Nie chcę tego oglądać na trzeźwo ;)