Final Destination (Oszukać Przeznaczenie) 1 - 5
#21
Piątka porzuca wizje i wskazówki dotyczące zgonów, ale na początku policjant podejrzewa, że - UWAGA - główny bohater działając pod wpływem emocji po zerwaniu z dziewczyną siedząc w autobusie (!) na poczekaniu zaplanował (!!) i zrealizował (!!!) zamach na moście.

To nie jest powiedziane wprost, ja tylko napisałem jak by to wyglądało ubrane w słowa :)

Odpowiedz
#22
Wizje i przeczucia to "gwóźdź do trumny" tej serii. Jakkolwiek dziwnie to brzmi bo pojawiły się już w 2 części, w 3 odpuszczono, żeby wrócić do tego z ZJEBANĄ 3D siłą w 4 i... porzucić (słusznie) w 5.
welcome to prime time bitch!

Kenner, just in case we get killed, I wanted to tell you, you have the biggest dick I've ever seen on a man.

Odpowiedz
#23
Ostatnio obejrzałem pierwszą część i ma ona masę głupotek, ale i tak ogląda się to dobrze. Aktorsko jest mega cieniutko, ale jest przyjemny klimat, a sposoby uśmiercania bohaterów są fajnie kreatywne, ale jeszcze nie tak przegięte jak w pozostałych częściach. Podszyte sentymentem 7/10.

Odpowiedz
#24
Nie będę ukrywał, że pierwsze dwa filmy darzę sporym sentymentem. Trójka to już była rzecz bardzo słabiutka, czwórki chyba nawet nie widziałem, a dzisiaj dowiedziałem się, że jest jeszcze piątka :) Tak czy srak:

https://bloody-disgusting.com/movie/3642409/franchise-creator-says-next-final-destination-still-development

Muszę któregoś pięknego weekendu strzelić sobie powtórkę i zobaczyć, jak seria przetrwa próbę czasu :)

Odpowiedz
#25
Oglądałem niedawno wszystkie - jedynka i dwójka nadal się dobrze trzymają. Jedynka, wiadomo, ma świeżość pomysłu, natomiast dwójka fajnie go rozbudowuje i idzie z nim w ciekawym kierunku. Trzy pozostałe to już takie filmidła oparte na jednym schemacie, jakby zeszły z taśmy fabrycznej (choć piątka próbowała wnieść jakiś nowy pomysł, a i początkowa, obowiązkowa sekwencja katastrofy wyszła chyba najlepiej od czasów dwójki).
Życie to nie tylko filmy, więc prowadzę sobie blog o książkach:
https://mowisietrudno.blogspot.com

Odpowiedz
#26
Czwórka z kolei ma tę katastrofę najgorzej nakręconą, bo reżyser uparł się na 3D i dostosowanie efektów pod trójwymiar. Ileż tam jest fatalnego CGI... Chyba wczoraj leciało w TV i zerknąłem okiem, czy od czasów wizyty w kinie coś się zmieniło. No i się zmieniło ale na gorsze.



Od 2 minuty zaczyna się festiwal parodii.
Oświadczenie: The Wire jest najlepszym serialem jaki widziałem. Six Feet Under jest na drugim miejscu.

Odpowiedz
#27
No, co by tu gadać, czwórka wygląda najbardziej tanio i sztucznie. Tych niezręcznych scen CGI kręconych pod 3D to tam jest niemało. Nie tylko w scenach śmierci, ale właściwie po prostu tam, gdzie się tylko da - np. jak otwierają szampana, to CGI-korek leci prosto w kamerę, bo trójwymiar i te sprawy :D
Życie to nie tylko filmy, więc prowadzę sobie blog o książkach:
https://mowisietrudno.blogspot.com

Odpowiedz
#28
Ok, czyli czwórkę też widziałem. Teraz jak wrzucona została ta scena z wyścigiem to coś mi zaczęło świtać :)

Odpowiedz
#29
Wyparłeś ją z pamięci. To taki mechanizm obronny umysłu.
Życie to nie tylko filmy, więc prowadzę sobie blog o książkach:
https://mowisietrudno.blogspot.com

Odpowiedz
#30
(24-11-2020, 13:52)Pelivaron napisał(a): Trójka to już była rzecz bardzo słabiutka,

Ale tam była ona. I wyglądała jeszcze jak kobieta ;)

[Obrazek: MV5BYzFlNzcyMDUtNDNlMi00NmNkLWEyZTMtNTE1...@._V1_.jpg]
welcome to prime time bitch!

Kenner, just in case we get killed, I wanted to tell you, you have the biggest dick I've ever seen on a man.

Odpowiedz
#31
Po latach wróciłem do "Oszukać przeznaczenie". Jakiś tam sentyment był, ponieważ oglądałem z zainteresowaniem, które przerywały salwy śmiechu.

Część 1 - tutaj zadziałał nie tylko sentyment, ale świadomość dotycząca "świeżości" tego tworu. Aktorsko tak średnio, wykonanie zalatuje kinem klasy B, ale wszystko jest tak umowne (i ta świeżość!), że w sumie ogląda się to całkiem przyjemnie. Zgony pomysłowe, choć przekombinowane w takim sensie, iż na siłę próbują w nich zaskoczyć (np. co z 50 różnych rzeczy faktycznie się wydarzy). 5/10

Część 2 - Sekwencja na autostradzie to legenda. Wrażenie zajebistości pozostaje po latach. Dwójka jest dokoksowana budżetem - widać to od razu. Lepsza jakość obrazu, lepsze efekty i aktorzy lepiej wypadają. Co z tego, jak zgony to już jakieś kuriozum i brakuje tylko, aby Śmierć chodził z shotgunem bo to co się odwala to więcej niż paranormal activity. Oczywiście, zgonów jest więcej, fabuła bardziej zagmatwana a wizje psują efekt. Generalnie dwójka mi sie bardziej podoba, ale jest takim durnym slasherem że po prostu śmiałem się jak na komedii z Nielsenem 6/10

Seria leci na TNT czy czymś tam aktualnie i muszę poczekać aż pozostałe puszczą. 4 i 5 nigdy nie oglądałem, zaś 3 pamiętam dość słabo.

Odpowiedz
#32
Holiness is in right action, and courage on behalf of those who cannot defend themselves.

Odpowiedz

Digg   Delicious   Reddit   Facebook   Twitter   StumbleUpon  








Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości