[shamar]

Parabelum

No, to jest zdecydowanie słabsze. Właściwie tu nie ma treści, tylko jakby ekranizacja beat'em up i nowych poziomów. Odlot w świecie przedstawionym jeszcze większy, Wick właściwie już nieśmiertelny. Totalna bajka. Ale fajnie, że wyciągnięto z piwnicy Dacascosa i mógł się po latach pokazać w dużym, kinowym filmie.

5/10

[raven.second]

No są chłopaki i się szczelają i ładnie to wygląda i jest pies. Trochę przydługie, fabuły zdecydowanie za dużo, to powinno być "tu jest cel X, nagroda to Y milionów, elo, bawcie się i nie pytajcie dlaczego bo traficie na listę jako kolejny cel", bez całej tej absurdalnej otoczki. W kategorii czysta rozrywka się sprawdza niemal doskonale, jednak na schodach miałem już dość, czułem zmęczenie i znużenie i irytację, bo przeciągali to bez sensu, ale reszta... och, jej <3

[Paszczak]

No, jak się stoczył z tych cholernych schodów to mnie mało szlag nie trafił. W sumie z pozytywów liczą się Donnie, który kradnie każdą scenę, sidequest u Adkinsa i finałowy pojedynek.
Ale nadal próbuję sobie przypomnieć protagonistę serii którego miałbym gdzieś bardziej niż Johna Wicka. Jezu, jaki Reeves jest nudny w tej roli.

[Gieferg]

Chyba jednak bardziej mam gdzies Ethana Hunta.

[Nemo]

Będzie 5.

https://comicbook.com/movies/news/john-wick-5-lionsgate-boss-confirms-development/

Napisane dla was na moim RMX3363 przy użyciu Tapatalk

[Spoilerowo]

4 zarobiła 100M więcej niż 3 (427 vs 327) ale była droższa o 60M

[slepy51]

[slepy51]

[shamar]

John Wick 4

Miejscówki są fajne, zdjęcia są fajne, część choreografii jest fajnych. Ale ileż można oglądać imitację filmu, jakby ekranizację platformówki, gdzie nieśmiertelny bohater rozpierdala setki respawnujących się przeciwników a w międzyczasie wymieni ze 2 zdania z NPCami. To jest po prostu NUDNE i MĘCZĄCE przez prawie 3 godziny. Szczególnie, że te pojedynki są już wtórne (bo w końcu co można wymyślić nowego?). Chwyt i przerzucenie gościa + headshot. I tak w kółko.

3/10

[Ted]

Tobie się ostatnio nic nie podoba. Dziadziejesz.

[shamar]

No jak ;)
* Best of the Best 2 - 6/10
* Mechanik - 6/10
* Apollo 11 - 6/10
* JCVD - 6/10
* Road games - 6/10
* Soldier Blue - 7/10
* Stracone dusze - 6/10
* Lake Mungo - 6/10
* The Poughkeepsie Tapes - 6/10

[shamar]

Bedzie wersja dir cut - 3 godziny.

Scena ze schodami : 10 minut dluższa.

[Spoilerowo]

pierwsza fota Mela z serialu The Continental

[shamar]

[Spoilerowo]

sroga recka z oceną 2+/6

https://filmozercy.com/wpis/the-continental-ze-swiata-johhna-wicka-opinie-o-serialu-recenzja-gdzie-obejrzec

[marsgrey21]

A ja wciąż jak ostatni zgred omijam tą serię, widziałem tylko sceny akcji ze strzelaninami które moim zdaniem wyglądają koszmarnie, zbyt mechanicznie, nienaturalnie, jak te filmiki ze strzelnic na YT, gdzie każdy wie gdzie jest cel i po stokroć powtarza ten sam schemat próbując go przejść coraz szybciej.

[Mefisto]

(04-04-2023, 12:14)Spoilerowo napisał(a): zmęczyły mnie już te sceny walki i strzelaniny, światełka na początku w Osace to już były na koniec w trójce, tutaj powtórka w dodatku dziadek Keanu jest już bardzo zardzewiały, jego ruchy są tak wolne szczególnie poruszanie nogami było widać w sekwencji w Osace, no nie wiem wszystko to jakoś spowolnione

Zgadzam się - wiją się ci wszyscy ludzie, na czele oczywiście z wątłą Azjatką, która rozwala wielkoludów bez problemu, ale ewidentnie walkom w czwórce brakuje pary, a ruchy jakieś takie powolne, przez co gros walk zakrawa na kpinę. Fabuła to jest natomiast dramat i idealny przykład na to, jak filmów nie kręcić (oraz tego na co w Holly idą te grube miliony). Cały prolog jest tu w sumie zbędny, a potem nie jest lepiej. I tak mamy jakiegoś Francuzika z tragicznym akcentem, który będąc w NY nakazuje przyprowadzić do siebie Yip Mana, którego następnie przyjmuje... w zupełnie innym kraju, siedząc sobie w wypasionym pałacu i jedząc ciasto. No ludzie kochani! Po co to? Wick zresztą nie lepszy - raz jest na pustyni, żeby po chwili być w Japonii i postać sobie na dachu. I absolutnie żadna z tych lokacji nie ma uzasadnienia w skrypcie. Bohaterów natrzepali też mocno z dupy i nie wiadomo po co - natłok postaci bez pomysłu i bez celu, choć niby wszyscy się znają z legendarnej przeszłości. I oczywiście marna próba rozszerzania uniwersum o kolejne zasady, które nie trzymają się kupy. Nie wiem czemu nie mogli przyciąć tego do zgrabnych 90-100 minut i owinąć wokół zabicia grubasa, który byłby idealnym final bossem w tej strzelance. Zamiast tego mamy więc znowu jakiegoś pieska - tym razem pod przewodnictwem Washingtona juniora dla biednych oraz TRAGICZNY finał. Realizacyjnie można to docenić, zwłaszcza dwie znakomite sekwencje i fakt, że nawet pomimo T&O ten film wygląda naprawdę ładnie. Ale co z tego, skoro cała reszta nie raz i nie dwa przypomina parodię poprzednich części (samych w sobie przecież przeskakujących momentami rekina), a dynamika naprawdę tu kuleje w porównaniu choćby z trójką (która już mi się dłużyła). No i ten bida hołd dla Wojowników - bez komentarza...

5/10