Kruk. Szepty słychać po zmroku (Canal +)
#41
(07-01-2023, 20:55)deymos napisał(a): Kruk nie ma w żadnym momencie planu, przewagi, nie ma comebacku, bardzo mało zależy od niego w niemal każdym momencie. W takiej konstrukcji fabularnej, archetypie, oczekuję że nawet początkowo wodzony za nos detektyw ostatecznie przechytrza swoich oponentów, wyprzedza ich ostatecznie i wygrywa. Tu nie ma do samego końca nic takiego.
Ja odbieram Kruka jako totalnie tragiczną postać: całe jego dzieciństwo a potem i życie, to jedna wielka trauma i porażka. Dlatego on jest inny, on zawsze ma przejebane, zawsze coś go fizycznie albo psychicznie boli... W dumie dobrze ze na końcu zaznaje jakiegoś ukojenia.

Wydaje mi się, ze pomysł na postać Kruka był całkowicie przemyślany i właśnie wyszło tak jak planowali to twórcy. 
W sumie czy Kruk nie nadawałby się na jakiegoś komiksowego bohatera DC albo innego Marcela?

Odpowiedz
#42
Zapewne przemyślane, ale dla mnie po prostu mało atrakcyjne jako widza w tego typu kinie a na pewno przez 3 sezony. Jednak to jest uniwersalne, że zaangażowanie budują w nas bohaterowie którzy przechodzą pewną drogę, a jeśli nak oncu triumfują/wygrywają - to dzięki sobie, nie przypadkowi czy łutowi szczęścia.
The key of joy is disobedience.

Odpowiedz
#43
Jeśli tak na to patrzeć, to Kruk to nieudacznik. Bo kto mu dał cynk o dziecku u Chłopa? Jakiś anonimowy księgowy mafii.
Wodzony za nos przez rok przez sprytną dziewuchę.

Dlatego Kruk to dla mnie ciekawa postać. Bo jest dość oryginalny wlaśnie, inny niż 99% bohaterów.

Odpowiedz
#44
Dokładnie, nieudacznik.
Tak właśnie na to patrzę i mi to przeszkadza, tym bardziej że scenarzyści z lubością zgrywają jedną kartę przez wszystkie trzy sezony i nie ukrywam że o ile całość mnie ciekawiła, to w kolejnych momentach gdy Kruk rzuca się za kierownicą, bluzga na siebie, ściska dłonie itd. spoglądałem na telefon. Raz, drugi, trzeci, niech tam - piąty, ok fajnie. Ale tu było tego za dużo.

A dziewucha wodzi za nos wszystkich do czasu, aż nie wodzi i to też jest zdecydowanie po bandzie i za mocno przypadkowo pociągnięte. Najpierw geniusz zbrodni, który potem mając stosunkową swobodę ma problem z unieszkodliwieniem jednego napastnika, który w dodatku ciągle skraca dystans. Nie bierze jego broni... No słabo. A już patent z drugiego sezonu wiążący losy Kruka i Justyny od szkoły bardzo mi nie leży i w dodatku nie leży też w linii czasowej, ale whatever.
The key of joy is disobedience.

Odpowiedz
#45
Koleśnik jest za młoda do odgrywania praktycznie rówieśniczki Kruka, to już wiele osób w necie podniosło. No ale swietnie się do roli nadawała i zagrała ja brawurowo.
Tez mi to wzięcie pod buta Justyny trochę zgrzytało. Wyłapałem tez błąd w montażu gdy Justyna zerwała tę kłódkę z nogi, potem założyła sam łańcuch gdy Rudy się zbliżał, a potem nagle wyszła na dwór bez niego jak mieli jechać gdzieś z Maksem. Mam uwierzyć, że Rudy nie zauważył braku kłódki na jej nodze gdy zdejmowal jej kajdany?

Ale historia Justyny tłumaczy jej fiksację na punkcie Kruka, więc ja to kupuję. Dobrze też że wytłumaczyli jej motywację kryminalną - bez tego byłaby bardzo dwuwymiarowa.

Odpowiedz
#46
Z tą klodką to ja sobie wytłumaczyłem, że ona omotala na szybko nogę łańcuchem a potem jakoś założyła kłódkę i zatrzasnęła. Z wyjściem na zewnątrz to proste - zdjęła kłódkę jeszcze raz i przecież widać, że Rudy jest zaskoczony. Tylko nic z tym jego zaskoczeniem ona nie robi, nie atakuje go, to mnie zdziwiło. Spekulują też, że jednak Rudy ją wtedy uwolnił bo chciał by zobaczyła, jak Kruk się zabija.

Dla mnie wystarczającym wyjaśnieniem jej obsesji na temat Kruka jest to, że ratuje jej życie w strzelaninie na początku S2. Jak zobaczyłem retrospekcję aż prychnąłem zniesmaczony, takie to było banalne i wybijające mnie z immersji. Kolejny "przypadek" na długiej liście przypadków dwóch ostatnich sezonów. Ugh.

Motywacja przestępcza Justyny - tu już spoko wątek i podobało mi się to, jak to wyjaśnili.
The key of joy is disobedience.

Odpowiedz
#47
(08-01-2023, 21:19)deymos napisał(a): Z tą klodką to ja sobie wytłumaczyłem, że ona omotala na szybko nogę łańcuchem a potem jakoś założyła kłódkę i zatrzasnęła. Z wyjściem na zewnątrz to proste - zdjęła kłódkę jeszcze raz i przecież widać, że Rudy jest zaskoczony. Tylko nic z tym jego zaskoczeniem ona nie robi, nie atakuje go, to mnie zdziwiło. Spekulują też, że jednak Rudy ją wtedy uwolnił bo chciał by zobaczyła, jak Kruk się zabija.

Dla mnie wystarczającym wyjaśnieniem jej obsesji na temat Kruka jest to, że ratuje jej życie w strzelaninie na początku S2. Jak zobaczyłem retrospekcję aż prychnąłem zniesmaczony, takie to było banalne i wybijające mnie z immersji. Kolejny "przypadek" na długiej liście przypadków dwóch ostatnich sezonów. Ugh.

Motywacja przestępcza Justyny - tu już spoko wątek i podobało mi się to, jak to wyjaśnili.

Z tą kłódką jest nieścisłość jak diabli - przed wyjściem na dwór i wyjazdem z Maksem, Rudy i Justyna mają rozmowę na kanapie gdzie WYRAŹNIE widać że kłódki na nodze Justyny nie ma. Sekundy później ona wychodzi oswobodzona na dwór. Reakcji Rudego nie ma żadnej, więc załóżmy że ją uwolnił bo chciał aby zobaczyła jak Kruk umiera. Ale jak mógł nie zauważyć braku kłódki gdy ją uwalniał? No chyba że Justyna rzeczywiście jakoś ją zastrzasnęłą na kostce. No ale to jest gdybanie. 

Trzeci sezon ma swoje spore problemy, np Kruk wbijając swojemu dziecku ze nie może nikomu ufać, po czym zaprasza do domu wariata i zostawia dziecko z nim sam na sam.... WTF!? Oraz nagła przemiana Justyny z geniuszki zbrodni na potulną laskę od której nagle już nic nie zależy w fabule... To jest WTOPA.

Jest jeszcze jedna słabość w tym serialu - słabo napisana postać żony Kruka. Wątek rodzeństwa z 2go sezonu pewnie miał za zadanie nakreślenie jest postaci, ale wyszło tak sobie. A w porównaniu do postaci Justyny to przepaść, gdyż ona jest bardzo ciekawa, taka zła w nieoczywisty sposób. Plus jej świetna aparycją do tej roli, gra głosem i twarzą. Jest też bardzo fotogeniczna co widać było w wielu zdjęciach sezonu 2 i 3 (świetna robota zdjęciowca).

Warto wspomnieć też że epizod zaliczył jeden z najbardziej utalentowanych aktorów młodego pokolenia - Jacek Beller. Ale oczywiście w roli do której pasuje idealnie ;).

Odpowiedz
#48
Zgoda co do Bellera.

Zgadzam się z większością tego co napisaliście, co do plusów, minusów, niedociągnięć w scenariuszu, wtop. Podzielam opinie Doppelgangera co do tego jaką postacią jest Kruk, ale nie przeszkadza mi to, bo jest to coś nowego.ALe dodałbym, że jednak bohater się zmieniał z serii na serię, jest w nim coraz więcej ciemności, co pokazuje ostatnia scena.

Co do Justyny to rzeczywiście traci troche pazurów w ostatnich odcinkach. Dobrze że wyjaśnili dlaczego robiła co robiła, wyszło to całkiem zgrabnie. Dobrze też było zobaczyć u niej chociaż śladowe ludzkie odruchy. Oczywiście najlepsza z obsady jest Koleśnik, ale też wszyscy pozostali aktorzy, w tym nowi, jak aktor grający tajemniczego bezdomnego dają bardzo radę (jedynie dzieciak grający syna Kruka bardzo mnie irytował swoją drewnianą grą).

Podoba mi się też jak rozwinęli postać Rudego, którego było mniej we wcześniejszych seriach. Nie odgrywał aż tak ważnej roli wcześniej, tak pamiętam, ale mam słabą pamięć:)

Zgadzam się też z deymosem co do wątku tajemniczego bezdomnego. Niby nic oryginalnego, ale bardzo mi przypasował ten wątek, który kończy się w okrutny i niesprawiedliwy sposób. Działają też wątki z dziećmi i historia z dziwnym małżeństwem.

No i całe szczęście, że scenarzysta nie dał trzeci raz tego samego twistu, co w 1 i 2 serii, związanego z pewnym bardzo znanym filmem, a podejrzewałem że tak będzie.

Przez połowę sezonu akcja toczy się typowym dla poprzednich serii wolnym tempem, ale w drugiej połowie akcja mocno przyśpiesza. I pomimo zmiany reżysera, bo Maciej Pieprzyca wyreżyserował epizody 1-3, a Adrian Panek odcinki 4-6 to spadku poziomu nie zauważyłem. Jedynie tempo przyśpieszyło i trochę się od tego momentu ogląda jak kino akcji.

Dla mnie też 3 sezon jest lepszy od drugiego, ale tak minimalnie. Tak mi się podobał 3 sezon, że nie chciałem serialu kończyć, gdy pojawiły się dwa ostatnie odcinki, to kilka dni zwlekałem z emisją finału, który jako całość mi się podobał, tak samo jak dosłownie ostatnie sceny odcinki bardzo przypadły mi do gustu.

Słyszałem opinie, że jednym z najlepszych seriali polskich jest Wataha. Jest dobry, ale Kruka o wiele wyżej stawiam (akurat wspominam o tej konkretnej produkcji, bo ważnym elementem Watahy są Bieszczady, które budują klimat, a w Kruku Podlasie odgrywa podobną rolę, co góry w serialu HBO). Postawię za 3 sezon 8/10.

Odpowiedz
#49
Ja również Kruka stawiam wyżej, ale głównie przez pierwszy sezon. Gdybym miał oceniać na podstawie drugiego i trzeciego, to Wataha lepsza. Przede wszystkim z powodu lepszej utylizacji lokacji, Bieszczady walą klimatem dużo lepiej niż Podlasie w Kruku dla mnie.
The key of joy is disobedience.

Odpowiedz
#50
Wataha poza klimatem Bieszczad jest jednak zwykła opowiescia kryminalna jakich wiele i może się przejeść - mialem w sumie jej tak dosyć że nawet nie chciałem obejrzeć z uwagą ostatniego sezonu. Kruk oferował coś zupełnie jednak innego (inny klimat, pierwiastek nadprzyrodzony, zupełnie inny typ bohatera oraz mrok całej opowieści), ze Wataha to jednak nie ta klasa.

Całość Kruka oceniam na 8.5/10. Dla mnie najlepszy polski serial (razem ze Ślepnąc od świateł) od czasu Gliny Pasikowskiego.

Odpowiedz
#51
Pierwszy sezon Kruka był lepszy niż pierwszy Watahy, ale drugi i trzeci Watahy był lepszy.

Odpowiedz
#52
Sejm!
The key of joy is disobedience.

Odpowiedz

Digg   Delicious   Reddit   Facebook   Twitter   StumbleUpon  






Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  The Office (PL) (Canal+ 2021- ) Bradesinarus 151 15,441 08-12-2023, 23:27
Ostatni post: marsgrey21
  Belfer [CANAL+ Polska] 2016 PropJoe 110 23,386 07-08-2023, 14:06
Ostatni post: Doppelganger
  Klangor (Canal+) michax 6 2,516 26-08-2021, 00:35
Ostatni post: michax
  "Król" [Canal+] srebrnik 8 2,247 07-11-2020, 18:08
Ostatni post: nawrocki
  Zasada Przyjemności (Canal+) michax 2 1,352 29-07-2019, 13:58
Ostatni post: michax



Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości