Master and Commander: The Far Side of the World (reż. Peter Weir, 2003)
#1


Ciężko uwierzyć, że ten zacny tytuł nie posiada tematu na tym forum, a chyba takowy niegdyś był, więc zrzucam to na karb pamiętnych czystek i buntu forumowego lewactwa. No, ale nieważne.

Nareszcie obejrzałem. Jeśli nie TOP1, to spokojnie było to moje TOP3 na tak zwanej liście wstydu. Najbardziej ubolewam, że nie było mi dane tego zobaczyć na wielkim ekranie. Bitwa otwierająca film i bitwa finałowa na sali kinowej zapewne wbiłaby mnie w fotel skoro na telewizorze robiło to piorunujące wrażenie.

Już abstrahując od realizacyjnego majstersztyku i całego tego rozmachu morskich bitew, mega podobało mi się pokazania życia ludzi na okręcie. Bez cukierkowości i ogródek - pot, krew i ciężka praca, gdzie każdy znał swoje miejsce w szeregu, a nawet jak tak nie było i się zapominał to wiedział, że gdzieś tam czekać na niego będzie surowa kara. Całą robotę w tym wszystkim robi postać kapitana - trochę szaleńca, twardego, ale sprawiedliwego.

Przy takich tytułach zawsze chce się rzucić banałem - takich filmów już się nie kręci, ale to prawda. Ze strachem w oczach patrzę na zapowiedziany sequel/prequel o przygodach młodego Aubreya. Będzie to pewnie niezjadliwe widowisko CGI z zaaplikowaną porcją politycznej poprawności. Sam Aubrey może i będzie białym heteroseksualnym facetem, ale co do doktora Martina nie byłbym już taki pewien. Hollywood pewnie będzie chciało sobie użyć i zrobią z niego Murzyna. Na pokładzie koniecznie pojawi się para gejów i jakaś silna kobieta.

Dzisiaj to jest zaskakujące, że w filmie brakuje kobiet i czarnoskórych aktorów (na pokładzie był czarny sługa co podawał kawę, ale to na kilka sekund :D). Epickie kino robiące wielkie wrażenie, ze świetnym aktorstwem i cudną muzyką - 9/10.

Odpowiedz
#2
(19-06-2021, 10:34)Pelivaron napisał(a): Dzisiaj to jest zaskakujące, że w filmie brakuje kobiet i czarnoskórych aktorów (na pokładzie był czarny sługa co podawał kawę, ale to na kilka sekund :D). Epickie kino robiące wielkie wrażenie, ze świetnym aktorstwem i cudną muzyką - 9/10.
Z tego co pamiętam było chyba kilka czarnych załogantów, choć stanowili tło. Musiałbym sobie powtórzyć. 

Odpowiedz
#3
W ogóle nie przypominam sobie, aby kolorowy wypowiedział jakiś dialog. Nawet w scenie uzupełnienia prowiantu, gdzie Aubrey patrzy na tubylczą kobietę z uśmiechem na twarzy, glos zabiera brytyjski oficer.

Odpowiedz
#4
(05-06-2021, 13:33)Mefisto napisał(a): https://deadline.com/2021/06/20th-century-master-and-commander-patrick-ness-1234769535/

Jeszcze 5 lat temu jarałbym się jak wioska w Kongo. Teraz pewnie to spieprzą, a do fabuły wjebią czarnych, stron female characters i LGBT, no ale pozostaje trzymać kciuki.




(05-06-2021, 14:15)Corn napisał(a): 100% że lekarz będzie ukrytym homoseksualistą i tylko kapitan da mu pracę na statku po tym jak cały londyn będzie chciał go zabić? ;)



(05-06-2021, 15:41)Kryst_007 napisał(a): Brak Weira, brak Crowe'a, brak Bettany'ego - to ja też podziękuję. Pewnie w przeciwieństwie do filmu z 2003 to Kapitan Aubrey będzie podróżował przez ocean CGI.



(05-06-2021, 17:46)OGPUEE napisał(a):
(05-06-2021, 13:33)Mefisto napisał(a): Teraz pewnie to spieprzą, a do fabuły wjebią czarnych, stron female characters i LGBT, no ale pozostaje trzymać kciuki.
Z tego co pamiętam, to w oryginalnym Panie i władcy w załodze było kilku Murzynów, ale faktem jest to, że byli tłem i nie było tak, że jakiś z nich był zastępcą kapitana czy szefem oficerów.

Też obawiam się, że zepsują. Jak dla mnie "jedynka" to dzieło zamknięte i nawet dobrze, że nie było sequeli, bo tak mamy jeden, ale za to wybitny film. No, ale zobaczymy.


Na sequel nie czekam, ale na niedzielne popoludnie polecam te powstala w latach 1998-2003 mini serie:

https://en.m.wikipedia.org/wiki/Hornblower_(TV_series)

Osiem dwugodzinnych epizodow, na niezlym jak na tamte lata budzecie i poziomie, ale oczywiscie bez szalenstw, bo to ciagle telewizja sprzed 20. lat.




Calosc dostepna na tubie:

https://m.youtube.com/playlist?list=PLLh1usqLUofLQjji9-Ts_SX-qnUjvAVZq


Jest tez klasyk z Peckiem, ktorego jeszcze nie widzialem, ale wyglada tak klasycznie hollywoodzko pieknie, ze niedlugo mam zamiar nadrobic:

Holiness is in right action, and courage on behalf of those who cannot defend themselves.

Odpowiedz
#5
Miałem się kiedyś zabrać, bo książkowa serię mi się dobrze czytało. Zachęciłeś.
A TV sprzed 20 lat ma swój urok

Odpowiedz
#6
(19-06-2021, 12:23)Bucho napisał(a): Na sequel nie czekam, ale na niedzielne popoludnie polecam te powstala w latach 1998-2003 mini serie:

https://en.m.wikipedia.org/wiki/Hornblower_(TV_series)

Osiem dwugodzinnych epizodow, na niezlym jak na tamte lata budzecie i poziomie, ale oczywiscie bez szalenstw, bo to ciagle telewizja sprzed 20. lat.




Calosc dostepna na tubie:

https://m.youtube.com/playlist?list=PLLh1usqLUofLQjji9-Ts_SX-qnUjvAVZq

Dzięki za polecenie. Ten serial o Hornblowerze wygląda całkiem obiecująco. Domyślam się, że żadna telewizja znad Wisły do tej pory nie wyemitowała ani jednego odcinka. Film z Peckiem też może być niezły.

Odpowiedz
#7
Podobno krytyka tego filmu to bez porównania większa zbrodnia niż jedzenie psów, ale co mi tam...

No więc powtórzyłem po latach (piętnastu?) i chyba wydawało się, że to trochę lepszy film. Oczywiście jest tu masa dobrego. Przede wszystkim w ogóle sama tematyka i realizacja, na czele oczywiście z bitwami. Czuć w tym i serducho i brak CGI i realizm. Pot, krew i ciężka praca? No tak, chociaż nie wiem czy czasami nie chciałoby się, żeby to było jeszcze bardziej surowe. Tylko kurde, dlaczego przez 1/3 filmu oglądam jak lekarz-przyrodnik szkicuje sobie żuczki i inne robaki? Cały ten wątek, sam w sobie nawet może i ciekawy, sprawia trochę, że film momentami za bardzo nie wie czym chce być. Trochę akcyjniakiem o morskich bitwach, trochę filmem historycznym, a trochę przygodówką. I ten ostatni element trochę mi się gryzie z resztą, niepotrzebnie zabiera czas ekranowy. Bo nie jest też na tyle rozbudowany, żeby był satysfakcjonujący w 100%. A może nie  jest tym, czym ja bym chciał, żeby był. 

Może wydłużenie metrażu i upchnięcie więcej zarówno mięsa, jak i tej bardziej przygodowej otoczki by tu pomogło. Bo pomimo ponad 2 godzin, miałem poczucie niedosytu. Crowe w szycie formy i jego postać generalnie zajebista, ale też odrobinę niedogotowana. Reszta? Doktor mnie raczej irytował a ich relacja, znowu, taka trochę bez dramy, którą można było z tego wyciągnąć. Drugi plan niby różnorodny, solidnie zagrany i "brudny", ale gdybym miał tam wyróżnić kogoś to nie wiem kogo. Trochę takie tło dla głównych bohaterów. 

Finałowej bitwy bym też chętnie zobaczył więcej. No i mam lekki problem z końcowym "twistem" - trochę pokraczny i niepotrzebny.

Pewnie się trochę czepiam. Ogólnie jest to oczywiście zajebisty film. 7 to może za mało, ale więcej niż 8 nie dam, mimo, że są momenty i nawet na 10. Zdjęcia ogólnie bardzo dobre, ale chyba rzeczywiście przydałby się jakiś remaster czy coś.


Odpowiedz
#8
Prop, byles juz w Londynie? Warto odwiedzic kilka muzeow zwiazanych z brytyjskim imperium, a zwlaszcza zegluga z tym imperium zwiazana.

Imo zdania juz wielce nie zmienisz, ale moze po prostu docenisz film ciut bardziej. Z reszta ciezko dyskutowac, bo to glownie odczucia i elementy czysto obiektywne do ktorych masz oczywiscie pelne prawo.

Dla mnie, jezeli chodzi o kino laczace nieglupia rozrywke z historia to scisla czolowka kina, nie wiem czy nie najlepszy kin w swoim gatunku.
Holiness is in right action, and courage on behalf of those who cannot defend themselves.

Odpowiedz
#9
Będę za dwa tygodnie. Ale byłem kilka razy, w tym ze dwa na trochę dłużej niż kilka dni. Znam Imperial War. Typowo o żegludze i marynarce chyba nie odhaczyłem. Możliwe, że to w Greenwich, ale nie pamiętam, młody byłem, dawno temu. Teraz to o tyle trudna sprawa, że z dzieciakami raczej nie wchodzi w grę łażenie po takich specjalistycznych muzeach. Chyba, że gdzieś im mogę pokazać jakiś statek czy coś. Więc raczej szkielet dinozaura w Natural History, coś tam obok w Science i może British ale na zasadzie: wpadamy rzucić okiem na mumie. Więc jednak szkicowniki z robaczkami. ;) No chyba, że gdzieś jest coś spektakularnego do pokazania. Cutty Sark - nie wiem czy warto ich ciągnąć tylko po to. Bo muszę logistycznie mierzyć siły na zamiary.

Ja bym mógł godzinami łazić i co by o Brytolach nie mówić to te muzea i mają zajebiste i lubię się powłóczyć, poczuć ten klimat, nawet jak pod spodem jest mniej chlubna niż by chcieli imperialna przeszłość. No i racja, ten aspekt jest w filmie też zajebisty. Znowu, chciałoby się, żeby był bardziej rozbudowany, ale jako film historyczny, masz rację, super sprawa. Również jeśli chodzi o odwzorowanie realiów, dekoracje, te wszystkie akcje z odbudową. Mimo, że kompletnie się na tym nie znam, czuć, że Weir się do tego przyłożył i na pewno jeszcze bardziej bym docenił, gdybym ogarniał temat bardziej albo się podszkolił "na miejscu". Ale doceniam i tak. Po prostu mam niedosyt. Może właśnie dlatego, że prawie każdy element sam w sobie mi się podobał, chciałbym rozbudowania każdego z nich.


Odpowiedz
#10
No rozumiem. Sam mieszkam akurat niedaleko centrum Greenwich (spacer), Cutty Sark jest ok, ale duzo wieksze wrazenie robi Victory w Portsmouth. Na samym Greewnich jest takze Old Royal Naval College i oczywiscie National Maritime Museum.

Ogolnie daj znac na priv, kiedy dokladnie jestes to sie moze uda zlapac na miescie.
Holiness is in right action, and courage on behalf of those who cannot defend themselves.

Odpowiedz
#11
(30-08-2023, 14:23)Bucho napisał(a): nie wiem czy nie najlepszy kin w swoim gatunku.

Najlepszy.

BTW pamiętam jakąś analizę Weirmografii (nie wiem czy nie Deiny), ktorej autor stawia tezę, że Weir w swoich kliczowych filmach w istocie rozważa relacje Absolutu/Boga/Stwórcy/władcy - ze stworzeniem/czlowiekiem/podwładnym. W tym ujęciu Master... jest traktatem o władzy i odpowiedzialności "władcy" właśnie (podobnie jak Truman Show jest w swoim podłożu filozoficznym filmem teologicznym). Jeśli tak, to jego sednem są dysputy z doktorem właśnie o tym, a nie batalistyka.

Tak czy owak jako film marynistyczno-historyczny nie ma IMO żadnej konkurencji.

Odpowiedz
#12
Nie ma konkurencji, bo ta jest słabiutka. Mało który film koncentruje się na żeglowaniu, statkach, bitwach jako takich, cóż można zaklasyfikować po Panu i władcy? White Squall? któryś z Buntów na Bounty? Gniew Oceanu? Smugę cienia Wajdy? All is Lost? Każdy z trochę innej paki.

Odpowiedz
#13
No to właśnie nie ma :)

Odpowiedz
#14
No to niestety prawda, że konkurencja w zasadzie nie istnieje w takiej ścisłej marynistyczno-historycznej konwencji. Ubolewam, bo to wdzięczny temat. Pozostają jakieś odmiany filmów pirackich.
Co nie zmienia faktu, że nawet jakby jakaś konkurencja była to wątpię, żeby się zbliżyła poziomem bo to perfekcyjny film.

Jeśli miałbym wybrać film jaki ponownie chciałbym zobaczyć w kinie to właśnie ten.
Zabili Pana Jezusa i wyłączyli komentarze...

Odpowiedz
#15
(30-08-2023, 16:02)Bibliomisiek napisał(a): Jeśli tak, to jego sednem są dysputy z doktorem właśnie o tym, a nie batalistyka.
Tylko te dysputy też mogły by być ostrzejsze. No nie wiem, sam mam wrażenie, że może się czepiam.

Co do konkurencji to z seriali przypadkiem nie ma czegoś? The Terror? O czymś jeszcze kojarzę ktoś ostatnio pisał na forum. Mental?

@Bucho, nie w samym Portsmoth, ale w Southsea to mieszkałem z miesiąc, ale do portu i muzeum nie dotarłem. :(


Odpowiedz
#16
The Terror (pierwszy sezon dla ścisłości) jest bardzo fajny, ale to klimaty bardziej arktyczne, a później nawet lekko fantastyczne niż marynistyczne, chociaż w sumie teraz nie pamiętam ile czasu na początku oni normalnie płyną zanim stają w lodzie. Ten drugi to chyba The North Water, którego nie widziałem.

Odpowiedz
#17
"Na wodach Północy" - całkiem fajny miniserial, a w bardziej pulpowych "Black Sails". Jest jeszcze seria o Horatio Hornblowerze - całkiem fajna nawet.

Odpowiedz
#18
(30-08-2023, 17:26)PropJoe napisał(a): Tylko te dysputy też mogły by być ostrzejsze. No nie wiem, sam mam wrażenie, że może się czepiam.

Co do konkurencji to z seriali przypadkiem nie ma czegoś? The Terror? O czymś jeszcze kojarzę ktoś ostatnio pisał na forum. Mental?

Jak pisał simek, w temacie filmów marynistycznych panuje nomen omen posucha. Poza wymienionym przez niego przykładami, zostaje już chyba tylko sięgnąć po którąś z adaptacji "Mody Dicka" albo "Wilka morskiego" Londona (np tą z 1993 z Christopherem Reevem i Charlsem Bronsonem)



Albo szukanie zupełnie zapomnianych produkcji. Pamiętam jak w latach 90 w polskiej telewizji leciał serial o wyprawach Jamesa Cooka ("Captain James Cook" z 1987). W jednym z odcinków pojawił się motyw podobny do tego z "Pana i władcy", gdy jeden z oficerów/marynarzy nie mogący wytrzymać ciężkiej atmosfery na statku, wynikającej z jakiś jego postępków, obwiązuje się łańcuchami i skacze do oceanu. 
Całość jest na YouTubie, tutaj pierwszy odcinek (wspomniana przez mnie scena zaczyna się ok 55:40):


Odpowiedz
#19
Mniam:

Holiness is in right action, and courage on behalf of those who cannot defend themselves.

Odpowiedz

Digg   Delicious   Reddit   Facebook   Twitter   StumbleUpon  






Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Bez Lęku/Fearless reż.Peter Weir Phlogiston2 4 2,680 02-10-2023, 06:42
Ostatni post: Debryk
  Bullitt (1968) reż. Peter Yates apone 79 9,707 23-06-2023, 13:47
Ostatni post: Scheckley
  World War Z(reż. Marc Forster) Danus 194 40,497 11-03-2023, 19:51
Ostatni post: Debryk
  West Side Story (1961/2021) Kryst_007 42 5,075 29-01-2023, 00:59
Ostatni post: OGPUEE
  Lone Survivor (2013) reż. Peter Berg Danus 101 24,496 28-05-2022, 02:42
Ostatni post: Gieferg
  The Memory of a Killer/The Alzheimer Case (2003), reż. Erik Van Looy Paszczak 2 554 31-01-2022, 21:49
Ostatni post: Paszczak
  Green Book (2018) reż. Peter Farrelly Capt. Nascimento 26 6,330 17-04-2020, 03:11
Ostatni post: Gal Anonim
  Mile 22 (reż. Peter Berg) Mental 83 15,264 25-11-2018, 10:32
Ostatni post: Snappik
  The Other Side of the Wind (reż. Orson Welles, 2018) Pelivaron 4 1,282 31-08-2018, 00:34
Ostatni post: Mierzwiak
  Battleship(Peter Berg) Danus 263 58,965 20-08-2018, 09:02
Ostatni post: Dr Strangelove



Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości