***** ***
Liczba postów: 15,390
Liczba wątków: 116
Lester nie wyciął Brando bo coś tam coś tam i w ogóle nie miał w tej sprawie nic do gadania.
Te sceny usunięto żeby nie płacić Brando obiecanego 11% zysków za jego udział w sequelu, a skoro go wycięli to musieli wymyślić coś innego.
Akurat oglądałem wczoraj remix Supermana I & II Donner Cut (bez motywu z cofaniem czasu), który skleciłem kilka lat temu i wciąż nie miałem okazji obejrzeć w tej postaci. 3h48 minut minęło jak z bicza strzelił i przypomniałem sobie przy okazji dlaczego Reeve był najlepszym Supermanem, ale Cavilla w tej roli też bardzo lubię.
Patologia
i
Sk***ysyństwo.
10-01-2021, 20:02
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 10-01-2021, 20:15 przez Gieferg.)
Misiek jestem
Liczba postów: 399
Liczba wątków: 0
Może, ale wymowa scen i całej historii staje się wtedy inna. Największą różnicą wg mnie między wersjami Donnera a Lestera jest właśnie Brando i jego rola.
10-01-2021, 20:07
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 10-01-2021, 20:07 przez Rozgdz.)
***** ***
Liczba postów: 15,390
Liczba wątków: 116
Może i tak, ale to nie była decyzja podjęta z powodów typowo "kreatywnych".
Cytat: a soundtrack Zimmera z głównym motywem na czele zjada na śniadanie Williamsa.
Bul-bul-bullshit.
Nawet moja córa wie, że w przypadku Supermana Williams zjada na śniadanie Zimmera :)
Co ciekawe, wczoraj przetrwała blisko 4h Supermana Donnera bez jednego ziewnięcia i z full-entuzjazmem od początku do końca seansu :)
Nawet wyłapała sceny z wersji Lestera, w których Lois wyglądała inaczej.
Patologia
i
Sk***ysyństwo.
10-01-2021, 20:15
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 10-01-2021, 20:16 przez Gieferg.)
Misiek jestem
Liczba postów: 399
Liczba wątków: 0
No cóż, dałem to w "niepopularnych poglądach" przecież :p
10-01-2021, 20:21
Stunning & Brave
Liczba postów: 1,950
Liczba wątków: 17
nawrocki napisał(a):A widziales remake? IMO przy calej owczesnej naiwnosci w trzecim (najwazniejszym dla opowiesci) akcie zjada i wysrywa oryginał, który nawet lubie.
Nawrocki, misiu, czy Ci się czasem rzeczowniki nie poprzestawiały w tym komentarzu?
10-01-2021, 21:10
Red Crow
Liczba postów: 10,349
Liczba wątków: 44
Faktycznie, niezła wtopa. Ale pisane w środku nocy, w dodatku w weekend, to mnie trochę usprawiedliwia.
10-01-2021, 21:31
Skarbnik klasowy
Liczba postów: 4,701
Liczba wątków: 9
Valhalla Rising to byłby jeden z najzajebistszych filmów o wikingach, z niezmierzoną ilością epy, gdyby nie to całe mistyczno-poetyckie pierdololo.
11-01-2021, 22:50
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 11-01-2021, 22:57 przez Kluski.)
Użytkownik
Liczba postów: 86
Liczba wątków: 0
- Aronofsky nakręcił dwa dobre filmy - "Pi" oraz "Zapaśnika". Reszta to poziom artystycznej masturbacji.
- Greengrass jest kiepskim reżyserem, a od kamery i montażu w jego filmach można dostać padaczki.
- "Pierwszy człowiek" to jak dotąd najlepszy film Damiena Chazelle'a i jeden z najlepszych filmów biograficznych XXI wieku.
- Lucas Hedges > Timothee Chalamet. Ten pierwszy nie ma tak pięknych oczu i dlatego nie jest tak hajpowany :P
- Maja Ostaszewska to aktorskie drewno.
- "Na noże" to film spóźniony co najmniej o 20 lat, który będzie uznawany za przestarzały już w 2025.
- "Ciche miejsce" to obraźliwy dla inteligencji widza gniot.
- Adam Sandler i Jim Carrey, gdyby od początku wybrali drogę aktora dramatycznego to mieliby po Oscarze.
- Stephen King jest średnim pisarzem, którego wymyślone historie po prostu nadają się na scenariusze filmowe.
11-01-2021, 23:35
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 11-01-2021, 23:44 przez Qrszon.)
***** ***
Liczba postów: 15,390
Liczba wątków: 116
- Daredevil (2003) > Daredevil Netflixa
- Obcy 3 jest równie dobry co 1 i 2
- Predator 2 jest równie dobry co 1
- pierwszy Mad Max to nuda, nędza i film o niczym
- pierwsze (tylko i wyłącznie) Expendables to rewelacyjny akcyjniak na miarę klasyków ery VHS
- Miasto 44 to najlepszy polski film XXI wieku
- Nolan od czasu TDK nie zrobił dobrego filmu
- Mission Impossible to nudna i bezjajeczna seria (z tym, że nie widziałem jedynki)
- Creed II jest znacznie lepszy od jedynki
- Zemsta Sithów to najlepszy epizod SW, a Imperium jest przereklamowane
Patologia
i
Sk***ysyństwo.
12-01-2021, 17:17
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 12-01-2021, 17:20 przez Gieferg.)
Natural Born Avtaker
Liczba postów: 7,061
Liczba wątków: 21
- Kate Capshaw w Indym jest nie tylko prześliczna, ale i doskonale odgrywa niewdzięczną rolę, którą jej powierzono. Wspaniały występ, istny wulkan komediowej energii.
- „Breakfast Club” jest totalnie przereklamowany, relacje całej piątki są w miarę rozwoju sytuacji tak nierealne i nierzeczywiste, że łeb mały, zwłaszcza podczas żenującej, płaczliwej, siedzącej sceny. Skąd kult tego dziełka, to dla mnie zagadka, której wyjaśnienia wcale nie chcę poznać mimo dwóch seansów.
- „Big Lebowski” – również dwa seanse (i więcej nie będzie), tak samo przereklamowany, obrosły niezasłużonym, prymitywnym kultem ledwo trzymający się kupy kiepski zlepek scen (owszem, czasem dobrych) i bohaterów (owszem, Dude czy Jesus są w pytę). Taki „Hudsucker Proxy”, najlepszy film Coenów (oprócz NCFOM), zjada Lebowskiego na śniadanie.
- Lecter Hopkinsa jest doskonały, zarzuty, że to błazenada, są z dupy, a że niby Cox w „Manhunterze” jest lepszy, to już w ogóle kpina.
- „X-Men: Ostatni bastion” ma sporo wad, ale to i tak znakomicie zamknięcie trylogii, zawsze robię powtórki wszystkich trzech. Ratner godnie zastąpił Singera, który przeciwnie, wybrał fatalnie („Superman: Powrót”).
- „Obcy: Przebudzenie”, mimo facepalmowego wskrzeszenia Ripley i tak jest superhorrorem s-f i godną kontynuacją serii.
- Nigdy nie miałem problemu z tym, że to „Tańczący z wilkami”, a nie „Chłopcy z ferajny” został najlepszym filmem. Oscar całkowicie zasłużony, choć dla tego drugiego też by był.
- „Mad Max: Na drodze gniewu” nie wzbudził we mnie żadnych większych emocji, nie wiem, skąd ta powszechna ekscytacja (Theron jako Furiosą też).
- Inny facepalm to dla mnie ta cała ekstaza z powodu „Irlandczyka” i powszechnie fruwające dziewiątki i dychy w ocenach. :P
12-01-2021, 19:15
Stały bywalec
Liczba postów: 2,295
Liczba wątków: 34
(12-01-2021, 19:15)Cassel napisał(a): - Lecter Hopkinsa jest doskonały, zarzuty, że to błazenada, są z dupy, a że niby Cox w „Manhunterze” jest lepszy, to już w ogóle kpina.
A ktoś uważa inaczej? Nie spotkałem jak dotąd żadnego heretyka nie zachwycającego się Hopkinsem.
12-01-2021, 19:20
Natural Born Avtaker
Liczba postów: 7,061
Liczba wątków: 21
Niestety kiedyś czytałem sporo opinii, że to rola przeszarżowana. Jeśli nie, to zwracam honor.
12-01-2021, 19:22
***** ***
Liczba postów: 15,390
Liczba wątków: 116
No to skoro już o tym mowa:
- Last Stand i Origins są jak dla mnie tylko minimalnie słabsze od X1 i 2. Od lat wszystkie powtórki serii zawsze zaczynam tak - Origins/1/2/LastStand/ a potem to już różnie
- A co Do Lectera Hopkinsa - oczywiście jest świetny ale chyba Milczenie Owiec lubię najmniej z trzech filmów z nim
Patologia
i
Sk***ysyństwo.
12-01-2021, 19:24
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 12-01-2021, 19:26 przez Gieferg.)
Stały bywalec
Liczba postów: 5,703
Liczba wątków: 11
Ja nie znoszę Hopkinsa w tej roli. Cox zjada go na śniadanie. Milczenie wywołuje u mnie jedynie śmiech :) no ale to mój pogląd jest właśnie niepopularny.
Cytat: - „Breakfast Club” jest totalnie przereklamowany, relacje całej piątki są w miarę rozwoju sytuacji tak nierealne i nierzeczywiste, że łeb mały, zwłaszcza podczas żenującej, płaczliwej, siedzącej sceny. Skąd kult tego dziełka, to dla mnie zagadka, której wyjaśnienia wcale nie chcę poznać mimo dwóch seansów.
Amen, brother. Amen. „Ognie św. Elma” są dużo lepsze.
Cytat: - „Mad Max: Na drodze gniewu” nie wzbudził we mnie żadnych większych emocji, nie wiem, skąd ta powszechna ekscytacja (Theron jako Furiosą też).
Bo to film, który z zewnątrz przypomina bałagan, ale jak się przypatrzysz to dostrzec można, jak doskonale to zostało rozpisane. Całość pędzi na złamanie karku a jednak historia ani przez sekundę się nie rozpada. W spojrzeniu Maxa często jest więcej treści niż w niektórych „przegadanych” filmach.
12-01-2021, 19:46
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 12-01-2021, 19:51 przez Corn.)
Misiek jestem
Liczba postów: 399
Liczba wątków: 0
(12-01-2021, 17:17)Gieferg napisał(a): - Mission Impossible to nudna i bezjajeczna seria (z tym, że nie widziałem jedynki)
O, stary... nadrabiaj, nadrabiaj. Jedynka jest debeściak i jej mafia też :)
12-01-2021, 23:23
.
Liczba postów: 13,615
Liczba wątków: 31
(12-01-2021, 19:20)Kryst_007 napisał(a): (12-01-2021, 19:15)Cassel napisał(a): - Lecter Hopkinsa jest doskonały, zarzuty, że to błazenada, są z dupy, a że niby Cox w „Manhunterze” jest lepszy, to już w ogóle kpina.
A ktoś uważa inaczej? Nie spotkałem jak dotąd żadnego heretyka nie zachwycającego się Hopkinsem.
Więc na przestrzeni trzech postów masz już dwóch heretyków :P Daleki jestem od zdania jak Corn, że nie znoszę Hopkinsa w tej roli, ale na pewno jestem bliżej tego, że przeszarżował, niż tego, że to jedna z najlepszych kreacji w historii kina.
12-01-2021, 23:29
The Shape
Liczba postów: 1,862
Liczba wątków: 1
Batman Forever jest zajebisty, ma swój unikalny styl, nie jest wyłącznie wyrobem Burtonopodobnym, a całość psuje tylko i wyłącznie Tommy Lee Jones który po prostu nie potrafi grać takich postaci i szarżuje bez jakiegokolwiek zastanowienia.
Nicole Kidman gdy nie gra typowej uwodzicielki jest urocza, a Kilmer jest niesamowity i cały wątek Bruce'a i jego wątpliwości co do bycia Batmanem jest ciekawy i przypomina mi pod tym względem trochę "Mask of the Phantasm".
12-01-2021, 23:43
Misiek jestem
Liczba postów: 399
Liczba wątków: 0
Kidman wzoruje się chyba na Lauren Bacall, stąd taki styl ;)
"Forever" też konsekwentnie idzie dalej wątkiem zemsty - w pierwszym filmie był Batman i Joker, Batman zabijał Jokera. W drugim była "jesteśmy tacy sami" - Catwoman. Ona również założyła maskę , dokonała zemsty i pogrążyła się w mroku - jak Bruce który próbował ją przed tym powstrzymać. W "Forever" jest "jesteśmy tacy sami" Robin który też ma swojego mordercę. Jest pierwszym dla którego maska nie jest ujściem mrocznej strony osobowości - i rezygnuje z zemsty. Można powiedzieć że Catwoman to mroczna strona Bruce'a a Robin - ta jasna. Bruce przypomina sobie że powodem zostania Batmanaem była przecież nie tylko zemsta i zakłada strój połyskujący jak zbroja rycerza ;)
"Forever" zgrabnie zamyka trylogię, wątek zemsty i drogę Batmana. Dość konkretnie nawiązał do niego BvS ;)
12-01-2021, 23:59
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 13-01-2021, 00:00 przez Rozgdz.)
Pan Drzewo
Liczba postów: 809
Liczba wątków: 6
(12-01-2021, 19:15)Cassel napisał(a): - „Big Lebowski” – również dwa seanse (i więcej nie będzie), tak samo przereklamowany, obrosły niezasłużonym, prymitywnym kultem ledwo trzymający się kupy kiepski zlepek scen (owszem, czasem dobrych) i bohaterów (owszem, Dude czy Jesus są w pytę). Taki „Hudsucker Proxy”, najlepszy film Coenów (oprócz NCFOM), zjada Lebowskiego na śniadanie.
Kocham Lebowskiego (10/10, geniusz), ale wiem, że to jeden z filmów wyjątkowo dzielących widzów. Śmieję się przy każdym seansie, sporo tekstów używam na co dzień, ale znam przypadki ludzi, którym ten humor kompletnie nie podszedł. Skoro już jestem w temacie, to dodam:
- Barton Fink jest skończonym arcydziełem i w walce o tytuł najlepszego filmu braciszków tylko o włos przegrywa z Fargo, czyli jednym ze szczytowych osiągnięć kinematografii.
- Braveheart i Gladiator to średniaki.
- Jak już jesteśmy przy Gladiatorze, to dodajmy Ridleya Scotta, wyjątkowo przereklamowanego twórcęc. Facet nakręcił jeden film wybitny (Obcy), kilka spoko (Pojedynek, Thelma i Louise, American Gangster) i masę szrotów, a poza tym...
- ...Łowca Androidów to najbardziej przereklamowany film w historii. Dobra rzecz, ale nic specjalnego - nudzi, nie wciąga, jedynie ostatni kwadrans nieco ratuje sprawę.
- Oz to top 5 produkcji HBO pomimo dwóch słabych sezonów.
- Orson Welles nie napisał i nie nakręcił żadnego arcydzieła. Obywatel Kane, Dotyk Zła i Trzeci Człowiek są tylko i aż dobre.
- Titanic to wielkie widowisko i niezły film, ale wszystkie (możliwe natenczas) nagrody powinny powędrować do Tajemnic Los Angeles.
- Łowca Jeleni przynudza w pierwszej części, potem przez chwilę jest ciekawie (rosyjska ruletka), następnie znowu nuda.
- Z wielkiej czwórki: Pacino, De Niro, Nicolson, Hoffman najsłabszym aktorem jest Robert (ale i tak jest wielki).
15-01-2021, 01:43
|