Przyjaciel Wesołego Diabła
#1
Wychowałem się na książce Makuszyńskiego. Czytałem ją dziesiątki razy, mój egzemplarz wyglądał po paru latach jak po wojnie atomowej. Dla dziesięciolatka (przynajmniej z epoki prekomputerowej) jest to lektura idealna. Mądra, frapująca, niepowtarzalnie dowcipna, jak i cała praktycznie twórczość pana Kornela.

Dla Kornela Makuszyńskiego lata 80-te nie były łaskawe. Pomijając już to, że nie żył od 30 lat. Otóż rzesze młodzieży, które nie zdążyły się zetknąć z jego książkami, zostały od nich być może bezpowrotnie odstręczone. Najpierw były kompletnie nieudane "Szaleństwa panny Ewy". Wyprane z humoru, z fatalną grą aktorską i okrojonym scenariuszem. Ale to się jeszcz na upartego dało oglądać, choć konia z rzędem dam temu, kto znajdzie mi małolata zachęconego tym filmem do twórczości K.M.

Rok po "Szaleństwach..." miała miejsce katastrofa, którą przewidzieli nawet Inkowie, tylko walnęli się w roku (wyszło im 2012).

Narzędzie zbrodni: film "Przyjaciel Wesołego Diabła". Bestialskie wykorzystanie wszelkich dostępnych środków: scenariusza, reżyserii, efektów "specjalnych", muzyki. Tylko gra aktorska ma szansę na łagodny wymiar kary.
Morderca: Jerzy Łukaszewicz.
Ofiary: niezliczone rzesze naiwnych widzów oraz sam nieżyjący już Autor.

Obejrzałem sobie (na przewijaniu) ten "film" po raz drugi, po jakichś 20 latach. Pamiętałem z niego tylko tyle, że byłem zażenowany na tyle, na ile tylko smarkacz zażenowany być może.

Teraz jestem już tylko potężnie wkurwiony. Jak można było z TAKIEJ książki (tak, przypomniałem sobie fragmenty, żeby nie było, że to dziecięce zauroczenia) zrobić taki syf? Tego nawet Pieczka nie ratuje. Z Piszczałki zrobili jakiegoś upośleda. Scena opuszczania Witalisa, która w książce wyciska łzy, tu jest kompletnie spieprzona. Mnóstwo dłużyzn. Cała podróż z dupy wzięta. Itd, itp.........

Gdybym dorwał tego Łukaszewicza (scenariusz, reżyseria, zdjęcia), to by się posypały groźby karalne.... Dodam, że nawet muzyka skądinąd lubianego przeze mnie Bilińskiego męczy tu ucho niemiłosiernie.

Dla nieznających literackiego oryginału podam przykład. Wyobraźcie sobie ekranizację "Czy androidy marzą o elektrycznych owcach" Dicka nieco inną niż "Blade runner" Scotta. Oto Deckard jest kobietą graną przez Rona Perlmana. Ma za zadanie wyłapać zbuntowane androidy, które umknęły Wielkiemu Elektronikowi (z "Pana Kleksa") i zamieszkały w lesie. Wyglądają jak Żelazny Drwal z klasycznej ekranizacji Czarodzieja z Oz, tyle że mają pół metra wzrostu. Idąc do pracy śpiewają chórem "heili heilo heila". A na koniec i tak wszystkich ratuje Kapitan Planeta.

No, to ekranizacja "Przyjaciela..." jest jeszcze gorsza...

Panie, Panowie - ogłaszam "Przyjaciela Wesołego Diabła" najgorszą polską ekranizacją wszech czasów - i spróbujcie to przebić!
fb.com/bart.poznaniak

Odpowiedz
#2
Bart napisał(a):Dla nieznających literackiego oryginału podam przykład. Wyobraźcie sobie ekranizację "Czy androidy marzą o elektrycznych owcach" Dicka nieco inną niż "Blade runner" Scotta. Oto Deckard jest kobietą graną przez Rona Perlmana. Ma za zadanie wyłapać zbuntowane androidy, które umknęły Wielkiemu Elektronikowi (z "Pana Kleksa") i zamieszkały w lesie. Wyglądają jak Żelazny Drwal z klasycznej ekranizacji Czarodzieja z Oz, tyle że mają pół metra wzrostu. Idąc do pracy śpiewają chórem "heili heilo heila". A na koniec i tak wszystkich ratuje Kapitan Planeta.

:)

Oczywiście to co piszesz nie nastraja optymistycznie do seansu(treści merytorycznej nie skomentuje, bo filmu nie widziałem), ale fragment z cytatu jest naprawdę mocny.

Odpowiedz
#3
W czasach gdy byłem smarkatym pokurczem byłem na tym w kinie. Chyba się podobało, bo długo po seansie miałem obsesję na punkcie filmowego diabełka.

Ale o poziomie filmu trudno mi mówić, ale sądząc po fragmentach z tv raczej byłoby marnie. Pewnych rzeczy z przeszłości lepiej nie odgrzebywać.

Odpowiedz

Digg   Delicious   Reddit   Facebook   Twitter   StumbleUpon  






Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Przyjaciel wesołego diabła / Bliskie spotkania z wesołym diabłem Gieferg 6 4,734 02-02-2017, 23:35
Ostatni post: Dr Strangelove



Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości