Sergiej M. Eisenstein
#41
Pieprzyć Potiomkina! Październik w współpracy z G. Aleksandrowem lepszy.

[Obrazek: Octyabr_poster.jpg]
I plakat ma fajny.

Czy na lekcjach historii wmawiali wam, że Sowieci twierdzili, że rewolucja październikowa obaliła carat przemilczając fakt, że to zrobiła rewolucja lutowa? Mi wmawiali. I coś kręcili, bo film traktuje o tym jak bolszewicy obalili... Rząd Tymczasowy, który w lutym pozbył się cara. OK, są przekłamanie jak należący cały czas do mienszewików Trocki nawołuje do pokojowego zabrania władzy bez rozlewu krwi albo zniszczenie pomnika Aleksandra III następuje podczas rewolucji lutowej, a nie jak w rzeczywistości po rewolucji październikowej (ale dzięki temu jest fajny patent z przewijaniem do tyłu burzenia pomnika sugerujący Kiereńskiego jako nowego cara). Jednak zdziwiłem, że film mimo propagandy w miarę wiernie odwzorowuje fakty.

[Obrazek: fdexdk.jpg]
Kto mówi, że lewica jest przeciw dostępowi broni?

Sama historia mnie bardziej angażowała od Potiomkina. Może nie ma protagonisty (Lenin pojawia się kilka razy na krótko), ale ma w miarę jednoznacznego antagonistę. W scenach z Kiereńskim i jego poplecznikami czuć grozę i potęgę władzy.

A sama strona techniczna jak zwykle nie zawodzi. Montaż jest w wielu momentach artystyczny, ale podobał mi się i z chęcia obejrzałbym coś podobnego na naszym podwórku. I ten wygląd i ogrom filmu - kiedy reedycja na wielkim ekranie? Musiałbym wkleić 2/3 filmu, ale pokażę z cztery kadry:
[Obrazek: zsdcg.jpg]
[Obrazek: 15oc9lc.jpg]
[Obrazek: 2ytnpc3.jpg]
[Obrazek: 1y61qo.jpg]

No to jestem po eisensteinowskiej trylogii propagandowej epopei o zrywie komunistycznym.
Strajk 6/10
Pancernik Potiomkin 7/10
Październik: 10 dni które wstrząsnęły światem 9/10


Odpowiedz
#42
Kiedyś obejrzę i zweryfikuje to w sposób prawidłowy. :P
L.A. Confidential - 8/10
He liu - 7/10
The Insider - 8/10
Dredd - 6/10
Total Recall ( 2012 ) - 5/10
G.I. Joe: The Rise of Cobra - 5/10


Odpowiedz
#43
[Obrazek: 2qwnfqh.jpg]
Nie ma co. Ta twarz zachęca do komunizmu.
Stare i nowe... lub... Linia Generalna.

Spadek jakości po "Październiku". W scenariuszu przełom - jest główna postać. Jednak i tak jest nieco niedopracowany i momentami przynudza. Więcej miejsca zostało poświęcone na montażu i zdjęciach, które już tak nie zachwycają. Zabawne jest to, że film ukazuje pazerność biedaków i pojechano na biurokracji. Wentyl bezpieczeństwa :)?



Zdjęcia są świetne jak zwykle, ale tu również odstawiono lekko kichę patrząc na filmy Eisensteina wstecz. No trochę pamiętnych kadrów się znajdzie:
[Obrazek: 2zr29oz.jpg]
[Obrazek: 33xzkvl.jpg]
[Obrazek: 2ly22za.jpg]
[Obrazek: 15mbde9.jpg]
[Obrazek: zilt20.jpg]

I jest parę malowniczych wiejskich ruder:
[Obrazek: 23hni8x.jpg]
[Obrazek: qqe4v9.jpg]
[Obrazek: 2r53yo4.jpg]
[Obrazek: ao16s3.jpg]

Za to wybija się kilka zmontowanych sekwencji. Montaż to największy atut filmu. Najbardziej pamiętne dla mnie były wyścigi na kosy. Młodzik dogania starego wymiatacza. Wymiatacz podnosi kosę, a młodzik robi niepewną minę. Cięcie na łąki. Potem na konika polnego przetykanego z jakimiś piłami. To nowoczesne maszyny. Młodzik i wymiatacz spoglądają na to uznając, że są niczym w porównaniu z maszyną.

Albo inna sekwencja marszu cerkiewnego - modły wiernych przetykane beczącymi owcami.

Całościowo 5/10

Odpowiedz
#44
Kolega OGUPEE wskazał mi, że wątek o Eisensteinie wisi na tym forum, zatem przenoszę tutaj swoją opinię z "Krótkiej piłki".

Aleksander Newski (1938)

Jakimi obrzydliwymi propagandówkami filmy Eisensteina by nie były, to solidnej reżyserskiej ręki nie sposób im odmówić. W tym przypadku to mam jednak wrażenie, że w porównaniu do późniejszego "Iwana Groźnego" czy nawet do wcześniejszego "Pancernika Potiomkina" i "Października" to realizacyjnie "Aleksander Newski" się wyraźniej postarzał. Niby są ładne sceny bitewne z użyciem setek statystów, ale są też takie rzucające się w oczy zgryzy realizacyjne jak ściany studia robiące za niebo w niektórych scenach. Tak jak w "Pancerniku..." była ta słynna scena na schodach odeskich z paroma szokującymi ujęciami, tak tutaj Niemcy są zabijani jednym uderzeniem topora bez grama tryśniętej krwi ;)

Dodam też, że Eisentein to przede wszystkim twórca mający nie tyle talent do montażu, co do rekonstrukcji pewnych historycznych wydarzeń. Ten film zdaje się potwierdzać tą tezę, ponieważ gdy na ekranie postacie w międzyczasie prowadzą ze sobą dialog lub walczą o rękę tej samej dziewczyny to na ekranie często króluje nuda. Oczywiście i tutaj da się odczuć, że Eisenstein nakręcił ten film na zamówienie Stalina, bo sporo jest wyraźnych nawiązań do ówczesnego konfliktu ZSRR z III Rzeszą, ale mimo wszystko - wciąż jest to solidne rzemiosło ze znakomitą scenografią i skalą widowiska. Dzisiaj taka bitwa na zamarźniętym jeziorze powstałaby przy sporym wstawiennictwie komputera.

7/10

Odpowiedz

Digg   Delicious   Reddit   Facebook   Twitter   StumbleUpon  








Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości