Trailer pewnie każdy widział, choć nie każdy jest zadowolony.
Ja jestem, bo zapowiada się (choć trailery z reguły kłamią, ale co mi tam) kawał kapitalnej komedii kryminalnej z wybornym Downey'em jr. Richie nie lubię, bo do tej pory robił złe filmy, a nawet filmy bardzo złe, ale każdy ma prawo się poprawić - wygląda mi to tutaj na taki właśnie akt odkupienia filmowych win.
No i przesłodka Rachel McAdams - film z jej udziałem nie może być zły.
19-05-2009, 22:34
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 09-05-2018, 10:29 przez Mierzwiak.)
Stały bywalec
Liczba postów: 7,558
Liczba wątków: 50
Kapitalna komedia? Toz humor zaprezentowany w trailerze jest tej samej rangi, co w Transformerach. Czyli zalosc.
Nie spodziewalem sie wiele po tym filmie, sadzilem jednak, ze bedzie on czyms wiecej niz li tylko typowym, standardowym blockbusterem. Nie wiem, odrobina wizualnego szalenstwa, proba pogrania ze schematami, podejscia z innej perspektywy, cokolwiek. Nic takiego sie nie zapowiada. Kolejna komercyjna, przeladowana efektami klucha, ktorej pewnie nie obejrze.
19-05-2009, 22:49
Przeczuwam coś w stylu "obrazoburczego" "Without Clue". Skoro mógł być Sherlock-pijaczek, to może być Sherlock-dziwkarz. Ja taką konwencję kupuję w mig, o ile można wierzyć trailerowi.
19-05-2009, 22:51
Ambasador białej rasy
Liczba postów: 37,384
Liczba wątków: 373
solo, a czy jest jakaś konwencja, której ty nie kupujesz? bo dla mnie nowy sherlock to komedia dla nastolatków - oto jaką widzę tu konwencje.
19-05-2009, 22:56
Miszczu AVTAKa 2014/18/22
Liczba postów: 27,037
Liczba wątków: 67
Solo napisał(a):Richie nie lubię, bo do tej pory robił złe filmy, a nawet filmy bardzo złe, ale każdy ma prawo się poprawić
żebyś Ty jeszcze umiał te swoje bzdurne wypowiedzi uzasadniać, to byłoby przefajnie
Proszę złagodzić ton wypowiedzi.
nie, bo rozmawiam z Solo
20-05-2009, 00:26
Ciągle chodzi mi po głowie jedna scena z trailera - Homes usiłuje otworzyć drzwi skomplikowanymi wytrychami, a wtedy Watson pomaga mu w robocie otwierając drzwi z buta. Gdzieś widziałem dokładnie taką samą scenę (no może bez wytrychów) w jakimś filmie - pamiętacie gdzie to było?
20-05-2009, 08:14
Banned
Liczba postów: 34,181
Liczba wątków: 77
Solo napisał(a):pamiętacie gdzie to było?
W tylu filmach że trudno zliczyć, do tego w różnych wariantach. W Jurassic Park 3 zamiast drzwi jest automat z batonikami a zamiast wytrycha monety.
20-05-2009, 10:17
Wymień kilka, bo mam na końcu języka ten film - to było coś bardzo znanego.
20-05-2009, 10:21
Banned
Liczba postów: 34,181
Liczba wątków: 77
Gdybym pamiętał, to bym wymienił, ale wiem że widziałem to już nieprzyzwoitą ilość razy.
20-05-2009, 10:22
Ja też wiem, że to było wiele razy, ale nie pamiętam gdzie, dlatego prosiłem o podpowiedź. :)
[ Dodano: Sro Maj 20, 2009 11:12 ]
Ok, przypomniałem sobie - chodziło mi o scenę z "Terminator 2".
20-05-2009, 10:25
Stały bywalec
Liczba postów: 2,285
Liczba wątków: 34
To jest wręcz archetypowa scena dowodząca wyższości siły nad rozumem, i tego, że proste rozwiązania, są zazwyczaj nejlepsze ;) Najstarsza ze scen tego typu, jakie pamiętam to słynna scena z IJ, kiedy Indy strzela do wymachującego mieczami napastnika :)
20-05-2009, 11:34
Tyle to i ja wiem, ale chodziło mi o otwieranie drzwi, a w zasadzie - pojemnika. :)
[ Dodano: Sro Maj 20, 2009 11:53 ]
BezcelowyAlbatros napisał(a):To jest wręcz archetypowa scena dowodząca wyższości siły nad rozumem
i
BezcelowyAlbatros napisał(a):Najstarsza ze scen tego typu, jakie pamiętam to słynna scena z IJ, kiedy Indy strzela do wymachującego mieczami napastnika
Tylko, że Twój przykład świadczy o czymś dokładnie odwrotnym. :)
20-05-2009, 11:52
VIP
Liczba postów: 7,124
Liczba wątków: 292
Sherlock ufajniony, modny, grzeczny. Jeśli niegrzeczny to tak na modłę współczesną - niby dziwkarz, ale w typie cool-gościa, który wszystkie swoje grzechy spuentuje w zgrabny git sposób, żeby tylko podjarać tę najważniejszą część publiczności, czyli tę wyznaczającą obecne trendy.
Jak dla mnie do postawienia na jednej półce z filmami, których nie lubię i nie cenię.
20-05-2009, 12:13
Nie bardzo rozumiem czego byś w takim razie chciał, i to jeszcze od Richiego.
Holmes-gentleman nie, bo to już było 100 razy, Holemes-Stark nie, bo to ukłon dla motłochu - tak rozumiem Twoje obiekcje. Więc jak byś to widział?
20-05-2009, 12:17
Banned
Liczba postów: 34,181
Liczba wątków: 77
desjudi napisał(a):niby dziwkarz, ale w typie cool-gościa
Dokładnie, NIBY dziwkarz. Kategoria PG-13 (a pod taką film był kręcony i 'dokręcany', a dokrętki o niczym dobrym nie świadczą) na wiele w tej kwestii nie pozwoli, więc pewne rzeczy mogą zostać co najwyżej zasugerowane.
Dla mnie Holmes może i sobie być w typie Starka, Bruce'a Wayne'a i kogo tam jeszcze, ale popcornowe, iskrzące od hoomoru kino akcji to nie miejsce dla tej postaci.
20-05-2009, 12:29
Nowy
Liczba postów: 3,418
Liczba wątków: 8
desjudi napisał(a):Sherlock ufajniony, modny, grzeczny.
To akurat w ogóle nie jest problemem. Niech sobie będzie fajny, modny i grzeczny, bo dlaczego nie? Rzecz w tym, żeby jednocześnie był Sherlockiem Holmesem. To trudno wytłumaczyć, szczególnie że film dopiero przed nami, ale określiłbym to tak: żeby było dobrze, Sherlock Holmes w interpretacji Ritchiego musi się w wyraźny sposób różnić od przeciętnego, wytworzonego od zera bohatera przygodowego kina akcji. Jeśli tak będzie, jeśli Ritchie zrobi Holmesa "po swojemu" (a nie po przeciętnemu), odszczekam wszystko, co wczoraj powiedziałem. Szczególnie że czytając to forum, nietrudno z miejsca nabrać pozytywniejszego stosunku do produkcji Anglika.
Mierzwiak napisał(a):popcornowe, iskrzące od hoomoru kino akcji to nie miejsce dla tej postaci.
Bo? Od kiedy dla klasycznych postaci kultury popularnej (tak!) nie ma miejsca w filmach bardzo rozrywkowych? Znów: nie w tym rzecz, ŻE będzie popcornowy Holmes. Rzecz w tym, że można mieć wątpliwości co do tego, JAKI będzie.
20-05-2009, 12:31
Stały bywalec
Liczba postów: 2,285
Liczba wątków: 34
Solo napisał(a):Tylko, że Twój przykład świadczy o czymś dokładnie odwrotnym.
Może źle to ująłem, ale chodziło mi o to, że szybka akcja bywa lepsza niż przemyślna strategia. Albo sam nie wiem co :)
20-05-2009, 12:53
Może raczej: brutalna siła czasami załatwia sprawniej to co mógłby załatwić mniej sprawnie umysł. Łotewer, ale ten patent w filmach w ogóle jest fajny, za to w "Holmesie" jest o tyle ciekawy, że takim cwaniaczkiem okazuje się być Watson, nie Holmes. Sugeruje to, że nie tylko postać Sherlocka jest potraktowana inaczej niż dotychczas, co mi się z każdą godziną podoba coraz bardziej.
20-05-2009, 12:56
Banned
Liczba postów: 34,181
Liczba wątków: 77
Negrin napisał(a):Bo? Od kiedy dla klasycznych postaci kultury popularnej (tak!) nie ma miejsca w filmach bardzo rozrywkowych?
Nie mówię że nie ma, tylko takie mam odczucie. Skojarzenia jakie wywołuje we mnie postać Holmesa są sprzeczne z konwencją którą widzę w zwiastunie filmu Richiego. I nie mówię że to jest złe, bo tak jak piszesz liczy się JAK, a nie ŻE.
20-05-2009, 12:59
Ambasador białej rasy
Liczba postów: 37,384
Liczba wątków: 373
Negrin napisał(a):nie w tym rzecz, ŻE będzie popcornowy Holmes. Rzecz w tym, że można mieć wątpliwości co do tego, JAKI będzie.
problem nie leży w rozrywkowym charakterze filmu. problem leży w żałosnym charakterze współczesnego kina rozrywkowego. wszystko rozbija się o to, jaki model holmesa wymyślił sobie ritchie (nie oszukujmy się - reżyser jego pokroju nie mógł wymyślić niczego lepszego - to szczyt możliwości tego faceta). uwspółcześnił go - super. też bym tak zrobił, gdybym ekranizował conan doyle'a. w formie klasycznej detektyw byłby nie do zaakceptowania: pomnik bez życia, zatrzaśnięty w schematach grzecznej europejskiej prozy kryminalnej. ale jednocześnie - i tutaj leży pies pogrzebany - ritchie zinfantylizował tę postać, zrobił z niej kolorowego błazna. sherlock ritchiego jest współczesny w najgorszym znaczeniu tego słowa: niedorosły, cool nastolatkowy, tryska humorem z bravo girl, dody i transformerów.
jeśli targetem IJ4 były dzieci w wieku przedszkolnym, to grupą docelową nowego holmesa są nastolatki. intelektualnie i emocjonalnie na poziomie joli rutowicz albo niżej.
czego ja chcę? moje życzenia? dorosła postać sherlocka (postać "stargetowana" na dorosłego widza). ze wszystkimi konsekwencjami takiego stanu rzeczy. zacytuje siebie samego z topicu o trailerach:
holmes to mózgowiec, ale wcale nie był najlepszy, kiedy rozumował (indukował). przeciwnie: najlepszy był wówczas, gdy robił rzeczy niezwiązane ze swoim fachem, gdy odrywał się od dusznej atmosfery wiktoriańskiej anglii i rezygnował z dobrodziejstw elektronowej precyzji swojego mózgu. w tych symbolicznych, krótkich momentach, będących uzupełnieniem właściwej fabuły utworów conan doyle'a, przestawał być myślącą maszyną i stawał się dziwnym, tajemniczym człowiekiem. w jego wychłodzonym wnętrzu płonęły namiętności, arystokratyzm uwierał, dręczyła go melancholia, która dławił grą na skrzypcach, a w chwilach ciężkiej depresji sięgał po twarde dragi: kokainę i morfinę. holmes nigdy nie zdradzał szczegółów swojego dzieciństwa, jego przeszłość pogrążona była we mgle domysłów i anegdot. w zasadzie do wszystkich odnosił się z jednakowo pobłażliwym lekceważeniem, jego pogarda dla kobiet była wręcz przysłowiowa, nawet wspólnika traktował opryskliwie. az dziw bierze, że watson tak długo znosił towarzystwo swego ekscentrycznego protektora.
chcę takiego sherlocka:
http://forum-kmf.fc.pl/viewtopic.php?t=3412
ale nie dostanę. bo czasy sie zmieniły.
20-05-2009, 16:54
|