[Mierzwiak]

[Corn]

Jaram się bo The Purge to moje guilty pleasure ;)

[Kerev]

The First Purge - prequel tej głupawej serii gdzie możemy zobaczyć pierwszą eksperymentalną noc oczyszczenia zorganizowaną na Staten Island. Jeśli jesteście uczuleni na tanią propagandę i badziewny komentarz społeczny połączony z ogólną głupotą to trzymajcie się z daleka.

Szczególnie bekowa jest postać Marisy Tomei. Gra ona pomysłodawczynię całego eksperymentu, która na zimno spogląda na pierwsze morderstwa i oczekuje prawdziwej masakry. Wbrew jej przewidywaniom ludzie głownie ograniczają się do kradzieży, a nawet organizują sobie imprezę na ulicy. Ale gdy rząd wysyła na wyspę najemników aby dokonali rzezi to dosłownie w jednym momencie zmienia się o 180 stopni i pała oburzeniem jak tak można zabijać ludzi.

Apropos najemników. Oczywiście wszyscy co do jednego są biali, a ich ofiary to czarni lub Latynosi. Część z nich jest przebrana za Ku Klux Klan, a ich dowódca chodzi w płaszczu gestapowca. Ale są na tyle ciency, że nieźle radzi sobie z nimi jeden przywódca gangu (którego film przedstawia nam jako porządnego gościa).

[Phlogiston2]

[Snappik]

The First Purge

Najbardziej bekowy film dla wszystkich BLM-maniaków. Polecam, bo takiej dawki propagandy i cringe'u nie zobaczycie nigdzie indziej. Jeżeli macie tylko wolne 2h to śmiało oglądajcie bo przekonacie się, że w kategorii scenariuszy dla BLM-filmów sky is the limit. 

Zacznijmy od miejsca akcji, czyli Staten Island. Wchodzę na Wikipedię a tam informacja -  W 2019 r. Staten Island zamieszkiwało 476 143 osób . Z czego 77% to biali, 5,65% to czarni Amerykanie.


Zakładam, że film dzieje się mniej więcej w naszych czasach (ludzie posługują się smartfonami, jest jakaś tam gadka o share'owaniu filmów w social media), więc albo reżyser robi widzów celowo w ...uja albo ma nikłe pojęcie o Staten Island, ponieważ w filmie praktycznie nie ma białych! A jak są, to oczywiście pełnią rolę "złych w garniturach". Celowo zwracałem na ten motyw uwagę ponieważ ZAWSZE można przemycić gdzieś dobrego "białego" na 2 planie np. jakiegoś kumpla sprzedającego burgery. Ale nie - w tym filmie białych "pozytywnych" w zasadzie nie ma poza JEDNYM WYJĄTKIEM:

Spoiler

5 sekundowym extrasem w postaci dziadka, który idzie gdzieś w tłumie i jest zblurowany przez kamerę

Poza tym faktem mamy do czynienia z:
- czarnymi ratującymi dzielnicę
- dobrymi czarnymi zabijającymi złych czarnych
- dobrymi gangami czarnych, które 3x powtarzają "we must stand and fight!"
- z czarnym bossem, który w białym podkoszulku roznosi w pył oddział uzbrojonych po zęby BIAŁYCH specjalsów dowodzonych przez BIAŁEGO gościa o aparycji BJ Blaskowitza
- typową murzynkę z typowym murzyńskim poczuciem humoru i typową murzyńską gadką, która w decydującym momencie bierze nóż i szlachtuje uzbrojonego białego najemnika.
- dobrą murzynkę, która "zrywa z przeszłością" i nawołuje do odwołania Nocy Oczyszczenia
- czarnego psychola od którego zaczyna się cała masakra, a który w ostatniej chwili okazuje się niezwykle przydatny dla głównych bohaterów
- spasionych kumpli głównego bohatera (odpowiednio: murzyn, chinski latynos i murzyn), którzy "niejedno w życiu przeżyli" i którzy dzielnie odbierają atak BIAŁYCH  najemników
- głównego bohatera, murzyna o pięknym imieniu Dimitri ;)


Po stronie białych z kolei stoją:
- Pani ekspert od behawiorystyki, autorka eksperymentu, która rozkminia dlaczego po godzinie od uruchomienia akcji nikt nie chce się zabijać
- prezydenta zarządzającego Noc Oczyszczenia
- doktorek, przekupujący biednych czarnych aby za 5 tysięcy dolarów (cytat: "to zmieni moje życie") wzięli udział w eksperymencie
- jakiegoś superwajzora bez imienia, który przekazuje wieści prezydentowi i który robi w środku filmu pewien twist (szczegóły w spojlerze)
- ku klux klan na motorach, który wchodzi do kościoła i wyżyna biednych czarnych
- najemnicy, wojsko


Jak widać - perfekcyjny balans zachowany. Podejrzewam, że First Purge jest dla BLM tym, czym Avengers: Endgame dla fanów Marvela - dziełem ostatecznym, podsumowującym serię, wywalającym do końca wszystko to co zostało nakreślone wcześniej na kartach scenariusza (tam szło to w wydane miliony, tutaj w absurdy). Po prostu NIE IDZIE się w to zaangażować, kiedy reżyser ze scenarzystą co 5 sekund tracą kontakt z rzeczywistością. No po prostu nie.


I na koniec zapowiadamy twist, podsumowujący to co wiadomo od dawna, ale tutaj zerwano hamulce i odkryto wszystkie karty, czyli powód dla którego zorganizowano Noc Oczyszczenia:

Spoiler

Biali chcą zabić czarnych, bo ci stanowią za duży wydatek socjalny.

Naprawdę! Jest to powiedziane wprost do kamery!

Ocena? Sam nie wiem. Bawiłem się doskonale bo First Purge jest jak oglądanie 100 minutowego skeczu, ale zrobionego z pełną powagą. Może to jakiś trolling? Jeśli tak to najdroższy w historii.

[Trailery Srailery]

Mamy kolejną odsłonę...

[shamar]

Odpadłem przy tym prequelu. Tak rasistowskiwgo, anty-bialego filmu nie widziałem dawno.

[Corn]

Fajne. Cała seria (no, poza zbędną jedynką) to moje guilty pleasure. Fajnie, że poruszyli motyw nie przestrzegania prawa o braku prawa (sic!) :D

(12-05-2021, 17:23)shamar napisał(a): Odpadłem przy tym prequelu. Tak rasistowskiwgo, anty-bialego filmu nie widziałem dawno.

Wydaje się, że nikt o tym wysrywie nie pamięta. Po zwiastunie wyżej wygląda na to, że seria wróciła na dawne tory z 2, 3 i serialu.

[shamar]

Forever Purge.

Ja p... Cóż za niespodzianka, znowu największe zło.to Bialo a najbardziej poszkodowani.to.tym.razem Meksykanie.

Obrzydliwa lewacka propaganda

[Snappik]

Forever Purge - mokry sen lewicowych aktywistów, ze scenariuszem spod pióra lewicowego odklejeńca. Czyli nic nowego w tej serii, a jednak przebija to skalą idiotyzmu poprzednie odsłony. Naprawdę warto obejrzeć, aby samemu przekonać się, jak można stworzyć film wedle konkretnej ideologii i to pomimo faktu, że realia są kompletnie inne. Gdyby to była pierwsza część, to jeszcze można byłoby dyskutować o "eksperymencie" i "przewrotnej koncepcji", ale tutaj twórcy zerwali hamulce już do samego końca i dobrnęli już do granic galaktyki. Tak więc, jak ktoś chce zobaczyć ekranizację słynnej teorii mówiącej "gdyby wszyscy mieli broń to by się wystrzelali nawzajem" to ma teraz taką okazję. Bo akcja dzieje się w Teksasie.

Na domiar tego reżyser funduje piękne zakończenie, przy którym Demokraci musieli chyba wyciągnąć chusteczki i wytrzeć łzy:

Spoiler

Grupa bohaterów ucieka z ociekających przemocą i upadających Stanów Zjednoczonych do pokojowego i spokojnego Meksyku, w którym z kartelami poradziły sobie uzbrojone kobiety ;)

LOL IKSDE x1000

O reszcie głupot nie ma co się rozpisywać.

0/10