[marsgrey21]

Misie podoba :P Sam film jest w duchu takich early 2000s cbm, więc nie mam pretensji.

[Ted]

Ja też lubię ten film, tylko właśnie Farell mnie wkurwia nieziemsko tam. Ale reszta mi pasuje, jak powiedziałeś to produkt swoich czasów, muzycznie, stylizacyjnie. No, Elektra kiepska, ale niech se będzie. Kingpin perfekcja. W sumie ten Kingpin był w lepszy sposób przerysowany niż Vincent w Hawkeye. To chyba jedyna rola, której nikomu nie przeszkadzała zmiana rasy postaci.

[Corn]

Cytat:To chyba jedyna rola, której nikomu nie przeszkadzała zmiana rasy postaci.

Nie znam nikogo kto czepiałby się Billy’ego Dee Wiliamsa jako Denta

[Ted]

Eh, rozdrapujesz rany, że trzeci Batman wg Burtona nigdy nie powstał i nie zobaczyliśmy Williamsa w tej roli. Zauważyliście że w tematach Black Adama i She Hulk rozmawiamy o wszystkim tylko nie o tym co w tytule wątków? To wiele mówi o kondycji dzisiejszego superhero.

[Corn]

Cytat:Eh, rozdrapujesz rany, że trzeci Batman wg Burtona nigdy nie powstał i nie zobaczyliśmy Williamsa w tej roli.

Na osłodę możesz poczytać komiksową adaptację przygotowaną przez scenarzystę niepowstałego filmu.

[marsgrey21]

Która była do dupy, taki fanfic bez ładu i składu, z Robinem w jakimś modernistycznym stroju i Catwoman której zjebali oryginalny strój dodając jakieś zbędne stawki z komiksowego kostiumu... Generalnie wszystko zrobili odwrotnie do tego jakby zrobił to Burton, Gotham jest narysowane jak każde inne miasto, z Gordona próbowali zrobią bardziej komiksową wersję zamiast zaakceptować, że Burton miał go w dupie.

Po prostu nie warto czytać. Z wielkiej chmury mały deszcz.

[Ted]

Niestety, to nieporozumienie że DC zrobiło taką tandetę jako kontynuację kultowych filmów. Tu powinien być zatrudniony Alex Ross jako rysownik co najmniej. Komiks na postawie filmu z 89 już lepiej wyglądał. Do tego nie rozumiem dlaczego zrobili jakiś miks filmów z komiksami, i Gordon w tym komiksie wygląda jak komiksowy/kreskówkowy. Z perspektywy czas mała rola Gordona i policji zyskujemy przy Batmanie Keatona - odróżnia go od reszty wersji Nietoperza, i pasuje do baśniowej konwencji Burtona.

[Ted]

Zacząłem oglądać dziś w nocy, chcąc nastawić się na nockę w pracy. Podszedłem bez żadnych wymagań, znając opinie większości widzów i nawet fajnie się bawiłem. Nie jest to dobry serial, Titanie zmienili w jakąś instajuleczke, ale jako taki zbiór skeczy i kiepskiej akcji, fajnie zapycha czas ta nasza Hulczyca. Twarz wygląda mega seksownie i wzrost (zaraz po czarnych kobietach, uwielbiam też wysokie, takie 185+) ale wciąż nie podoba mi się że jest po transformacji taka chuda. Powinna mieć grubsze łydki i uda. Być faktycznie potężną kobietą. Taka byłaby bardziej seksi, bo wyszedł im długi patyk. Ostatni odcinek który widziałem, to ten z rozprawą o nazwę She Hulk z Titanią. Strasznie głupie to było, ale mnie rozśmieszyło.

[Ted]

Po 7 odcinku. 35 letnia Jennifer zachowuje się mentalnie jak licealistka... Gryzie mnie to. Dlatego, że serial jej jako takiej słodkiej idiotki aka pościanowej julki nie przedstawia. Chyba że to normalne u 35 letnich kobiet, że przeżywają olanie przez chińczyka z którym bzyknely się po 3 dniach.

[Rozgdz]

Moim zdaniem serial jest zwyczajnie za krótki. W momencie gdy zaczął się temat "facetów Jennifer' to w sumie musieli to naprawdę ścieśnić stąd i wyszło to dość specyficznie. Tam akurat całkiem nieźle wyjaśniono czemu ją to tak dotknęło. Jest tez zresztą i pewien szerszy kontekst, ale nie pamiętam czy on już na tym etapie był czy dopiero będzie.

[Danus]

Największym problemem tego serialu jest to, ze w ogole powstał.

[Rozgdz]

Ja tam mam nadzieję na drugi sezon ^_^

[deymos]

Serial jest zwyczajnie za chujowy, nie za krótki.

[Ted]

Zaraz zwyzywają mnie od incela, ale myślę że to bzykanie się z kim popadnie pierze młodym dziewczynom głowy, przez co kończą z kotem i winem, bo wielki szok że po sypianiu z setkami facetów są zretardowane i nie wierzą w związki. Nie, nie jestem świętojebliwy, ale są jakieś drogi po środku, a nie tylko skrajności, czyli albo cipa zaszyta krzyżem, albo otwarta na wszystko jak peron pociągowy.

[Rozgdz]

No, jeśli chodzi o Jennifer to ona szuka kogoś "na poważnie" i to jest właśnie ten szerszy kontekst ;)

[yacajackowski]

Taa... Każda Julka, która jest jak grypa, bo każdy ja miał mówi, że szuka kogoś"na powaznie"

[Rozgdz]

Akurat tutaj właśnie tego nie mówi, ale przy każdym z jej facetów jest to trochę pokazane - to nie ona chce kończyć te znajomości, to ci faceci ją zostawiają. No i jest ten ostatni który "nie ucieka" i którego

Spoiler

przedstawia rodzicom

;)