[Gieferg]

Cytat: pojawia się zdjęcie gdzie są razem mały Bruce i mały Riddler :p

... w sequelu okażą się przyrodnimi braćmi.

[Rozgdz]

^_^ Nie, raczej nie :p Chociaż w pewnym sensie są "braćmi" duchowo bo są sierotami, Riddler wychowywał się w Wayne Manor, noszą maski, są "zemstą".Tyle że Bruce jest przystojnym wytrenowanym miliarderem a Riddler "zwykłym gościem".

Jak jest to przemówienie Thomasa o Funduszu Wayne'a to miał to być też fundusz dla dzieciaków z sierocińca i te dzieciaki tam były obok (tak nawiasem mówiąc można tam też przyuważyć Marthę Wayne).

Na tych wycinkach na ścianie - zanim Batman pójdzie na końcową rozmowę z Riddlerem widać zdjęcia z tej sceny gdzie trochę dalej od Bruce'a jest mały Riddler. To jest część tego co tam obczaja Batman i co przekonuje go że Riddler go rozgryzł.

Riddler ewidentnie jest budowany pod kontynuację, aczkolwiek możliwe że cykl planowany jest dłużej niż na "trylogię" .. Jak zresztą chcą zbudować Batversum - trzy filmy to jednak trochę za mało...

[Gieferg]

Z tym rezyserem/scenarzystą to i dziesięć filmów będzie za mało, żeby coś sensownego zbudować.

Dla gościa jest ważniejsze żeby jego filmy były podobne do czegoś co mu się podobało, niż żeby miały sens i jakiś sensowny "flow" - widać to było zarówno w małpach (Apocalypse Now w wersji retarded) jak i tutaj (Seven w wersji retarded) - w jednym i drugim przypadku totalny brak pomysłu na sensowne zamknięcie całości, jeden i drugi finał to wyprane z emocji, żenujące flaki z olejem (z dodatkiem kretyńskich pomysłów). Następnym razem wymyśli sobie, że robi Łowcę Jeleni i Batman będzie grał w rosyjską ruletkę z Jokerem.

Jak dla mnie to ten film nie dał żadnej interesującej podbudowy pod cokolwiek. Nie wynika z niego absolutnie nic, o czym bym mógł pomyśleć "no, to bym chętnie zobaczył".

Narzekałem niejednokrotnie na Nolana, ale Reeves jest przy nim jak mrówka przy słoniu. Nawet najgorsze sposród filmów Krzysia, ogląda się lepiej niż te wymęczone zakalce.

[marsgrey21]

Nie widziałem nigdy Heat, ale słyszałem o "tym", więc pytanie do znawcóww, czy Nolan też tak ordynarnie zgapił ten film przy tworzeniu TDK tak jak jak Reeves filmy Finchera czy nie?

[Rozgdz]

Akurat to jest w miarę stały element DCEU/DC.
Np 'Suicide Squad" kopiował motywy z "Ucieczki z Nowego Yorku", "Shazam!" stare familijniaki a "Joker" - filmy Scorsese.

Generalnie postacie są ok i jestem w sumie ciekaw co będzie z nimi dalej, w sumie z chęcią bym zobaczył dalej relację Batman/Riddler.

Natomiast to co mnie dosyć rozczarowało to.. Catwoman. No jest niby spoko ale.. po pierwsze się pojawia i "zabiera czas" Gordonowi i Alfredowi (a to ich powinno być tu więcej, oni są "już obecną stałą ekipą").

A po drugie sama postać.. nie jest interesująca. Przez jakiś czas wydaje się że coś z nią jest ale w sumie.. to jest po prostu taka "dobra dziewczyna". Batman by ją poprosił żeby została, zdjąłby maskę i porzucił bycie Batmanem - by się hajtnęli, żyli w domku z ogródkiem, mieli kupę dzieciaków i byli strasznie szczęśliwi. Ale Batman ma swoją "misję ratowania miasta" więc nie może tak być.

No i w sumie wszystko o ich relacji. No miłe to jest... ale...

Pod fanów, bod budowę universum ale do filmu jest.. niepotrzebna. Pingwin jest epizodyczny ale jest jednak ubarwieniem i postacią która uderza w inne tony. To jest spoko.

[shamar]

(01-05-2022, 15:05)marsgrey21 napisał(a): Nie widziałem nigdy Heat, ale słyszałem o "tym", więc pytanie do znawcóww, czy Nolan też tak ordynarnie zgapił ten film przy tworzeniu TDK tak jak jak Reeves filmy Finchera czy nie?

Pierwsze czytam. To porównanie wypłynęło chyba wtedy kiedy opublikowano scenę napadu. I tyle.

[yacajackowski]

(01-05-2022, 15:05)marsgrey21 napisał(a): Nie widziałem nigdy Heat

Żekurwacoprosze?

[marsgrey21]

(01-05-2022, 17:21)yacajackowski napisał(a):

(01-05-2022, 15:05)marsgrey21 napisał(a): Nie widziałem nigdy Heat

Żekurwacoprosze?

Po prostu nie interesuje mnie temat ;(

[Rozgdz]

I myślę że faktycznie Battinson okaże się młodym Batfleckiem.

Wciąż - po obejrzeniu tego filmu - tworzenie osobnego universum Batmana nie ma żadnego sensu skoro można zrobić dokładnie to samo już w universum.

Battinson bardzo dobrze pasuje do Batflecka a nawet więcej - czerpie z niego bardzo dużo. Biorąc pod uwagę że między tymi dwoma jest 18 lat różnicy - nie ma tutaj żadnych zgrzytów. Różne kwestie świata i czasu da się spokojnie załatwić wiadomym sposobem (np wiadomo gdzie wyląduje JK Simmons :p).

Już mogę np powiedzieć czemu Battinson w końcu zrezygnuje ze zbroi - bo jest zbyt ciężka i za bardzo go ogranicza ruchowo ;)

[Krismeister]

Weź pigułkę.

[Rozgdz]

Wystarczy że wskażesz czemu to nie może być ta sama postać albo jaki ma sens robienie osobnego universum Batmana ;)

[raven.second]

Bo to jest młody Batman Keatona, a nie Afflecka. Że też taki spec jak ty tego nie widzi, wstyd...

[Rozgdz]

To nie może być młody Batman Keatona. Współpracuje z Gordonem, staje się powszechnie znany i przechodzi zmianę która zachodzi później ("Batnan Forever") . Ale wciąż nie poznał zabójcy swoich rodziców, to jest słuszne spostrzeżenie ;)

[Ted]

Ok Rozgdz, już się ostatecznie skompromitowałeś swoim nie rozumieniem tego co oglądasz. Niech ktoś mi powie jak na telefonie dodać kogoś do zablokowanych, bo odruchowo czytam jego wypociny zamiast przewijać.

[Pelivaron]

Na dole masz możliwość przełączenia na wersję przegladarkową. Wchodzisz w jego nick i dodajesz :D

[Rozgdz]

Jak powiedziałem - wystarczy wskazać czemu to nie może być ta sama postać 18 lat wcześniej. Rozwal mnie swoją argumentacją bez litości :p

[raven.second]

No to wskaż, czemu to może być konkretnie Affleck, a nie Keaton, skoro...

Cytat:Różne kwestie świata i czasu da się spokojnie załatwić wiadomym sposobem (np wiadomo gdzie wyląduje JK Simmons :p).

[Rozgdz]

Keaton sam jest stosunkowo początkującym Batmanem i zaczyna bardzo podobnie jak Battinson. Ale jego zmianą jest odnalezienie zabójcy rodziców i "pogrążenie się w mroku". Jest to bardziej opisane w "Batman Forever" na temat zemsty, itd, gdzie to do niczego nie prowadzi tylko do jego własnego rozbicia . I tutaj następuje zmiana.
Więc podstawiając pod to Battinsona nie miałoby to sensu w konstrukcji postaci. Battinson dokonuje zmiany już na koniec pierwszego filmu.
Keaton idzie w mrok a Battinson tak jakby koncentruje te trzy filmy razem i idzie ku światłu.
Ale faktycznie nie spotkał jeszcze zbójcy swoich rodziców. U Burtona go zabił, u Nolana chciał zabić ale wyszło inaczej. Więc tu będzie prawdopodobnie ten moment gdy spadnie w mrok ;)

[marsgrey21]

Nie wklejam źródła, bo to na razie nic pewnego, ale podobno w serialu o Pingiwnie ma pojawić się Clayface, ale ma to być wersja pierwotna czyli w stylu "upiór w operze", były aktor z oszpecona twarzą, nic nadprzyrodzonego.

[Ted]

W serialu Gotham wprowadzili Clayface, który morfował samą twarz. Chyba nawet robił to dopiero po skorzystaniu z jakiejś maszyny. Mogliby coś podobnego pokazać, bo ten pomysł wyżej brzmi niezbyt interesująco.