[Doppelganger]

Zdecydowanie. Bo dowiesz się rzeczy które musiałbyś wyczytywać w biografiach, forach internetowych itp.

[Corn]

Jak po 15 minutach pierwszego odcinka stwierdzisz, że nuda to nie ma sensu dalej, ale wierzę, że już sama jakość materiału jest tak dobra, że wciągnie Cię niezależnie od twojego doświadczenia z NBA

[SonnyCrockett]

(21-05-2020, 09:31)Dr Strangelove napisał(a): No ale to serial jakby nie patrzeć historyczny opowiadający o historii Chicago i ich ostatnim sezonie. Mieli przegrać w finale po pudle Jordana w ostatniej sekundzie 7 meczu? :D
No byłoby bardziej dramatycznie i mniej laurkowo.

Nie każe cofać się w czasie i podkładać komuś nogi ale serial odebrałem jako historię drużyny Bullsów i jako że temat konfliktu Krausa z zawodnikami był w pewnym momencie mocno zarysowany to takie zakończenie pokazujące dalsze losy zawodników i samych Byków byłaby wg mnie wskazana. Ale to jest moja teoria i tylko moja. I mam ją na własność. :)

[Dr Strangelove]

No mogli w napisach końcowych dać informację, że w następnym sezonie Byki zajęły ostatnie miejsce na Wschodzie. Byłoby bardziej dramatycznie. Dla mnie niekoniecznie, bo to wszystko znam, ale dla ludzi mniej obeznanych. W sumie mogli dać.

A tak na marginesie, to ciekawe jakby jeszcze rok zagrali. Gdybanie gdybaniem, ale nie sądzę, żeby ponownie wygrali. To chyba był najlepszy moment na skończenie tego i evil mastermind Krause miał rację.

[SonnyCrockett]

No właśnie dlatego pisze o laurce. Skończyło się to cukierkowo z myślą że gdyby wszyscy zostali to ciągnęliby dalej ten wózek. A szczerze wątpię że stara paka dałaby radę, nie mówiąc o MJu z jakimiś młodziakami u boku którzy jego pyskówek mogliby już nie kupować.

[Doppelganger]

(21-05-2020, 11:57)Dr Strangelove napisał(a): A tak na marginesie, to ciekawe jakby jeszcze rok zagrali. Gdybanie gdybaniem, ale nie sądzę, żeby ponownie wygrali. To chyba był najlepszy moment na skończenie tego i evil mastermind Krause miał rację.

To mogło się udać. Był lockout, mało meczów w regularne zagrali, nogi i głowy byłyby wypoczęte.
Zepnięcie się tylko na playoffs? Czemu nie?

[Dr Strangelove]

@Sonny
No chyba nie do końca się zgodzę delikatnie mówiąc. Bo nic nie wskazuje na to, że Pippen by został na rocznym kontrakcie, że Jackson by został, bo mieli po prostu dość. Więc zostają nam marzenia Jordana, że trzeba było jeszcze rok spróbować.
Tym bardziej, że to nie piłka nożna, że Real/Barcelona/Manchester tracą gwiazdę i wydają setki baniek na kolejne. Więc jak nawet spadają poniżej poziomu z poprzedniego sezonu, to nie tak drastycznie. Bo i salary cup i draft.  To nie tak, że nagle Chicago, najpopularniejsza drużyna kupuje sobie Shaquille`a O`Neala i Allena Iversona bo odszedł Pippen, a Luc Longley jest słaby.

Krótko mówiąc ja tu nie widzę żadnej laurki tylko raczej nostalgiczny koniec z nierealnymi marzeniami. Ale faktycznie, ktoś kto nie jest w temacie może to inaczej odbierać.

@Doppelganger
No tak, był krótszy sezon, ale skąd to mógł wiedzieć Pippen i Jackson w tamtym momencie. A czy by się udało. Ja sądzę że nie.

[SonnyCrockett]

(21-05-2020, 12:23)Dr Strangelove napisał(a): @Sonny
No chyba nie do końca się zgodzę delikatnie mówiąc. Bo nic nie wskazuje na to, że Pippen by został na rocznym kontrakcie, że Jackson by został, bo mieli po prostu dość. Więc zostają nam marzenia Jordana, że trzeba było jeszcze rok spróbować.
Tym bardziej, że to nie piłka nożna, że Real/Barcelona/Manchester tracą gwiazdę i wydają setki baniek na kolejne. Więc jak nawet spadają poniżej poziomu z poprzedniego sezonu, to nie tak drastycznie. Bo i salary cup i draft.  To nie tak, że nagle Chicago, najpopularniejsza drużyna kupuje sobie Shaquille`a O`Neala i Allena Iversona bo odszedł Pippen, a Luc Longley jest słaby.

Krótko mówiąc ja tu nie widzę żadnej laurki tylko raczej nostalgiczny koniec z nierealnymi marzeniami. Ale faktycznie, ktoś kto nie jest w temacie może to inaczej odbierać.

Nie do końca wiem z czym się nie zgadzasz w mojej wypowiedzi ale postaram się domyślić i uściślić. ;) Jest na końcu taka scena gdy dają Jordanowi tablet z wypowiedzią Jacksona że miał od Reinsdorfa propozycję zostania. Sam Jordan powiedział że gdyby tylko Jackson się zgodził to on by został, a jak on to pewnie namówiłby Pippena i innych. Na uwagę że nawet gdyby to byli już za starzy na grę o mistrza, MJ zrobił minę jakby ktoś mu powiedział że Clyde Drexler jest na jego poziomie. :) No i ta plansza informująca o odejściu zawodników dla mnie jest tam ewidentnie po to żeby zostawić z taką myślą że rozwalono coś co mogło działać dalej.

[Dr Strangelove]

Zaraz, ale to Ty twierdzisz, że zakończenie jest laurkowe, podczas gdy teraz piszesz, że rozwalono coś co mogło działać.
Słaba ta laurka w takim razie.
Chyba się nie dogadamy.

[SonnyCrockett]

No jest ewidentnie jakaś bariera na linii. Wydaje mi się że napisałem dość jasno co uważam za laurkę. Zacytuje więc sam siebie.

(21-05-2020, 12:02)SonnyCrockett napisał(a): No właśnie dlatego pisze o laurce. Skończyło się to cukierkowo z myślą że gdyby wszyscy zostali to ciągnęliby dalej ten wózek. A szczerze wątpię że stara paka dałaby radę, nie mówiąc o MJu z jakimiś młodziakami u boku którzy jego pyskówek mogliby już nie kupować.

Sam zresztą zauważyłeś że można by walnąć coś o tym jak sprawy się miały dalej i że Krause mógł mieć rację. Nie byłoby laurkowo tylko byłaby ta łyżka dziegciu w miodziku legendy Chicago Bulls.

(21-05-2020, 11:57)Dr Strangelove napisał(a): No mogli w napisach końcowych dać informację, że w następnym sezonie Byki zajęły ostatnie miejsce na Wschodzie. Byłoby bardziej dramatycznie. Dla mnie niekoniecznie, bo to wszystko znam, ale dla ludzi mniej obeznanych. W sumie mogli dać.

A tak na marginesie, to ciekawe jakby jeszcze rok zagrali. Gdybanie gdybaniem, ale nie sądzę, żeby ponownie wygrali. To chyba był najlepszy moment na skończenie tego i evil mastermind Krause miał rację.

[srebrnik]

Dopiero zacząłem, ale po dwóch odcinkach jestem pod wrażeniem. Mocarnie zrobiony dokument. Póki co te myki z chronologią uważam za totalnie trafione i wręcz wnoszące całość na wyższy poziom. Widać, że ktoś bardzo dobrze to przemyślał i chciał pewne tematy traktować całościowo. Jednocześnie nie mam żadnego problemu z czytelnością. Drugi odcinek, ten o Pippenie, to taki wręcz smutny momentami. Pod pewnymi względami historia Pippena to w ogóle jawi się jako ta z większym potencjałem dramaturgicznym, niż życie Jordana.

No i bardzo zgrabna, fajna czołówka.

Szybko chyba dokończę.

[simek]

Też łyknąłem wczoraj dwa pierwsze odcinki, oglądałbym dalej, ale senność wygrała ;)
To niesamowite, że taki materiał z całego sezonu Bulls został nagrany i czekał na zgodę Jordana na publikację, doczekał się po ponad 20 latach. Ciekawe ile jeszcze w archiwach po całym świecie jest takich dokumentalnych materiałów, które czekają na lepsze czasy? MJ ma łeb na karku, że tyle z tym czekał, aż nostalgia za latami 90. urośnie na tyle, że będzie można na tym sporo zarobić :)
Póki co jest ekstra, swietnie się to ogląda znając przedstawiane wydarzenia tylko bardzo pobieżnie, więc z każdą minutą dowiaduję się czegoś nowego. Bardzo dobrze, że jest aż 10 odcinków, bo gdyby próbować ten sam materiał zmieścić na przykład w jeden długi film dokumentalny, to nie byłoby to samo. Ja uwielbiam dogłębne opracowania tematów, więc jestem bardzo zadowolony, wykonanie jest na najwyższym poziomie, nie mam się do czego przyczepić. Pewnie przez weekend łyknę całość.

[Doppelganger]

(21-05-2020, 12:23)Dr Strangelove napisał(a): @Doppelganger
No tak, był krótszy sezon, ale skąd to mógł wiedzieć Pippen i Jackson w tamtym momencie. A czy by się udało. Ja sądzę że nie.

Tak zagrał MJ rok wcześniej z późniejszymi zwycięzcami lockoutowego sezonu. Niesamowita pewność siebie widoczna w każdej akcji.



Jest blok na Duncanie, wygranie tip offa z Robinsonem (!!), parę niesamowitych akcji pod koszem kiedy to ani Duncan ani Robinson nie mogą go zablokować... Jeśliby tylko dali radę mocnej Indianie i NY na Wschodzie to byłoby 7 mistrzostw. Jordan w finałach nie przegrywał, można było domy stawiać.

[simek]

Skończone. No kapitalny dokument, wyżyny gatunku. Pozostawił mnie z dwoma uczuciami: niedosytem że to tylko 10 odcinków i żalem że nie urodziłem się kilka lat wcześniej żeby móc oglądać Jordana na żywo, bo u mnie jako takie zainteresowanie koszykówką to dopiero sukcesy Lakersów, w sumie to Jackson dla mnie był trenerem Lakersów, a dopiero stosunkowo niedawno dotarło do mnie że w Chicago był ten sam Jackson :)

[zdzichon]

Kompletnie nie orientuję się w koszykówce, a ogląda się wybornie. Bardzo dobrze skonstruowany i zmontowany dokument.

[simek]

(18-05-2020, 14:00)PropJoe napisał(a): Ja wieczorem siadam do dwóch ostatnich i pewnie jutro napiszę więcej, ale po 8 odcinkach mogę napisać, że oczywiście temat broni się sam i nie sposób nie docenić materiałów zza kulis, ale jednak czasami irytuje mnie sposób prowadzenia narracji z tym skakaniem po sezonach. W kilku miejscach wolałbym trzymanie się chronologii, bo takie przeskoki nie zawsze są uzasadnione a tylko wprowadzają niepotrzebny chaos i po prostu mniej angażują.

Nie rozumiem w czym problem, bo tych skoków czasowych jest jak dla mnie niewiele, do tego jest tam schemat, że równocześnie idzie narracja od początku kariery Jordana do 1997 oraz sezon 1998, normalnie jak u Nolana w Dunkierce :P Do tego okazjonalne skoki do przeszłości przy odcinkach o Pippenie, Rodmanie, Jacksonie i jeszcze krótsze skoki, żeby zasygnalizować tylko jakiś motyw, jak zdobywanie motywacji przez Jordana, gdy jakiś przeciwnik go ośmieszył. Dla mnie montaż jest wzorowy - to sztuka nakręcić prawie 10h materiału tak, że pożarłem wszystko na trzy posiedzenia.

[srebrnik]

Jeszcze nie skończyłem, ale dla mnie montaż tego serialu jest wybitny. Natomiast pomysł na narrację to perfekcja. Wątki przeplatają się idealnie. Historia jest znacznie szersza, niż tylko ostatni sezon Bulls Jordana, ale jednocześnie jest to opowieść właśnie o tym. Logistyka tego montażu to perfekcja. Ciągle idziemy do przodu w sezonie 97/98, a jednocześnie wątki z przeszłości uzupełniają główną oś historii. I to uzupełniają bardzo treściwie. Gdyby to szło chronologicznie, to tak naprawdę tytułowy sezon by się pojawił chyba w drugiej połowie serialu dopiero. A i akcenty byłyby inne.

Wspaniała robota.

[simek]

Jeszcze dodam, że jestem bardzo pozytywnie zaskoczony tym jak wyglądają wszystkie archiwalne zdjęcia, to znaczy, te starsze wiadomo, że gorzej, ale większość materiału z lat 90. wygląda znakomicie pod względem jakości obrazu.

[Maćko]

Dla tych, którym 10 odcinków było trochę za mało to Canal+ puszcza teraz finał z 91 r. pomiędzy Bulls i Lakers. :)

[Grievous]

Miałem z ciekawości sprawdzić ten pierwszy odcinek... skończyło się na tym, że przez weekend obaliłem całość. Wybornie to zostało przedstawione, dla kompletnego ignoranta w temacie. Aż nabrałem ochoty aby obejrzeć dokumenty które zlewałem, bo tematyka mi powiewała.