[raven.second]

Cytat:A good half of the jokes don't land, but unlike his predecessor's joyless slog, Gunn's version at least celebrates the nonsense...

I to mi wystarczy. Czuję się zachęcony bardziej niż zwiastunami.

[Badus]

Pamiętajcie, zero wiary w Rottena ;)

[marsgrey21]

Jeśli Black Widow ma ponad 80%, to te 100% Gunna jest chuja warte.

[zombie001]

Pierwsza WW też została hurra-optymistycznie przyjęta, i nie powiedziałbym, że była warta tych zachwytów, ze strony krytyków...

Wysłane z mojego M2102J20SG przy użyciu Tapatalka

[Rozgdz]

Sporo zależy od nastawienia widzów "bo Gunn". Np SS Ayera i "Birds" są baardzo podobnymi filmami ale sporo osób odebrało je skrajnie różnie - tylko z powodu innej podbudowy "głosów z offu". ;)

Możliwe że Gunn automatycznie "wypięknił" film ;p

[raven.second]

Cytat: SS Ayera i "Birds" są baardzo podobnymi filmami ale sporo osób odebrało je skrajnie różnie

Dla mnie i jeden, i drugi film jest tak samo do dupy :)

[Rozgdz]

(28-07-2021, 21:01)raven.second napisał(a):

Cytat: SS Ayera i "Birds" są baardzo podobnymi filmami ale sporo osób odebrało je skrajnie różnie

Dla mnie i jeden, i drugi film jest tak samo do dupy :)

[Gieferg]

(28-07-2021, 21:01)raven.second napisał(a): Dla mnie i jeden, i drugi film jest tak samo do dupy :)

Dla mnie jeden jest do dupy, a drugiego mam w dupie i nie oglądam.

[Rozgdz]

Przeczytałem reckę naekranie i.. brzmi to dokładnie jak opis filmu Ayera :p

[shamar]

Z czego to?

(28-07-2021, 21:05)Rozgdz napisał(a):

[Pelivaron]

https://www.filmweb.pl/film/Na+%C5%82onie+natury-1988-10419

[shamar]

Dzięki.
Chyba nigdy tego nie widziałem. Ooo

[Predator895]

[Pelivaron]

Japoński plakat daje radę! :)

[OGPUEE]

W końcu Starro był wzorowany na kosmitach z japońskiego Warning from Space :).

[slepy51]

Jak ktoś lubi styl Gunna, polubi ten film. W drugą stronę to raczej nie działa. Teraz warto wyjaśnić, czym jest "styl Gunna". Ano - fajnie napisane bohatery, którym się kibicuje plus to co lepsze wzięte z Tromy - wyczucie w gorze i rozwałce a jednocześnie brak tzw. przypału.

Film wygląda jak jakiś B-klasowiec typu ludzie w dżungli na misji, które kiedys wspinały się na szczyty VHSowej popularności. Nie ma green screena jak w każdej produkcji np. takiego Disneya - obczajcie sobie gówno pt. Cruella albo najnowszy Jungle Cruise. Tutaj większość akcyjki kręcili w plenerze i to widać.

Humor jest jaki jest. Mnie się podobał, śmiałem się raczej często, ale do mnie ogólnie żarty Gunna trafiają. Nie wszystkie, bo takich zabawnych ludzi nie ma, ale większość spoko.

Nie pasuje wg mnie do filmu Harley Quinn - czuć, że to bohaterka wepchnięta na siłę, chociaż reżyser zrobił wszystko, żeby nie było tego widać. No ale on swoje, a wszystko inne swoje - musi być silna, niezależna kobieta w dzisiejszych czasach.

Elba super, szczurzyca super, cała reszta super. King Shark kapitalny, ale raczej jako typowy śmieszek, chociaż i on ma swoją scene, w której błyszczy (moje nawiązanie do animowanego hitu Disneya bezcelowe).

Nie każdy ten film polubi, to oczywiste. Mnie się podobał w ciul, ale za wszystko inne niż myślałem, że mi się spodoba. Lubię styl Gunna, te nawiązania do Tromy i fajnego praktycznego goru, ale o dziwo, najbardziej ujęły mnie relacje między bohaterami i to, że każdemu z nich kibicowałem. A to wielka sztuka w takim śmieszkowym hicie lata. Zresztą, tutaj CGI szczur ma więcej osobowości, niż większość bohaterów obecnie kręconych filmów za duży hajs.

Super film. 8/10

[Hitch]

Film lepszy niż się spodziewałem, ale gorszy niż - nie wiem - podskórnie miałem nadzieję? Fajnie, że Gunnowi dali posprzątać bajzel z poprzednika po swojemu, ale przy okazji narobił trochę swojego, a studio w finale i tak wymogło CGI srakę z niszczeniem miasta oraz zagrożeniem dla świata. Serio, kogokolwiek to kiedykolwiek ruszało?

+ mocna eRka z zaskakująco dużą ilością niekomputerowej krwi i flaków
+ Sylwek jako rekinolud z zespołem Downa
+ sporo bluzgów, choć czasami wymuszonych, aby przypadkiem nikomu nie umknęło, że jest eRka
+ całkiem spoko to akcyjniak w starym stylu dopóki walczą ze zwykłymi żołnierzami
+ Rick Flag i jego południowy akcent
+ John Cena z bardzo dobrym wyczuciem komediowym

- Elba i jego wątek to ewidentnie miał być znowu Will Smith; niestety Stringer Bell jedzie na autopilocie i nie jest ani trochę zabawny
- Robbie kolejny raz udowadnia, że absolutnie nie czai postaci Harley Quinn i kompletnie nie potrafi jej grać; wszystkie sceny z nią to katorga
- Stara ekipa ginie zdecydowanie za szybko i w sumie nie wiem po co; ich zmiennicy są totalnie do dupy i nie wnoszą nic ciekawego
- film jest zdecydowanie za długi, a finałowa CGI żenada jest totalnie zbędna i przeciąga seans w nieskończoność

6/10

Jedynka jednak podobała mi się ciut bardziej, pomimo poważnych problemów warsztatowych. Sequel jest bardziej spójny i jest w końcu czystą nieskrępowaną beką, ale niestety pozbywa się tego, co akurat działało w jedynce - zabawnych, charyzmatycznych postaci.

Tak czy siak, lepsze to niż cokolwiek taśmowo wysrywa Marvel.

[Gieferg]

Cytat:Jedynka jednak podobała mi się ciut bardziej

Jak mi się też będzie podobała bardziej to film Gunna musiałby dostać 1/10.
Nie mogę powiedzieć, żebym się poczuł zachęcony.

[shamar]

Czyli gorsze niż 1? Czyli szkoda czasu.

[Hitch]

Niewiele gorsze. Technicznie to lepszy film, ale inne poszczególne części składowe w nim działają gorzej, które w jedynce działały lepiej, pomimo jej bycia płonącym burdelem ogólnie :)

To taki film Schrödingera - na raz gorszy i lepszy od poprzednika :)