The Vast of Night (reż. Andrew Patterson, 2019)
#1


Prawdopodobnie jeden z najlepszych filmów, jakie miały premierę w tym roku. A przynajmniej z tych, które miałem okazję widzieć. Kino science-fiction posiadające mikro budżet (z tego co udało mi się wyczytać to film kosztował mniej niż milion dolarów), ale będące przy tym cudownym dzieckiem gatunku, gdzie główni bohaterowie... gadają. Oni w zasadzie przez półtorej godziny gadają i dopiero pod koniec zaczynają trochę biegać po malutkim miasteczku nie przestając przy tym oczywiście gadać.

Jak ktoś jest fanem Stephena Kinga, produkcji spod szyldu "Twilight Zone" czy nawet "X-Files" to po prostu musi sięgnąć po ten tytuł. Ja podszedłem do niego na czysto, nie widziałem wcześniej żadnego zwiastuna, a po seansie jest to jeden z moich ulubionych filmów roku.

W skrócie - Lata 50., radiowy DJ oraz młodziutka operatorka centrali telefonicznej odbierają dziwny sygnał dźwiękowy. Po chwili dostają telefon od człowieka, który wie co nieco na ten temat i tyle... Więcej wiedzieć nie trzeba. Historyjka niby prościutka jak drut, ale za to jak podana.

Dialogi są zajebiste, wciągające, intrygujące i sprawiające, że chce się ich nieustannie słuchać. Przez znaczną część filmu mamy jakieś rozmowy telefoniczne, a ja siedzę jak na szpilkach i czekam co się stanie. Napięcie momentami można kroić nożem. Całość jest świetnie sfilmowana, kamera jest blisko bohaterów - aktorzy dla mnie nołnejmy totalne, ale grają super, widać jak z każdą kolejną minutą zaczynają wierzyć, że coś jest nie tak, jak chcą odkryć tę tajemnicę.

Dużo też tu fajnej zabawy kamerą, np sekwencje, gdzie kamera jedzie sobie po ziemi i przeczesuje małe miasteczko, w którym rozgrywa się akcja. Nie zdziwiłbym się, gdyby Andrew Patterson był fanem serii Evil Dead :) Największy minus to chyba oświetlenie i kolory. Czasami jest trochę za ciemno.

Licze, że Hollywood zainteresuje się Andrew Pattersonem i da mu kilkanaście milionów na kolejny autorski projekt.

Dla mnie to jest 8/10 i oczywiście polecam, chociaż nie jest to sci-fi dla każdego.

PS Film dostępny na Amazonie :)
We don’t play finals, we win them - Sergio Ramos.

Odpowiedz
#2
"The Vast of Night" to idealny hołd dla seriali takich jak "The Twilight Zone" czy "The Outer Limits", z resztą sam film to taki jakby odcinek podobnego (fikcyjnego) serialu zatytułowanego "Paradox Theatre".
Twórcy przedstawiają nam niecałe dwie godziny z życia małego miasteczka w Nowym Meksyku w l. 50 - tych. Właśnie rozpoczyna się mecz koszykówki, który gromadzi na trybunach znakomitą większość lokalnych mieszkańców.
Tymczasem dwójka bohaterów musi pracować, Fay Crooker w lokalnej centrali telefonicznej a Everett Sloan jako doddżej w lokalnej stacji radiowej. W trakcie pracy Fay słyszy na linii zakłócenie nieznanego pochodzenia i postanawia zainteresować sprawą Everetta. Obydwoje starają się zdobyć jak najwięcej informacji na temat tajemniczych zakłóceń, których nagranie puszczają w lokalnym radiu.
Co jest ciekawe to jak razem z bohaterami zdobywamy kolejne informacje będącymi elementami układanki. Coś jest na niebie, i to nie pierwszy raz.
Budowanie napięcia jest pierwszorzędne, a sama finałowa scena wgniata w fotel, pomimo tego, że przecież jest logiczną konkluzją całego ciągu zdarzeń.
Za jedyne 700 000 USD Patterson stworzył ciekawy film, który pomimo bycia pewnego rodzaju hołdem dla "Strefy mroku" stoi mocno na swoich własnych nogach.
Jedyne czego mógłbym się czepnąć to tego, że w niektórych scenach jest zbyt ciemno.  
9/10 w kategorii filmów o UFO.

Odpowiedz
#3
Nieco dziwi mała ilość wpisów, bo to IMO jeden z najlepszych filmów ubiegłego roku, a w swojej kategorii (UFO, rządowe spiski, małe miasteczko) to w ogóle ścisła czołówka. Zrealizowane pierwszorzędnie, zważywszy na niski budżet, zwracają uwagę długie, pomysłowo zaplanowane sceny (sporo długich ujęć, stylizacji, podkreślona rola dzwięku), klimat budowany wzorcowo, duet głównych bohaterów, choć początkowo kapkę irytujący, z czasem da się lubić. W wykorzystaniu motywu radia/centrali telefonicznej przywodzi na myśl znakomity "Pontypool". Scenariuszowo to oczywiście nihil novi, film opiera się na najbardziej klasycznym schemacie, związanym z historiami o UFO, ale robi to w bardzo udany sposób, przywołując ducha wspomnianych wyżej seriali. Bardzo dobry debiut Pattersona. Gdyby powstał z 40 lat temu, dziś byłby klasykiem, wymienanym jednym tchem z E.T. i Bliskimi Spotkaniami Trzeciego Stopnia.

Odpowiedz
#4
nawrocki napisał(a):Nieco dziwi mała ilość wpisów, bo to IMO jeden z najlepszych filmów ubiegłego roku, a w swojej kategorii (UFO, rządowe spiski, małe miasteczko) to w ogóle ścisła czołówka.

Umknął mi ten wątek, dlatego nie widziałem. Ale skoro piszesz, że film należy do ufologiczno-spiskowego topu, to ja na to:


Odpowiedz
#5
Opisy wszystkie są pewnie w krótkiej piłce :)
Don't play with fire, play with Mefisto...
http://www.imdb.com/user/ur10533416/ratings

Odpowiedz
#6
Nie, nikt nie widział. Ja pierwszy pisałem o tym super filmie na forumku, dlatego założyłem temat, żeby ktoś o nim usłyszał!

Odpowiedz
#7
No toś mi zabił klina, bo wydawało mi się, że pisałem swoją opinię.
Don't play with fire, play with Mefisto...
http://www.imdb.com/user/ur10533416/ratings

Odpowiedz
#8
(27-07-2021, 13:02)Mental napisał(a):
nawrocki napisał(a):Nieco dziwi mała ilość wpisów, bo to IMO jeden z najlepszych filmów ubiegłego roku, a w swojej kategorii (UFO, rządowe spiski, małe miasteczko) to w ogóle ścisła czołówka.

Umknął mi ten wątek, dlatego nie widziałem. Ale skoro piszesz, że film należy do ufologiczno-spiskowego topu, to ja na to:


Mental powinien zainteresować Cię jeden motyw związany z Murzynami


Odpowiedz
#9
Niezły "kawał" niskobudżetowego kina. Fajne dialogi, budowanie napięcia, sprawna reżyseria. Dobrze, że temat ożył, bo zwyczajnie nigdzie nie słyszałem o tym filmie.

No i ten klimacik lat 50 ;)

Odpowiedz
#10
Zacna rzecz, gdyby nie forum i szanowne towarzystwo pewnie w ogóle bym się o tym filmie nie dowiedział. Skromność i minimalizm biją z ekranu tak samo mocno jak gęsty niby smoła klimat - atmosfera ufologicznych, rządowych spisków jest praktycznie namacalna, 9/10, sztos. Przyczepię się jedynie do tego, że jakoś za szybko wszystko się potoczyło w końcówce, chciałbym więcej siedzenia przy słuchawkach, rozmów, audycji i innego, miasteczkowego żywota.

Odpowiedz

Digg   Delicious   Reddit   Facebook   Twitter   StumbleUpon  






Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  All of Us Strangers (2023), dir. Andrew Haigh Krismeister 9 618 23-02-2024, 20:51
Ostatni post: Krismeister
  Dragged Across Concrete (2019) reż. S. Craig Zahler Mental 171 29,846 21-02-2024, 22:53
Ostatni post: Debryk
  Last Christmas (2019) reż. Paul Feig Lawrence 10 2,168 26-12-2023, 23:55
Ostatni post: OGPUEE
  Midway (2019) reż. Roland Emmerich Martinipl 55 9,580 25-09-2023, 08:18
Ostatni post: Scheckley
  Rocketman (reż. Dexter Fletcher, 2019) Pelivaron 33 6,295 06-09-2023, 18:24
Ostatni post: shamar
  Ford v. Ferrari (2019) reż. James Mangold Lawrence 55 10,452 22-06-2023, 17:01
Ostatni post: Krismeister
  1917 (2019) reż. Sam Mendes Kuba 140 22,900 04-06-2023, 18:51
Ostatni post: Phlogiston2
  Lord of War (Andrew Niccol, 2005) Mental 18 5,735 09-05-2023, 15:33
Ostatni post: Żółte Krzesło
  Blonde (2022) reż. Andrew Dominik srebrnik 83 8,910 14-02-2023, 21:39
Ostatni post: Bucho
  Knives Out (2019) reż. Rian Johnson Kuba 177 27,783 08-01-2023, 20:42
Ostatni post: Rozgdz



Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości