[Negatywny]

swoją drogą serial to fuck na fucku, odrąbywane głowy, zarzynan niemowlęta, główni bohaterowie to amoralne czubki i socjopaci - i to jest podobno serial specjalnie dla dzieci?

[Salto]

Po pierwszym sezonie można było mieć nadzieje co do kierunku w jakim to pójdzie. Teraz już wiemy co twórcy chcą osiągnąć. Niestety. Dla dorosłego widza będzie tam coraz mniej.

[simek]

Nie chce mi się kłócić i przerzucać przykładami, więc doprecyzuję po prostu o co mi chodzi. O to o czym mówi Bagiński:

(28-12-2021, 14:51)Bagiński napisał(a): Jak się patrzy na to, kto ogląda seriale, to im młodsi widzowie, tym logika intrygi jest mniej istotna. Istotne są czyste emocje. Czyli goły miks emocjonalny.

Czyli mamy dwa przeciwstawne podejścia: albo stawiamy na proste emocje i wtedy starsi widzowie narzekają, że serial nie ma startu do złożoności świata z książek czy gier, albo stawiamy na misternie utkaną fabułę, odłożoną gratyfikację i wtedy tracimy młodszych widzów, których to znudzi.

(28-12-2021, 15:34)nawrocki napisał(a): Fajnie, tylko dlaczego az tak zależy im na tym targecie, skoro popularność takich seriali jak GoT (do pewnego momentu) czy nawet Czarnobyl pokazała że można kręcić dla dorosłych i mimo to osiągnąć globalny sukces?

Taka kalkulacja biznesowa, na jakiś target trzeba było postawić. GoT i Czarnobyl to są raczej wyjątki w tej branży, niż norma. Poza tym tak sobie myślę, że (skoro już poruszamy się w tym uproszczonym podziale na młodych i starszych widzów) jeśli zrobisz serial dla młodzieży, to sporo starszych, którzy są zainteresowani temat i tak obejrzy, pomimo narzekań, a jeśli zrobisz serial dla dorosłego widza, to marna szansa, że młodzi obejrzą "z obowiązku". Popatrz na ten wątek: większość osób narzeka, ale jednak oglądalność zrobiła, w jakiś sposób Netflixowi zapłaciła.

[Negatywny]

No tylko, że i te gry i książki które na ich podstawie powstały to zabawki dla 30to latków? I to 30+ latkowie są tymi ludźmi, którzy na to wykładają hajs, z czystej definicji bycia grupą w wieku produkcyjnym? I nagle robimy seriale dla dzieci tik-toka?

Netflix ma jakieś badania, że już nikt go nie ogląda poza tą grupą?

[simek]

(28-12-2021, 15:45)Negatywny napisał(a): Netflix ma jakieś badania, że już nikt go nie ogląda poza tą grupą?

Na pewno wszystko robią na wyczucie i ślepy traf - mogliby trzaskać po arcydziele serialowym każdego roku, jak HBO w szczycie formy, ale jakoś tak dziwnie uznali, że wolą kręcić młodzieżowe popierdółki.

[Maćko]

No i podstawowe założenie, że pokolenie Tik-Toka = same dzieciaki. 

Zakładam, że jest tutaj też sporo widzów starszych wiekowo, dla których logika jest mniej ważna niż "emotions". No takie kino teraz mamy. 

[Dr Strangelove]

(28-12-2021, 16:41)Maćko napisał(a): Zakładam, że jest tutaj też sporo widzów starszych wiekowo, dla których logika jest mniej ważna niż "emotions". No takie kino teraz mamy. 

Czego przykładem choćby legendarny już "Chaser" :D

[Capt. Nascimento]

Zróbcie ankietę na 2 sezon plz.

[Negatywny]

(28-12-2021, 15:41)simek napisał(a): jeśli zrobisz serial dla młodzieży, to sporo starszych, którzy są zainteresowani temat i tak obejrzy, pomimo narzekań, a jeśli zrobisz serial dla dorosłego widza, to marna szansa, że młodzi obejrzą "z obowiązku". Popatrz na ten wątek: większość osób narzeka, ale jednak oglądalność zrobiła, w jakiś sposób Netflixowi zapłaciła.

Ostatnio oglądałem połowę pierwszego sezonu młodzieżowego serialu: Reign - w polsce znanego jako nastoletnia maria stuart.

Generalnie mamy taką high school dramę z ładnymi aktorkami w telenowelowej stylizacji na średniowieczny dwór, chyba popularny format biorąc pod uwagę te wszystkie tureckie i rosyjskie seriale w naszej telewizji.
Strona techniczna takiego serialu jest całkowicie umowna, bo budżetu starcza na dwie komnaty i pałacowy ogród, czasem jakąś stajnię czy pałacową kuchnię, a jak trzeba pokazać jakiś przemarsz wojsk to idzie 10ciu chłopa.
Dbałość o historyczne realia jest żadna, kostiumy biorą chyba z zary bo jak sukienka jest koronkowa to już wystarczająco XVI wieczna.

I oni tam są w stanie wykręcić logiczną intrygę, normalnie z ciągiem przyczynowo skutkowym, bohaterowie potrafią się zachowywać racjonalnie (gdzie główny motyw to pałacowe miłostki), są jakieś konflikty między osobistym szczęściem a racją stanu, a Henryk II to totalny badass.
I jak to oglądam to sobie myślę, kurde chłopaki szacuneczek, że z tego formatu wykręcacie ile możecie.

Spoiler

więc niech bagiński spierdala ze swoim kalkulatorem, żeby mu dupa pękła od tej pogardy dla widza ;)

[Gieferg]

Tak tylko wtrącę, że dyskutujecie na podstawie cytatu wyjętego z kontekstu i z pominięciem właściwego sensu tej wypowiedzi.

[simek]

Jeśli już wtrącasz, to mógłbyś napisać jaki jest prawdziwy sens tej wypowiedzi, bo tak, to brzmisz jak polityk, który chce zepsuć zabawę :P

[Gieferg]

Od 83 do 88 minuty.

Nie powiedział, że takimi wytycznymi się kierowali, tylko, że widzi obecnie takie, a nie inne podejście widzów, do tego co oglądają.
Potem zaznacza że ma nadzieję, że wiedźminowu takie "rozyspanie" nie grozi, bo, parafrazując, powinni się z całością wyrobić zanim puczbliność do reszty zdurnieje.

Gorzej, że w tym wypadku zdurnieli scenarzyści :P

[deymos]

Tak, tak. Mówi o tym w wywiadzie o drugim sezonie, udzielonym po premierze drugiego sezonu, a treść tej wypowiedzi idealnie odpowiada temu co zrobiono z drugim sezonem. To na pewno przypadek.

[Rozgdz]

Takie dziwne kwiatki zdarzały się i w sezonie pierwszym, tylko z rzadka. W odcinku ze strzygą i "przemianą" Yennefer oraz "balem maturalnym". Nie pamiętam już dokładnie ale tam z odcinka wychodziło że Yennefer się nieludzko wycierpiała w tym przekształceniu.. bez powodu. Bo wcześniej po prostu nie poszła z innymi gdy ten mag miał jeszcze ziółka. Potem gdzieś chyba widziałem jakąś wypowiedź że musieli w tym odcinku skracać fabułę.

[Gal Anonim]

Netflix wygrzebał Felicie Day, żeby pogadala z ekipa o spoilerach i zmianach w drugim sezonie. Jest o błyskotliwym zabiegu z Eskelem!!!



(Nie mam jak wkleic teraz lepszy link do yt wiec zapraszam do cytowania posta by go zobaczyc czy jak to tam dziala)
Poprawione. Życzliwy

[Danus]

Utknalem na 4 odcinku. Nie wiem czy dam radę obejrzeć reszte. Niesamowicie nudna i mdla bula, ktora nie posiada najmniejszego dobrego elementu. No dobra moze przesadzam, bo Cavill to zajebisty Geralt tylko musi grac w Netflixowej adaptacji.
Pomyslec, ze pierwszy sezon mi sie podobal.

[Negatywny]

(30-12-2021, 19:33)Danus napisał(a): Pomyslec, ze pierwszy sezon mi sie podobal.

Rzadki przypadek samokrytyki, szacuneczek ;)

[deymos]

Pierwszy sezon przy tym wysrywie jawi się jako prawie - ekranizacja

[Gieferg]

Cytat:Pomyslec, ze pierwszy sezon mi sie podobal.

Nic dziwnego, mimo wszystkich swoich problemów był zdecydowanie lepszy od tego gówna.

A co do tego, że ci wisi, czy zgodne z książką czy nie, to o ile w pierwszym sezonie jakieś 60% miało jednak coś wspólnego z książkami, podczas gdy reszta była wysrywami scenarzystów, tak tutaj, nie wiem, może z 25-30% materiału można nazwać czymś na kształt adaptacji - i różnicę w jakości od razu czuć i to mocno.

Za ciency w uszach są ci partacza Netflixa, żeby Sapkowskiego poprawiać. Po pierwszym sezonie czekałem na drugi, teraz jakby serial dostał cancela, wzruszyłbym tylko ramionami.

Cytat:Utknalem na 4 odcinku. Nie wiem czy dam radę obejrzeć reszte.

Dalej jest tylko gorzej :P

[Rozgdz]

Całkiem udanie wrzucał sporo postaci aby widz je poznał i pomimo krytyki trzech linii czasowych - historia się całościowo nieźle spinała. Były kwiatki ale nie miałem wrażenia że wszystko tonie pod wzbierającą falą głupoty.