.
Liczba postów: 22,219
Liczba wątków: 48
Cytat:JFK (męczy mnie tczęsto stone także raczej szybko nie nadrobię, poza tym boję się, bo za długie)
Reszta filmów Stone'a do pięt nie urasta JFK, a o długość się nie martw - dla mnie to ścisła czołówka najlepiej zmontowanych filmów w historii.
08-09-2014, 09:08
Captain Skullet
Liczba postów: 19,435
Liczba wątków: 128
Cytat:Spartacus (właściwie ostatnia rzecz jaka mi została od mistrza
Dno. Zniszczyłem sobie w miarę pozytywne wspomnienia z dzieciństwa.
JFK - 10/10
--------
Nie widziałem:
- Lawrence z Arabii
- Citizen Kane
- 2001 Space Odyssey
- Scarface
- Goodfellas
- Taxi Driver
- Thin Red Line
- Platoon
- Full Metal Jacket
- Casino
- Brudny Harry (żadnego)
- Big Lebowski
- Mission Impossible
- Harry Potter (tylko jedynkę w TV jakieś 10 lat temu)
Tylko Pluton mam ochotę nadrobić.
08-09-2014, 09:51
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 08-09-2014, 10:00 przez Gieferg.)
.
Liczba postów: 22,219
Liczba wątków: 48
Spartacus to nie jest żaden must-see, jak kogoś to kręci (albo gatunek albo Kubrick) to czemu nie, ale szału nie ma.
08-09-2014, 09:57
Captain Skullet
Liczba postów: 19,435
Liczba wątków: 128
Mnie kręci gatunek, ale nic to nie pomogło.
08-09-2014, 10:02
Nowy
Liczba postów: 438
Liczba wątków: 1
Zgadzam się w dużej mierze co do Spartakusa. To bardziej film Kirka Douglasa niż Kubricka, który zastąpił innego reżysera już w trakcie kręcenia filmu, a zatem jego wpływ na ostateczny kształt był ograniczony.
Niemniej jak chcesz "zaliczyć" Kubricka, no to trzeba będzie obejrzeć:)
Co do "Lolity", to już inna historia, na pewno warto, ale też seans nie jest w pełni satysfakcjonujący.
08-09-2014, 10:09
Nowy
Liczba postów: 414
Liczba wątków: 2
(08-09-2014, 09:51)Gieferg napisał(a): Cytat:Spartacus (właściwie ostatnia rzecz jaka mi została od mistrza
Dno. Zniszczyłem sobie w miarę pozytywne wspomnienia z dzieciństwa.
JFK - 10/10
--------
Nie widziałem:
- Lawrence z Arabii
- Citizen Kane
- 2001 Space Odyssey
- Scarface
- Goodfellas
- Taxi Driver
- Thin Red Line
- Platoon
- Full Metal Jacket
- Casino
- Brudny Harry (żadnego)
- Big Lebowski
- Mission Impossible
- Harry Potter (tylko jedynkę w TV jakieś 10 lat temu)
Tylko Pluton mam ochotę nadrobić.
taxi drivera byś mógł chociaż, to mój ulubiony film :(
lolite widziałem tę wersję nowszą. nie porwala, dlatego jestem ciekaw jak wcześniej sobie kubrick poradził
08-09-2014, 10:30
.
Liczba postów: 22,219
Liczba wątków: 48
Kubrick sam narzekał na swoją Lolitę, że nie mógł pokazać erotyzmu na tyle ile potrzebuje tego opowieść. Zastanawiam się tylko po jaką cholerę to ekranizował w tamtym czasie, skoro wiedział, że nie może pokazać czego chce.
08-09-2014, 10:42
There Can Be Only One!
Liczba postów: 9,326
Liczba wątków: 15
Bo nie był wysłannikiem przyszłości i nie wiedział, że zmienią się czasy aż tak bardzo? ;]
08-09-2014, 11:15
.
Liczba postów: 22,219
Liczba wątków: 48
No ale chyba mógł sobie rozumować tak, że skoro cenzura nie pozwala na urzeczywistnienie jego wizji, to zostawia tą historię i robi inną, a jakby się miały czasy zmienić i można będzie gołego cycka pokazać, to może do tego wróci.
08-09-2014, 11:29
Stały bywalec
Liczba postów: 4,886
Liczba wątków: 19
Ale wg takiego rozumowania kino by się w ogóle nie rozwijało bo przecież "teraz się nie da".
08-09-2014, 11:57
Nowy
Liczba postów: 438
Liczba wątków: 1
(08-09-2014, 11:29)simek napisał(a): ...można będzie gołego cycka pokazać...
Gołe cycki były już w okresie kina niemego, a potem Bardotka tyłek pokazywała niemal w każdym swoim filmie.
Może trzeba było po prostu nakręcić film choćby we Francji, z dala od kodeksu Haysa.
08-09-2014, 12:05
.
Liczba postów: 22,219
Liczba wątków: 48
Eeee? Przecież Kubrick nie użył żadnych cudownych sposobów, żeby zmylić cenzorów i film jest po prostu zbyt grzeczny, nie wiem o jakim rozwoju mówisz.
Jak "się nie da" to wyjścia są trzy:
-zrobić tak jak to się dotychczas robiło i narzekać, że się przecież wtedy nie dało (jak Kubrick).
-samemu spróbować rozwiązać problem i np. wymyślać nową technologię kręcenia (jak Kubrick w Odysei).
-poczekać na ogólny postęp techniczny i zrealizować film z nowymi trickami (chyba Lucas czekał z nowymi SW aż będzie mógł bezproblemowo naszpikować je komputerowymi efektami).
08-09-2014, 12:09
Stały bywalec
Liczba postów: 4,886
Liczba wątków: 19
Ale mi nie chodzi o stricte cenzurę, Kubricka i "Lolitę" bo filmu nawet nie oglądałem, a o cytuję:
Cytat: skoro cenzura nie pozwala na urzeczywistnienie jego wizji, to zostawia tą historię i robi inną, a jakby się miały czasy zmienić i można będzie gołego cycka pokazać, to może do tego wróci.
Jak by wszyscy filmowcy myśleli w sposób "nie da się bo...[cenzura; technologia; wstaw cokolwiek]" to dalej byśmy byli na etapie niemego, czarno białego kina. Z punktu widzenia lat 90, LOTR też nie miał prawa bytu w takiej formie w jakiej ostatecznie go znamy, ze względu na rozmach, technologię itd. a jednak powstał.
To że Kubrick zjebał i stworzył grzeczny filmik wg standardów ówczesnego kina to inna sprawa.
08-09-2014, 14:29
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 08-09-2014, 14:31 przez Grievous.)
CSM-101
Liczba postów: 7,867
Liczba wątków: 0
Nigdy nie prowadziłem żadnej listy, ale mogę wskazać np. klasyki z TOP'u filmweb'owego których nigdy nie widziałem:
The Green Mile (to kiedyś muszę zobaczyć, w końcu to numer jeden w polsce :)
12 Angry Men (siedzą i gadają nie...?)
Schindler's List (wojna to ZŁOOOOO)
Goodfellas (gangsterka nie kręci mnie...)
The Pianist (wojna to ZŁOOOOO)
Dobry, zły i brzydki (Obejrzałbym, ale chyba za stary już jestem na takie starocie)
Once Upon a Time in America (ile można nakręcić filmów o mafii?)
Platoon (Wojna to ZŁOOOO)
The Deer Hunter (Wojna to ZŁOOOOO, kto by pomyślał?)
Cinema Paradiso (Jakiś europejski film o środowisku LGBT?)
Hachi: A Dog's Tale (dafaq?)
Full Metal Jacket (Wojna...)
Cidade de Deus (Gangstery, tym razem w Brazyli? How osom is that?)
Mononoke-hime (Widziałem ze dwa kultowe anime i były nudne jak flaki z olejem, a to w dodatku jakaś obyczajówka dla dziewczyn? NIE.)
Girl, Interrupted (Angelina Jolie gra na pianinie?)
Reservoir Dogs (OMG, wytrzymałem do połowy, co za onanizm)
Fiddler on the Roof (ktoś ekranizował to?)
In the Name of the Father (dafaq?)
Carlito's Way (uuuuu, gangstery!)
Hauru no ugoku shiro (anime...)
The Butterfly Circus (znowu coś dla środowiska LGBT?)
Taxi Driver (uuuuu, Deniro gra gangstera, so fuckin original ;)
Spirited Away: W krainie Bogów (kiedyś chyba zacząłem, ale usnąłem po 10 minutach)
No cóż, ja się nie będę kajał, że nie widziałem tych wspaniałych klasyków. Obejrzałem w swoim życiu parę filmów wojennych i chyba już wiem dość na ten temat. Dużo bardziej bolała mnie za to moja ignorancja jeśli chodzi o klasyki mafijne i podbudowany genialnym Wilkiem z Wall Street wziąłem się za Casino - z perspektywy 2014 roku to jest męcząco pusty film - i od razu mi przeszedł zapał. Zresztą nie łudzę się już nawet, że będę twardy i będę jakieś klasyki nadrabiał - taki prosty przykład, siadam przed kompem, mógłbym obejrzeć cokolwiek, każdy kamień milowy kinematografii - ale włączę sobie Blended z Sandlerem. Co zrobisz?
For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.
08-09-2014, 17:42
Miszczu AVTAKa 2014/18/22
Liczba postów: 27,037
Liczba wątków: 67
Cóż, czytając Twoje opisy niewidzianych filmów mogę jedynie popukać się w głowę.
08-09-2014, 17:54
Stały bywalec
Liczba postów: 5,657
Liczba wątków: 9
Co ja czytam. Jeżeli to żart to nie śmieszny, przy każdym kolejnym tytule i jego opisie czułem się trochę zażenowany.
08-09-2014, 18:12
CSM-101
Liczba postów: 7,867
Liczba wątków: 0
Tak tak wiem, to straszne, powinienem był napisać, że nie oglądałem tych filmów bo z przyczyn obiektywnych i niezależnych nie byłem w stanie, chociaż gdybym tylko mógł to bym to zrobił - jak reszta tutejszych hipokrytów. Tymczasem ten nieśmieszny żart, dla tych którzy go nie zrozumieli, miał wam pokazać, że jeśli wy czegoś nie oglądaliście, to tylko dlatego, że woleliście w tym czasie robić coś innego i tak na prawdę każdy z tych wielkich klasyków których nie widzieliście przegrał z farmieniem w tibi, filmografią jenny jameson albo z pierdyliardem nieklasycznych filmów, które wydawały wam się 100 razy ciekawsze.
For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.
08-09-2014, 18:26
Stały bywalec
Liczba postów: 5,657
Liczba wątków: 9
Nie rozumiem cię. Nie zamierzam nikogo krytykować za nieobejrzenie jakichś filmów, ale gdy na forum klubu MIŁOŚNIKÓW FILMU widzę listę uznanych filmów spisaną z takim samozadowoleniem z powodu ich nieznajomości, to mi się otwiera nóż w kieszeni. Ok, mogą być nie w twoim typie i możesz sobie oglądać filmy z Sandlerem, ale te opisy to trollowanie.
Poza tym, ten tekst o hipokrytach jest bez sensu. Może miałby go choć trochę, gdyby każdy tu wymieniał jakieś filmy Bergmana czy Felliniego. Ale ja tu widzę (i u ciebie też) filmy, które mimo łatki "klasyka" po prostu dobrze się ogląda, bo nie są nadęte i przeartyzowane.
08-09-2014, 18:39
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 08-09-2014, 18:43 przez patyczak.)
Stały bywalec
Liczba postów: 9,124
Liczba wątków: 45
(08-09-2014, 17:42)Negatywny napisał(a): Dobry, zły i brzydki (Obejrzałbym, ale chyba za stary już jestem na takie starocie)
<facepalm>
(08-09-2014, 17:42)Negatywny napisał(a): Once Upon a Time in America (ile można nakręcić filmów o mafii?)
Oglądałem i nie przypominam sobie aby ten film był o mafii.
(08-09-2014, 17:42)Negatywny napisał(a): Taxi Driver (uuuuu, Deniro gra gangstera, so fuckin original ;)
Bobby gra gangstera w Taksówkarzu? A to ciekawe, w której części, bo chyba jakąś inną oglądałem?
08-09-2014, 18:41
CSM-101
Liczba postów: 7,867
Liczba wątków: 0
Serio, chcesz mi powiedzieć, że nie wiem, o czym są filmy, których nie oglądałem, a w dodatku przy każdym tytule zrobiłem dopisek mający podkreślić to, jak bardzo ich nie oglądałem i jak bardzo nie wiem o czym są? :D
(08-09-2014, 18:39)patyczak napisał(a): gdy na forum klubu MIŁOŚNIKÓW FILMU widzę listę uznanych filmów spisaną z takim samozadowoleniem z powodu ich nieznajomości, to mi się otwiera nóż w kieszeni.
Mi się wydaje, że jednak łatwo wykumać o co mi chodziło i zapewniam cię, że zupełnie nie o żadne samozadowolenie.
(08-09-2014, 18:39)patyczak napisał(a): Poza tym, ten tekst o hipokrytach jest bez sensu. Może miałby go choć trochę, gdyby każdy tu wymieniał jakieś filmy Bergmana czy Felliniego. Ale ja tu widzę (i u ciebie też) filmy, które mimo łatki "klasyka" po prostu dobrze się ogląda, bo nie są nadęte i przeartyzowane.
LOL, no to jest właśnie klasyczny przykład paranoi, dla mnie 12 angry man leży dokładnie tam gdzie filmy Felliniego - wśród filmów które do tej pory nie wydały mi się na tyle interesujące, żeby je obejrzeć i w związku z tym nie wiem, czy się je ogląda lepiej, czy gorzej niż jakieś inne filmy.
For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.
08-09-2014, 18:44
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 08-09-2014, 18:49 przez Negatywny.)
|