10-06-2013, 23:29
"Straszny smok Vermithrax Pejorative terroryzuje królestwo Urlandu. Aby zapewnić sobie spokój i bezpieczeństwo ludzie muszą składać ziejącemu ogniem potworowi ofiary z młodych dziewic. Stary mag i jego młody uczeń Galen muszą zgładzić smoka, aby uchronić życie królewskiej córki."
Szczerze to z młodości miałem swoją tzw. "Fantasy Trójcę". I był to "Krull" "Legend" i "Willow".
"Dragonslayera" odkryłem zdecydowanie później i dalej twierdzę, że jest to film trochę zapomniany i niedoceniany. Ja sam pierwszy raz obejrzałem go chyba na Super RTL (tak z niemieckim dubbingiem). Była taka seria, że puszczali pod wieczór bajki i filmy Disneya. I pewnego dnia zobaczyłem zapowiedź "Dragonslayer". I pierwsze co mi się rzuciło w tej zapowiedzi, to urywki ze smokiem:
I od razu kiedy ujrzałem tego smoka, chciałem oglądnąć ten film. I nie ma co tutaj ukrywać Vermithrax Pejoractive to gwiazda tego filmu. Dla mnie jeden z lepiej zaprojektowanych i wyglądających smoków w historii kina.
Jak prezentuje się sam film? Według mnie dobrze, ale niestety nie obyło się bez wad: Film stoi trochę w rozkroku i nie do końca wiadomo czy to familijna baśń (to w końcu częściowo produkcja Disney'a) czy mroczne fantasy dla dorosłych. Naprawdę niektóre momenty są naprawdę straszne i brutalne Na dodatek pewne wątki nie są w sposób satysfakcjonujący rozbudowane, jak wątek dziewczyny, króla, chrześcijaństwa, czarnoksiężnika. Plus muzyka Alexa Northa bardziej psuje niż pasuje.
Ale przy tych wszystkich wadach to naprawdę dobry film, który dla samego smoka warto obejrzeć.
Jako ciekawostkę od fana Gwiezdnych wojen, to Ian McDiarmid (Imperator) zagrał w tym filmie mało znaczącą rolę Brata Jacopusa:
A na zakończenie najlepiej jeszcze raz wkleję Vermithaxa Pejorative: