Forum KMF - internetowe cwaniaki i snoby filmowe
Dune (2021) reż. Denis Villeneuve - Wersja do druku

+- Forum KMF - internetowe cwaniaki i snoby filmowe (https://forumkmf.pl)
+-- Dział: FILM i wszystko co z nim związane (https://forumkmf.pl/Forum-FILM-i-wszystko-co-z-nim-zwi%C4%85zane--3)
+--- Dział: Filmy zagraniczne (https://forumkmf.pl/Forum-Filmy-zagraniczne--12)
+---- Dział: Filmy Denisa Villeneuve'a (https://forumkmf.pl/Forum-Filmy-Denisa-Villeneuve-a--78)
+---- Wątek: Dune (2021) reż. Denis Villeneuve (/Thread-Dune-2021-re%C5%BC-Denis-Villeneuve--4675)



RE: Dune (2020) reż. Denis Villeneuve - Paszczak - 01-09-2020

W ogóle Diuna to jedna z tych książek, które najlepiej wchodzą za młodu. Parę lat temu próbowałem powtórzyć pierwszy tom i odrzuciła mnie jego toporność:
"Mój drogi doradco Piterze, wyjaśnij obecnemu tu mojemu bratankowi Feydowi-Rautha jak ja, baron Vladimir Harkonnen, zamierzam pokonać naszych odwiecznych wrogów, Atrydów" - mniej więcej tak Herbert odwala ekspozycję. Trochę skondensowałem, ale wszystkie te informacje są przekazane w jednym dialogu.


RE: Dune (2020) reż. Denis Villeneuve - Kuba - 01-09-2020

Ale to jest kluczowy element herbertowej narracji. Wiedza jak wszystko się skończy. Czytelnik wie wszystko, podobnie jak bohaterowie. Każdy od samego początku doskonale wie co go czeka i cały myk polega na "walce" z tym nieuchronnym przeznaczeniem. I temu co przed.

IMO to jest zajebisty ruch Herberta, nawet jak ten poerwszy dialog Barona jest nachalny


RE: Dune (2020) reż. Denis Villeneuve - Capt. Nascimento - 01-09-2020

A poza tym dialog mimo ekspozycji dość sporo mówił o postaciach i ich relacjach (Feyd Rautha, Baron i Piter de Vries).


RE: Dune (2020) reż. Denis Villeneuve - Paszczak - 01-09-2020

No właśnie. Mam na myśli to, że postacie które doskonale się znają tłumaczą sobie nawzajem (czyli tak naprawdę czytelnikowi), kim są. Coś takiego jest żenujące w filmie, w dysponującej "didaskaliami" książce powinno być niedopuszczalne.


RE: Dune (2020) reż. Denis Villeneuve - Capt. Nascimento - 01-09-2020

Mi nie chodziło o to co postacie mówią o sobie wprost, tylko o to co ich sposób wypowiedzi, to w jaki sposób odnoszą się do innych, obrazuje ich samych.

Swoją drogą poniżej jest fragment o którym piszesz, ździebko wyolbrzymiłeś te zwroty. Język

Frank Herbert napisał(a):- Mój drogi Piter, twoje przyjemności są tym, co cię ze mną wiąże. Jakże mógłbym się im
sprzeciwiać? Ja tylko chciałbym, aby mój bratanek to w tobie zauważył.
- Więc jestem na scenie - powiedział Piter. - Mam zatańczyć? Mam zaprezentować swoje
rozmaite umiejętności dostojnemu Feydowi-Rau...
- Właśnie - przerwał baron. - Jesteś na scenie. A teraz bądź cicho.
Zerknął na Feyda-Rauthę odnotowując kształt ust bratanka, pełne i wydatne wargi,
genetyczne znamię Harkonnenów, teraz lekko wykrzywione grymasem rozbawienia.
- To jest mentat, Feyd. Został wyszkolony i uwarunkowany do pełnienia określonych
obowiązków. Nie da się jednak przeoczyć faktu, że jest to opakowane ludzkim ciałem. Poważna
wada. Czasami myślę, że starożytni protoplasci ze swymi myślącymi machinami mieli słuszną
ideę.
- To były zabawki w porównaniu ze mną - warknął Piter. - Ty sam, baronie, dałbyś radę ich
machinom.
- Być może - powiedział baron. - No dobrze... - Odetchnął głęboko, beknął. - Teraz, Piter,
przedstaw mojemu bratankowi w ogólnym zarysie istotne elementy naszej kampanii przeciwko
rodowi Atrydów. Bądź tak uprzejmy i pokaż, co potrafisz jako mentat.
- Baronie, ostrzegałem cię przed powierzaniem komuś tak młodemu tych informacji. Moje
obserwacje...
- Ja będę o tym decydował - rzekł baron. - Daję ci polecenie, mentacie. Zaprezentuj jedną ze
swych różnorodnych umiejętności.
- No więc dobrze - powiedział Piter. Wyprostował się przyjmując dziwnie godną postawę,
niczym maskę, lecz tym razem okrywającą całe ciało.
- Za parę standardowych dni cały dwór księcia Leto zaokrętuje się na galeon Gildii
Planetarnej udający się na Arrakis. Gildia wysadzi ich raczej w mieście Arrakin niż w naszym
mieście Kartago. Mentat księcia, Thufir Hawat, dojdzie do słusznego wniosku, że Arrakin jest
łatwiejsze do obrony.
- Słuchaj uważnie, Feyd - odezwał się baron. - Obserwuj plany wewnątrz planów w planach.
Feyd-Rautha skinął głową, myśląc: To już lepiej. Stary potwór dopuszcza mnie w końcu do
sekretów. Rzeczywiście chyba zamierza uczynić mnie swoim dziedzicem.
- Istnieje kilka rozbieżnych możliwości - powiedział Piter. - Ja twierdzę, że ród Atrydów uda
się na Arrakis. Nie możemy jednak zignorować ewentualności, że książę zawarł z Gildią kontrakt
na wywiezienie go w bezpieczne miejsce poza System. Inni w podobnych okolicznościach
zostawali rodami renegackimi, zabierali rodzinne arsenały atomowe i tarcze i uciekali poza
Imperium.
- Książę jest na to zbyt dumnym człowiekiem - powiedział baron.
- To jest ewentualność - odparł Piter. - Jednak ostateczny rezultat byłby dla nas ten sam.
- Nie, nie byłby! - warknął baron.

Osobiście bardzo lubię pióro Herberta i jego dialogi.


RE: Dune (2020) reż. Denis Villeneuve - Gieferg - 01-09-2020

Ja już wiem, że nie lubię (choc może to wina tłumacza).


RE: Dune (2020) reż. Denis Villeneuve - Albertino - 01-09-2020

Pamiętam ten dialog, bo sam zwróciłem na to uwagę, ale to jest chyba jeden taki przypadek kiedy herbertowska ekspozycja wypada topornie. Ocenianie przez pryzmat tego całej książki, momentami bardzo subtelnej, jest trochę nie fair.

(01-09-2020, 12:36)Gieferg napisał(a): Ja już wiem, że nie lubię (choc może to wina tłumacza).

Jako, że wszystko podoba ci się na opak, to tak: dobre książki zdecydowanie nie dla ciebie Oczko

Diuna ma bardzo dobry przekład.


RE: Dune (2020) reż. Denis Villeneuve - Paszczak - 01-09-2020

Kapitanie, mój kapitanie, zgubiłeś kawałek:

jakiś grafoman napisał(a): - Oto i ona, Piter, największa pułapka w historii ludzkości. I książę w nią
wpadnie. Czyż nie jest wspaniałe to, co robię ja, baron Vladimir Harkonnen?
- Zapewne, baronie - powiedział mężczyzna słodkim tenorem o melodyjnym
brzmieniu.
(...)
- Proszę was, obserwujcie - zahuczał bas. - Obserwujcie uważnie, Piter i ty też,
mój kochany Feydzie-Rautho: od sześćdziesiątego stopnia szerokości północnej
po siedemdziesiąty południowej - jakie rozkoszne zmarszczki. A ich barwa - czyż
nie przywodzi wam na myśl słodkich karmelków? I nigdzie nie ujrzycie błękitu
jezior ani rzek, ani mórz. A te urocze czapy polarne - jakże malusieńkie. Czyż
ktoś mógłby się pomylić co do tego miejsca? Arrakis! Zaiste unikalna. Unikalne
tło dla unikalnego zwycięstwa.
Uśmiech zaigrał na ustach Pitera.
- I pomyśleć, baronie: Padyszach Imperator wierzy, że oddał księciu twą
przyprawową planetę.
- Bezsensowna uwaga - zahuczał baron. - Mówisz to po to, by skonfundować
małoletniego Feyda-Rauthę, a nie widzę potrzeby konfundowania mojego
bratanka.
Gieferg, uwierz - to jest to zdecydowanie lepsze tłumaczenie. Drugie popełnił pewien krzat.


RE: Dune (2020) reż. Denis Villeneuve - Gieferg - 01-09-2020

Uuu... no to rzeczywiście nie wróży najlepiej.

Cytat:Czyż nie jest wspaniałe to, co robię ja, baron Vladimir Harkonnen?

Ta linijka mnie rozwaliła, ale ogólnie przytoczone fragmenty brzmią cholernie wręcz topornie i na pewno nie będę tego czytał.


RE: Dune (2020) reż. Denis Villeneuve - Kryst_007 - 01-09-2020

Kolejne zdjęcia:

[Obrazek: Eg0mEgIWkAAZj4C?format=jpg&name=small]
[Obrazek: dune-exclusive-5.jpg?quality=50&width=70...format=jpg]


RE: Dune (2020) reż. Denis Villeneuve - Capt. Nascimento - 01-09-2020

Gieferg napisał(a):Uuu... no to rzeczywiście nie wróży najlepiej.

Tak, książka powszechnie umieszczana w top5 najlepszych książek s-f wszech czasów źle wróży filmowi, bo Gieferg przeczytał akapit i zabrzmiał mu topornie.


RE: Dune (2020) reż. Denis Villeneuve - Gieferg - 01-09-2020

Krzat nie wróży najlepiej.

I nic nie mówiłem o filmie.


RE: Dune (2020) reż. Denis Villeneuve - Capt. Nascimento - 01-09-2020

A, w tym sensie.

Ja nikogo na siłę nie będę przekonywał do samej książki, wiem że niektórych odrzuca - włącznie z moją dziewczyną, która jest z pasji pisarką, a nie spodobali jej się bohaterowie przedstawieni w Diunie, sposób narracji i natłok niewyjaśnionych nazw. Ja akurat Diunę czytam co parę lat (pierwszy raz przeczytałem kiedy miałem jakieś... 10 lat?), teraz przymierzam się do maratonu wszystkich części.

Jednak na pewno jest to klasyka gatunku.


RE: Dune (2020) reż. Denis Villeneuve - Gieferg - 01-09-2020

Conan też jest klasyką i jakoś nie mogę przebrnąć. Widać mi klasyka nie służy.

Cytat:która jest z pasji pisarką
No popatrz, też parę dobrych milionów znaków natłukłem :>


RE: Dune (2020) reż. Denis Villeneuve - Kuba - 01-09-2020

Aż mnie ciekawi reakcja Gieferga na monologi Leto z 4 tomu Język

Nowe zdjęcia git, Stilgar wygląda co prawda jakby promował nowy raperski album, ale stroje Fremenów są cudowne. Rebecca też piękna <3


Warto w omawianym przez was dialogu zwrócić uwage na kilka rzeczy. Raz, to jedyna taka rozmowa. Dwa, Baron Harkonnen w książce to przede wszystkim niezbyt mądra, oślizgła i dość specyficznie zachowująca się kreatura i sposób wypowiedzi oraz masturbowanie się planem de Vriesa po prostu idealnie wpisują się w jego charakter.
Z tego co wiemy Denis i Roth nieci Barona zmienią. Ma być mroczniejszy i przebiegły - umówmy się, w ksiązce bez de Vriesa i Hawata daleko by nie zajechał. Dla mnie zmiana na plus, zresztą tak karykaturalnego jak ksiązkowy, Barona to w filmie Villeneuva nigdy bym nie widział.


Herbert to troche odbicie Tolkiena. Oboje, chociaż każdy w inny sposób, stawiają na styl. Ich dzieła są niezwykle wystylizowane. Z czego autor Diuny więcej przykłada uwagi do monologów i dialogów (w zależności od ksiazki) w których nakreśla całe uniwersum. Za to Tolkien bazował jednak mocno na opisach (+od czasu do czasu komuś włączał się tryb bajarza) i tam przede wszystkim budował świat. Z czego jednak nadal uważam ich obu za bardzo podobnych i jak ktoś lubi jednego to może śmiało próbować z drugim.
Edit. Herbert pisał proze bardzo zaangażowaną. Regularnie przekladał wartośc merytoryczna i tematy nad właśnie narracje czy bohaterów. Na to też trzeba brać poprawke.


RE: Dune (2020) reż. Denis Villeneuve - Gieferg - 01-09-2020

Niestety czytać Tolkiena już też nie lubię. Tylko do filmów wracam.


RE: Dune (2020) reż. Denis Villeneuve - Capt. Nascimento - 01-09-2020

Kuba napisał(a):Raz, to jedyna taka rozmowa. Dwa, Baron Harkonnen w książce to przede wszystkim niezbyt mądra, oślizgła i dość specyficznie zachowująca się kreatura i sposób wypowiedzi oraz masturbowanie się planem de Vriesa po prostu idealnie wpisują się w jego charakter.

Z tego co wiemy Denis i Roth nieci Barona zmienią. Ma być mroczniejszy i przebiegły - umówmy się, w ksiązce bez de Vriesa i Hawata daleko by nie zajechał. Dla mnie zmiana na plus, zresztą tak karykaturalnego jak ksiązkowy, Barona to w filmie Villeneuva nigdy bym nie widział.

Ja akurat odnosiłem wrażenie, że baron Harkonnen jest przebiegłym (mimo że prostackim) gościem. Jako że ze względu na swoje choroby wygląda jak monstrum, to pasuje mi do niego to ciągłe wywyższanie się nad innych, podkreślanie swojego ego, buńczuczny sposób wypowiedzi i tak dalej. Nawet zdaje się władzę przejął w rodzie dopiero co, bo wcześniej miał ją jego (bardzo niekompetentny) brat. Trudno też być mroczniejszym niż w książce, gość był sadystycznym bydlakiem od samego początku.

Sukcesów nie przypisywałbym tylko do de Vriesa, całą intrygę stworzył imperator, który od początku traktował Harkonnenów jako swoje narzędzie.

A sami mentaci byli z automatu inteligentniejsi niż władcy, na tym polegała ich profesja, ćpali te wszystkie narkotyki/wzmacniacze i mieli być ludzkim odpowiednikiem komputera, przewidującym ruchy przeciwnika, jego intencje, dokonującym szczegółowych analiz w mgnieniu oka.


RE: Dune (2020) reż. Denis Villeneuve - Kuba - 01-09-2020

Dla mnie spryt Barona ujawnił się jedynie w scenach z Feydem po nieudanej próbie zabójstwa. Może skończonym kretynem nie był, ale cały misterny plan układali lepsi od niego. Bez Vriesa nie byłoby też Yueha.

Ale tak czy inaczej - dialogi Barona po prostu pasują do tego jaką jest istotą na kartach powieści.


RE: Dune (2020) reż. Denis Villeneuve - Paszczak - 01-09-2020

Ja tam zawsze uważałem barona za subtelniejszego gracza niż się powierzchownie wydawało, a tych niby cwańszych od siebie potrafił sobie podporządkować i manipulować nimi.

Żeby nie było, że całkiem jadę po Herbercie - doceniam jego mocne strony, rozmach, bogactwo i oryginalność wykreowanego świata, czasem też wnikliwość myśli (choć zdarza mu się od czasu do czasu bełkotać).
Ale dialogi traktował w sposób czysto utylitarny, zwykle wychodząc od "co jest mi potrzebne, żeby postać powiedziała" a nie od "co taka postać by powiedziała w tej sytuacji".
Inny przykład, z pierwszego rozdziału:

Cytat:- Obserwowałam cię w bólu, chłopcze. Ból jest zaledwie osią próby. Matka
opowiadała ci o naszych metodach obserwacji. Widzę w tobie znamiona jej nauki.
Nasz test to moment krytyczny plus obserwacja.
Jej ton to potwierdzał, więc powiedział:
- To prawda!
Wlepiła w niego spojrzenie. On wyczuwa prawdę! Czyżby był
tym jedynym: Czyżby naprawdę miał nim być? Opanowała podniecenie
upominając samą siebie: nadzieja przesłania jasność widzenia.
To kretyńskie wykrzyknienie Paula nie ma racji bytu w tym dialogu: czy chce oznajmić starej, że powiedziała prawdę (lol)? Dać jej znać, że oczekiwał od niej samych kłamstw (2x lol)? Po prostu gada wszystko co mu przyjdzie do głowy (mega lol)? Nie, tylko w tym momencie raszpla miała się dowiedzieć, że chłopak wyczuwa prawdę i Herbert poszedł po najmniejszej linii oporu. I to jego stała tendencja.


RE: Dune (2020) reż. Denis Villeneuve - Gieferg - 01-09-2020

Dzizes, to jest dramatycznie złe.
Założę się, że za tak napisany tekst na Nowej Fantastyce by mnie zmieszano z błotem Uśmiech No ale wiadomo, klasyka.

Jakbym spróbował całość przeczytać, po chęciach na obejrzenie filmu pewnie momentalnie nie byłoby śladu, nie będę więc sobie robił tej krzywdy i spokojnie poczekam na wersję Villeneuve'a - po BR2049 ma u mnie kredyt zaufania.