Forum KMF - internetowe cwaniaki i snoby filmowe
Dune (2021) reż. Denis Villeneuve - Wersja do druku

+- Forum KMF - internetowe cwaniaki i snoby filmowe (https://forumkmf.pl)
+-- Dział: FILM i wszystko co z nim związane (https://forumkmf.pl/Forum-FILM-i-wszystko-co-z-nim-zwi%C4%85zane--3)
+--- Dział: Filmy zagraniczne (https://forumkmf.pl/Forum-Filmy-zagraniczne--12)
+---- Dział: Filmy Denisa Villeneuve'a (https://forumkmf.pl/Forum-Filmy-Denisa-Villeneuve-a--78)
+---- Wątek: Dune (2021) reż. Denis Villeneuve (/Thread-Dune-2021-re%C5%BC-Denis-Villeneuve--4675)



RE: Dune (2020) reż. Denis Villeneuve - simek - 31-10-2021

To co sądziłeś przy scenie z pudełkiem? Że przypadkowa stara baba wbija do domu arystokracji i tak po prostu każe im dać ich syna na tortury? Przecież nawet, gdyby to był film niemy, to było dosyć oczywiste, że w grę wchodzi posłuszeństwo wobec tej staruchy, a Jessica nie ma wyjścia.
Powiedziałbym nawet, że to buńczuczna reakcja Paula jest dziwna, bo on tą babkę serio traktuje na początku jako nikogo ważnego, no ale jestem pewien jaką on miał wiedzę o całej sytuacji w której się znalazł.


RE: Dune (2020) reż. Denis Villeneuve - Gieferg - 31-10-2021

Cały ten motyw wydał mi się dość absurdalny, może za słabo sygnalizuje się w filmie rolę tych kapłanek (podobnie jak wszystko inne słabo się tam sygnalizuje).
A czy Jessica ma wyjście czy nie ma - nieistotne, jej zachowanie w szeregu scen w pierwszej połowie filmu (nie pytaj o szczegóły, z reguły nie pamiętam jakoś dokładnie filmów, które mnie nie angażują w trakcie oglądania) sprawiło, że postaci nie lubiłem.

Zastanawia mnie tylko to, czy stara blefowala z tym, że go zabije, czy faktycznie by to zrobiła (i co w tej kwestii wie Jessica).


RE: Dune (2020) reż. Denis Villeneuve - simek - 31-10-2021

Raczej nie blefowała, bo to był test czy Paul jest/nadaje się na Kwisatz Haderach: jak wyjmie rękę, to znaczy, że nie i jest zbędny.
No ale o to samo można zapytać przy każdym fantastycznym bohaterze, który mierzy się z jakąś próbą: co jakby mu się nie udało? No umarłby i nie byłoby sensu tworzyć o nim opowieści Uśmiech


RE: Dune (2020) reż. Denis Villeneuve - Capt. Nascimento - 31-10-2021

Jessika powiedziała wprost Paulowi, zanim wszedł do pokoju, że to przywódczyni całego Bene Gesserit.

Przywódczyni powiedziała chwilę potem Jessice że zrobiła wszystko co w jej mocy by uratować ją i jej syna.

Powiedziała wprost baronowi że nie ma prawa robić krzywdy Jessica i jego mamie.

Jakim cudem to przegapiłeś?


RE: Dune (2020) reż. Denis Villeneuve - Negatywny - 31-10-2021

Taki test był we flashu gordonie Oczko


Dune (2020) reż. Denis Villeneuve - zombie001 - 31-10-2021

Pewnie nie przegapił, nie mniej Mentaci, zakon, czy sama gildia, były tak ledwo liźnięte w tym filmie, że ja się nie dziwię, że niektórzy są lekko skołowani tym co zobaczyli.

Ja bym okroił zdecydowaną większość reklamy perfum i sceny z Kaladanu na rzecz lepszego rozbudowania obozu Harkonnenów i samego Arrakis.

Skupienie się na teasowaniu Chani to bardzo zły znak, bo prawdopodobnie dadzą jej więcej do roboty w sequelu, a dla mnie to akurat nie jest szczególnie ważna postać. Smutny

Wysłane z mojego M2102J20SG przy użyciu Tapatalka


RE: Dune (2020) reż. Denis Villeneuve - raven.second - 31-10-2021

Cytat:Mentaci, zakon, czy sama gildia, były tak ledwo liźnięte w tym filmie
Jest dosłownie jedna scena z mentatem, gdy mu się oczy wywracają białkami. Trwa ile, parę sekund? Zakon ma trochę więcej czasu, a gildii nie skojarzyłem w ogóle, dopiero jak przeczytałem, że ta banda w śmiesznych hełmach na początku filmu to oni... no cóż.


RE: Dune (2020) reż. Denis Villeneuve - Gieferg - 31-10-2021

(31-10-2021, 21:04)simek napisał(a): Raczej nie blefowała, bo to był test czy Paul jest/nadaje się na Kwisatz Haderach: jak wyjmie rękę, to znaczy, że nie i jest zbędny.

Ale czemu byłby zbędny? Po co go zabijać?
To w tym świecie syn głowy jakiegoś rodu nie ma prawa żyć bo nie jest wybrańcem? Makes no fuckin' sense.

Cytat:Jest dosłownie jedna scena z mentatem

Super, a który to był, bo nic mi to nie mówi XD

Cytat:Jakim cudem to przegapiłeś?
Tak to jest jak się ma wyjebane na to, co sie ogląda.
Paczka chipsów była najwyraźniej bardziej zajmująca Oczko

Nie kojarzę już nawet sceny, kiedy ta stara baba w ogóle rozmawiała z baronem. Dopiero jak teraz o tym czytam coś mi świta, że cos takiego mogło tam mieć miejsce Język


RE: Dune (2020) reż. Denis Villeneuve - zdzichon - 31-10-2021

I ty krytykujesz Danusa że się nie przykłada do geografii Wiedźmina. LOL

Ja się przestaje dziwić że Lynch musiał się ratować tą szeptaną ekspozycją skoro ludzie tak uważnie filmy oglądają.


RE: Dune (2020) reż. Denis Villeneuve - simek - 31-10-2021

Ja tam się dziwię, że ktoś wciąż próbuje upchać Diunę do metrażu normalnego filmu. Gdybym nie znał wcześniej fabuły, to bym się mocno w wersji Denisa gubił. Wiadomo, że jak ktoś czytał książkę, to wystarczy mu sekundowe ujęcia na jakąś postać, czy strzępek dialogu żeby tryumfalnie przyznać "przecież było!".
W ogóle stricte fabuła pierwszej książki jest mało filmowa i wg mnie potrzeba geniusza żeby z tego wycisnąć emocjonujący film. Dla każdego twórcy, który geniuszem nie jest powinno być oczywiste, że pierwszy tom nadaje się idealnie na pierwszy sezon serialu, bo to poznawanie tego świata, postaci i pierwsze ruchy na tej galaktycznej szachownicy.


RE: Dune (2020) reż. Denis Villeneuve - Gieferg - 31-10-2021

(31-10-2021, 22:35)zdzichon napisał(a): I ty krytykujesz Danusa że się nie przykłada do geografii Wiedźmina. LOL

Ja się przestaje dziwić że Lynch musiał się ratować tą szeptaną ekspozycją skoro ludzie tak uważnie filmy oglądają.

Porównanie jakby z dupy.

Danus się zachwyca wiedźminem, więc pewnie go oglądał z zaangażowaniem, ale żadnych problemów nie widzi.
Ja przez Diunę jako tako przebrnąłem, znudzony i zmęczony. Więc po dwóch tygodniach nie kojarzę szczegółów, które tam ledwo sygnalizowano, co jest raczej oczywiste w tej sytuacji. Obejrzę pewnie jeszcze raz jak już będzie pod ręką druga część.

Miałem spróbować obejrzeć Lyncha, ale chyba mi się nie chce.

I pomyśleć, że oglądając BR2049 się człowiek przejmował losem programu komputerowego, a tu niby ten sam reżyser i takie coś...


RE: Dune (2020) reż. Denis Villeneuve - Khet - 01-11-2021

(31-10-2021, 20:35)Gieferg napisał(a): No to widocznie to też przespałem. Taki byłem zaangażowany.

Jest to podkreślane kilkukrotnie - przez "staruchę" jak i samą Jessikę. Jeśli film nie angażował cię już w pierwszych 5 minutach to nie wiem po co w ogóle szedłeś do kina Język


RE: Dune (2020) reż. Denis Villeneuve - yacajackowski - 01-11-2021

Pewnie jakby wiedział, że się przewroci to by nie wstawał Uśmiech


RE: Dune (2020) reż. Denis Villeneuve - al_jarid - 01-11-2021

(31-10-2021, 23:44)simek napisał(a): Ja tam się dziwię, że ktoś wciąż próbuje upchać Diunę do metrażu normalnego filmu.

Ale przecież nie tym razem - jeśli druga część będzie miała taki metraż jak pierwsza, to ekranizacja Denisa będzie trwała 5 godzin (co z pewnością nie jest "metrażem normalnego filmu"). A 5 godzin to jest przecież, myślę, wystarczająco dużo czasu, by wszystko opowiedzieć jak należy. To że wiele istotnych rzeczy w tym filmie pominięto lub za słabo zaakcentowano, to nie jest wina braku czasu, tylko złego gospodarowania tym czasem. Tak jak ktoś tu już wcześniej pisał, sporo jest niepotrzebnych scen i można by je śmiało wywalić, żeby zrobić miejsce dla tych potrzebniejszych.

Jeśli chodzi o te kwestie poruszane powyżej (Gildia, Bene Gesserit, mentaci), to przecież są one wystarczająco dobrze przedstawione u Lyncha, czyli dało się. A przypomnę, że film Lyncha jest krótszy niż ten Villeneuve'a i ekranizuje całą książkę, a nie pół. Mimo to ten starszy film jakoś sobie poradził z ekspozycją i nakreśleniem uniwersum (choć odbija się to na tym, że w drugiej połowie gna do przodu jak popieprzony). Dennis mając dwa filmy na przedstawienie całej książki, nie powinien mieć problemów, by zmieścić w nich wszystko, co istotne - czasu do dyspozycji miał aż nadto. Tym bardziej razi, że mu nie do końca wyszło.


RE: Dune (2020) reż. Denis Villeneuve - nawrocki - 01-11-2021

Mocny spadek w czasie drugiego weekendu w Stanach, ponad 60%. 100 baniek będzie sukcesem i niespodzianką.

Ale na świecie wygląda to dość przyzwoicie. 400 powinien ogółem uzbierać. Na pewno nie będzie taką wtopą jak BR2049. Tym bardziej biorąc pod uwagę okoliczności premiery.


RE: Dune (2020) reż. Denis Villeneuve - Gieferg - 01-11-2021

(01-11-2021, 08:49)Khet napisał(a): Jest to podkreślane kilkukrotnie - przez "staruchę" jak i samą Jessikę. Jeśli film nie angażował cię już w pierwszych 5 minutach to nie wiem po co w ogóle szedłeś do kina Język

A gdzie ja mówiłem, że byłem na tym w kinie? Język


RE: Dune (2020) reż. Denis Villeneuve - Doppelganger - 01-11-2021

(01-11-2021, 11:07)al_jarid napisał(a): Jeśli chodzi o te kwestie poruszane powyżej (Gildia, Bene Gesserit, mentaci), to przecież są one wystarczająco dobrze przedstawione u Lyncha, czyli dało się. A przypomnę, że film Lyncha jest krótszy niż ten Villeneuve'a i ekranizuje całą książkę, a nie pół. Mimo to ten starszy film jakoś sobie poradził z ekspozycją i nakreśleniem uniwersum (choć odbija się to na tym, że w drugiej połowie gna do przodu jak popieprzony). Dennis mając dwa filmy na przedstawienie całej książki, nie powinien mieć problemów, by zmieścić w nich wszystko, co istotne - czasu do dyspozycji miał aż nadto. Tym bardziej razi, że mu nie do końca wyszło.

Dorwałem wczoraj wersję Extended (3 godziny) lynchowskiej Diuny i choć obejrzałem dopiero 30 minut to mogę powiedzieć że to jest o wiele lepsze niż ta oryginalna wersja która ma 2 godziny. 

Już sam prolog jest inny: nie opowiada go córka Imperatora ale narrator z offu i jest opowiadana na tle ilustracji i... robi naprawdę dobre wrażenie dokładając wiele bardzo ciekawych i istotnych szczegółów tego Uniwersum.

Jest mnóstwo scen które są rozszerzone: wiemy np dlaczego Imperator obawiał się Atrydów.

Różnic jest naprawdę sporo a to tylko 30 minut które obejrzałem. Wizja dalej taka sama ale historia opowiedziana jest o wiele lepiej niż u Villeneuve'a, ergo, zgadzam się z zarzutami o złym gospodarowaniu czasem - mniej reklam perfum z tą Zendayą (ma coś w sobie co mnie denerwuje, pewnie ten murzyński swag w twarzy), a więcej historii.

Młoda Sean Young > Zendaya.


RE: Dune (2020) reż. Denis Villeneuve - Dr Strangelove - 01-11-2021

W sumie to było to całkiem niezłe. Nie nudziłem się, całość była dość spójna, ale ja książki jeszcze trochę pamiętam, więc kojarzyłem co i jak.
Nawet ta ascetyczna szaro bura tonacja była całkiem całkiem, tak samo jak skupienie się na głównych postaciach i praktycznie brak jakiegoś szerszego tła.
Ale to powinien być serial z gigantycznym budżetem co jak wiadomo nie jest możliwe.
Szalamet mnie nie drażni więc był ok, najlepsza jest Ferguson, ale to jak wszyscy chyba pisali dlatego, że po prostu miała najwięcej do zagrania. Reszta też w porządku.
Klimatycznie to tak pierwsze powiedzmy półtorej godziny jest naprawdę znakomite. Od momentu zniszczenia Atrydów jest już gorzej.

Minusy?
- No to co wiedziałem od początku. Opętańcza muzyka tego szwabskiego hochsztaplera.  Film spokojnie miałby ze 2 punkty więcej jakby tej jego wyjącej "muzyki" nie było.
- Skandalicznie mało barona, który jest absolutnie fenomenalnie odrażającą postacią.
- No i sardaukarzy. Może nie tyle sardaukarzy ile koncepcja wojny. Niby jest 10000 któryś rok, zajebiście zaawansowana cywilizacja a kto jest kozak decyduje walna na noże i widelce. No ale to prędzej wina Herberta niż Dennisa.
Zresztą nie pamiętam czy gdzieś była dla mnie jakaś ciekawa i realistyczna koncepcja wojny/walki w powieściach s-f.

Jak sequel powstanie to pewnie pójdę, jak nie to też szat nie będę rozdzierał.
Niech będzie 7/10

PS. Z minusów to jeszcze akcja z atakiem i rolą doktorka. Potężny jakby nie było ród z masą różnych wojaków rozłożony na łopatki przez jednego człowieka, który kliknął tu i tam i cześć. W książce to chyba było w bardziej wyrafinowany sposób zrobione, ale już nie pamiętam szczegółów.


RE: Dune (2020) reż. Denis Villeneuve - Lawrence - 01-11-2021

(31-10-2021, 15:07)nawrocki napisał(a): O kwestiach wizualnych już serio mi sie nie chce, bo to jak spieranie się, czy kogoś jarają pastele czy szkicowanie węglem. Villeneuve ma swój określony styl. Jest w nim konsekwentny. Zarówno Prisoners, Sicario, jak i Blade Runner i Arrival noszą znamiona tego stylu. Diuna jest kolejnym z serii filmów, w którym się go trzyma. Czy to pasuje do świata wykreowanego przez Herberta? Nie wiem, ja mysląc o tym świecie mam przed oczami ilustracje Siudmaka, które najczesciej też nijak nie pasowały do treści tego co opisywał Frank. Czy były przez to gorsze? Nie. Czy wizualna asceza jest lepsza od barokowego rozbuchania i kolorków? Zależy od człowieka. Mnie się ten minimalizm podoba, bo pasuje do tonu, jaki został obrany do opowiedzenia tej historii, do jego podniosłości i patosu. Nie utożsamiałbym też wiekszej różnorodności w scenografii czy projektach planet z byciem ciekawszym wizualnie. Czy filmy Marvela są ciekawe wizualnie? No niezbyt, a przecież jest tam wiele kolorowych planet, scenografii, fajniutkich, błyszczących lokacji.

Ameno! Dla mnie np. filmy Marvela są nudne wizualnie, ale tutaj nie ma offtopić. A co do Siudmaka to bardzo spostrzegawcza uwaga, gdyż to właśnie także on miał wpływ na na Villeneuve'a i w ogóle tego, że zainteresował się Diuną.



A co do tu niektórych zarzutów to nie wiem, na ile one bardziej wychodzą od osób, które czytały książki, niż te dla których to był nowy teren. Ja dwa razy byłem w kinie z osobami, które nie znały książek, ani nie widziały filmu Lyncha i bez problemu rozumiały o co chodzi, ani też nie narzekały, że Doctor Yeah powinien mieć jeszcze godzinę więcej czasu ekranowego i mini-serial na HBOMax. To jest adaptacja i podobnie jak przy Władcy Pierścieni, czy Harrym Potterze też wiele rzeczy było "wyrzucanych" z filmu. Niektóre mi się podobały, niektóre nie, ale w sumie akceptowałem je w ramach jakie film oferuje. 


RE: Dune (2020) reż. Denis Villeneuve - Doppelganger - 01-11-2021

Nie znałem uniwersum, nie wiedziałem nic.
Nie miałem żadnego problemu aby zrozumieć film, no chyba że się ogląda dupą albo się go ściąga w jakości ripów z 95 roku.
Mądremu starczą dwa słowa, głupiemu to i referatu mało, jak mawiał Sofronow.

Ale zarzut że Lynch zawarł więcej szczegółów (zwłaszcza w wersji Extended) a Villneuve mniej może być trafny, mimo że nie widzieliśmy jeszcze drugiego filmu. (mniej tych ekspozycji i wizji, a film byłby lepszy).