Forum KMF - internetowe cwaniaki i snoby filmowe
Dune (2021) reż. Denis Villeneuve - Wersja do druku

+- Forum KMF - internetowe cwaniaki i snoby filmowe (https://forumkmf.pl)
+-- Dział: FILM i wszystko co z nim związane (https://forumkmf.pl/Forum-FILM-i-wszystko-co-z-nim-zwi%C4%85zane--3)
+--- Dział: Filmy zagraniczne (https://forumkmf.pl/Forum-Filmy-zagraniczne--12)
+---- Dział: Filmy Denisa Villeneuve'a (https://forumkmf.pl/Forum-Filmy-Denisa-Villeneuve-a--78)
+---- Wątek: Dune (2021) reż. Denis Villeneuve (/Thread-Dune-2021-re%C5%BC-Denis-Villeneuve--4675)



RE: Dune (2020) reż. Denis Villeneuve - Paszczak - 10-11-2021

Gieferg napisał(a):to mam wrażenie, że zdecydowanie za wysoko ten pokraczny twór oceniłem...
Również mam takie wrażenie. Patrzę na doczepioną ankietę i tkwię samotnie na dole jak jakiś smętny renegat. Jestem prawie pewien, że przy powtórce większość "szóstkowiczów" obniży ocenę o parę stopni.


RE: Dune (2020) reż. Denis Villeneuve - simek - 10-11-2021

(10-11-2021, 19:08)Lawrence napisał(a): Plus naprawdę to i nawet adaptecje Harry'ego Pottera czy Władcy Pierścieni, nie upychały wszystkiego. Plus nie wiem też jak te Wasze sugestie można byłoby w filmowy sposób przedstawić. Villeneuve wybrał taką drogę i moim zdaniem jak najbardziej słuszną.
Spieszę z odpowiedzią: otóż do porządnej ekranizacji Diuny potrzeba reżysera, a zwłaszcza scenarzysty-geniusza. Jeśli nie jesteś geniuszem, a Villeneuve nim nie jest, to znajdź łatwiejsze książki do ekranizacji.

Aaa, no i nie twórz chochoła do pokonania, że my tutaj narzekamy na to, że w ekranizacji nie upchano wszystkiego. My narzekamy, że nie udało się pokazać kluczowych dla całej sagi elementów, nie wyjaśniono ich.


RE: Dune (2020) reż. Denis Villeneuve - Dr Strangelove - 10-11-2021

(10-11-2021, 19:42)Paszczak napisał(a):
Gieferg napisał(a):to mam wrażenie, że zdecydowanie za wysoko ten pokraczny twór oceniłem...
Również mam takie wrażenie. Patrzę na doczepioną ankietę i tkwię samotnie na dole jak jakiś smętny renegat. Jestem prawie pewien, że przy powtórce większość "szóstkowiczów" obniży ocenę o parę stopni.
Nawet zrobią to niektórzy "siódemkowicze".
To znaczy zrobiliby, bo w ogóle nie planuję powtórki. Może kiedyś w Hitach Polsatu...


RE: Dune (2020) reż. Denis Villeneuve - Lawrence - 12-11-2021

(10-11-2021, 20:54)simek napisał(a): Aaa, no i nie twórz chochoła do pokonania, że my tutaj narzekamy na to, że w ekranizacji nie upchano wszystkiego. My narzekamy, że nie udało się pokazać kluczowych dla całej sagi elementów, nie wyjaśniono ich.

OK przyjmuję krytykę i przeczytałem Wasze uwagi, ale też dostrzegam, że w większości one pochodzą od osób, które dokładnie znają materiał literacki.
Tak się składa, że ja podczas mojej kampanii, aby ludzie szli na Diunę , udało mi się w Berlinie wiele znajomych zwerbować i w większości tych co nie czytali książek, ani nie widzieli filmu Lyncha. I wielu właśnie obawiało się czy zrozumieją film, a potem właśnie chwali go za worldbuilding i że film jest jak najbardziej do zrozumienia, jak i przedstawiony w nim świat.

I tu znowu jak pisałem dochodzą kwestie osobistych preferencji. Niektórzy chcą rozszerzyć wątek Mentatów, a mnie w sumie on jest tak potrzebny jak zdjęcia Krystyny Pawłowicz w Bikini.
Dla mnie film jak przedstawiony w nim świat jest jak najbardziej zrozumiałe i zachęcający.


RE: Dune (2020) reż. Denis Villeneuve - Lawrence - 17-11-2021

Tak wrzucam z kronikarskiego obowiązku, ale ogólnie wybitnie słabe, a już tekst że do ról Fremenów powinni zatrudnić aktorów z Bliskiego Wschodu, pogrążyły to Honest Trailer:



RE: Dune (2020) reż. Denis Villeneuve - nawrocki - 17-11-2021

Honest Trailers zużyło formułę już dawno temu, nie dojechałem nawet do połowy.


RE: Dune (2020) reż. Denis Villeneuve - Rozgdz - 18-11-2021

Jakby mnie ktos zapytał czemu warto ten film obejrzeć to bym powiedział że fajne obrazki i nawet udało się zrobić pewien klimat.

a jak ktoś chce ciekawych intryg bezwzględnych kosmicznych rodów szlacheckich, intersesujących vilainów , postaci którym się kibicuje i przygód...

.. to powinien obejrzeć "Jupiter Ascending" a nie "Diunę".





Dodatkowo miałem wrażenie że wszystko jest potężnie rozwleczone, spokojnie by to się dało zamknąć w godzinie.

Nad oceną muszę się jeszcze zastanowić ale 6/10 to maks.


RE: Dune (2020) reż. Denis Villeneuve - Pelivaron - 18-11-2021

(18-11-2021, 04:18)Rozgdz napisał(a): powinien obejrzeć "Jupiter Ascending"

Użycie tych czterech słów w jednym zdaniu, na forum filmowym, winno być karane banem.

[Obrazek: monkey-puppet-omg-shock-gif.gif]


RE: Dune (2020) reż. Denis Villeneuve - moneo - 18-11-2021

Czytając większość wypowiedzi z ostatnich stron mam wrażenie jakbym czytał dyskusję sfrustrowanych niedoszłych filmowców (ale może i o to trochę chodzi w tym forum Uśmiech
Jasne jest, że film można poczuć lub nie - i tutaj każde odczucie jest ciekawe a przy tym oczywiście subiektywne.

Ale dywagacje typu "Villeneuve spaprał, bo nie opowiedział o X konceptów" brzmią, jakbyście chcieli zrobić z tego filmu encyklopedię. Villeneuve poszedł mocno w oś Paula i Jessiki ja w pełni rozumiem i doceniam, że jest czas poświęcony na alternatywne wizje Paula, jego stosunek do planów eugenicznych czy zalążki jego rozterek.

Jako osoby, która sagę Diuny czytuje od 20 lat, nie denerwowało mnie wcale, że pominięto szczegółowe wyjaśnienia mentatów, zastosowania przyprawy i szeregu innych rzeczy - choć są kluczowe dla świata książki. Dlaczego? Bo nie zostały one wycięte ani strywializowane, nadal są w tle i mam głębokie przekonanie, że zostaną sprytnie wykorzystane w drugiej części filmu.

Jak widać po przekroju opinii, taka proporcja worldbuilding vs oś fabularna jest też zjadliwa dla publiki, szczególnie osób nie znających materiału. 


RE: Dune (2020) reż. Denis Villeneuve - raven.second - 18-11-2021

Cytat: Bo nie zostały one wycięte ani strywializowane, nadal są w tle i mam głębokie przekonanie, że zostaną sprytnie wykorzystane w drugiej części filmu.
A ja powiem więcej, te wszystkie rzeczy są w książkach! Więc wystarczy przeczytać książki, potem wszystko w filmie staje się jeszcze lepsze. No litości, znasz książkę, więc wystarczy jedno ujęcie, jak Hawat wywraca oczami i już wiesz wszystko, kto to, skąd, co robi, dlaczego.


RE: Dune (2020) reż. Denis Villeneuve - Dr Strangelove - 18-11-2021

(18-11-2021, 10:28)moneo napisał(a): Ale dywagacje typu "Villeneuve spaprał, bo nie opowiedział o X konceptów" brzmią, jakbyście chcieli zrobić z tego filmu encyklopedię. Villeneuve poszedł mocno w oś Paula i Jessiki ja w pełni rozumiem i doceniam, że jest czas poświęcony na alternatywne wizje Paula, jego stosunek do planów eugenicznych czy zalążki jego rozterek.
Ale wiesz, że pomiędzy "robieniem encyklopedii" a "wykastrowaniem filmu z prawie wszystkich smaczków z książek" jest bardzo duże pole do popisu?
I jakie są rozterki Paula dotyczące planów eugenicznych?
W filmie nie w książce.


RE: Dune (2020) reż. Denis Villeneuve - moneo - 18-11-2021

(18-11-2021, 10:41)Dr Strangelove napisał(a):
(18-11-2021, 10:28)moneo napisał(a): Ale dywagacje typu "Villeneuve spaprał, bo nie opowiedział o X konceptów" brzmią, jakbyście chcieli zrobić z tego filmu encyklopedię. Villeneuve poszedł mocno w oś Paula i Jessiki ja w pełni rozumiem i doceniam, że jest czas poświęcony na alternatywne wizje Paula, jego stosunek do planów eugenicznych czy zalążki jego rozterek.
Ale wiesz, że pomiędzy "robieniem encyklopedii" a "wykastrowaniem filmu z prawie wszystkich smaczków z książek" jest bardzo duże pole do popisu?
I jakie są rozterki Paula dotyczące planów eugenicznych?
W filmie nie w książce.

Pisząc "prawie wszystkich smaczków" przejaskrawiasz sytuację i to chyba było wskazywane we wcześniejszych postach. Tu jest mnóstwo konceptów do omówienia i faktycznie reżyser zatrzymał się powiedzmy na 70%. Mamy dzięki temu jakieś pojęcie choćby o Bene Gesserit (znacznie ważniejsze na tym etapie historii niż szczegóły na temat gildii czy nawet mentatów) i Paul ma okazję się powkurwiać na to, że jest trybikiem w machinie (rozmowa na Kaladanie, scena w namiocie - dla mnie to jest rozsądne minimum, które udało się osiągnąć).

Kluczowe myślę jest pytanie "czy czas w filmie jest marnowany". Parę postów wyżej jest wypowiedź, że film jest rozwleczony, czytałem już ileś narzekań, że są niepotrzebne powtórzenia wariantów ujęć z Zendayą, nożem (można jeszcze by dopisać byka Uśmiech. Jestem zadziwiony takim punktem widzenia. Wczoraj byłem w kinie drugi raz i uważam, że te powtórzenia są potrzebne i dozowane z umiarem, inaczej zostawiałyby głównie konsternację.
Nie potrafię wskazać żadnych dłuższych niepotrzebnych scen. Gdyby mogła powstać wersja reżyserska - świetnie byłoby zobaczyć więcej "życia na Arrakis", polityki przy stole, wątku szukania zdrajcy. Tego mi brakuje.


Zaznaczam - nie uważam, żeby film był wizjonerski - moim zdaniem jest precyzyjny i momentami bardzo mocny, natomiast raczej nie powala na kolana (jak kiedyś powalił mnie w małym kinie Blade Runner czy przedpremiera Drużyny Pierścienia).


RE: Dune (2020) reż. Denis Villeneuve - raven.second - 18-11-2021

Tak, film jest jednocześnie rozwleczony i zapieprza bez sensu, bo z jednej strony jest Zendaya spacerująca się po pustyni i oglądająca za ramię, a z drugiej należało wyjebać informacje o mentatach, gildii i samej przyprawie. Wynika z tego tylko tyle, że Zendaya jest ważniejsza, niż rzekomo najcenniejsza substacja jaka istnieje, bo... bo tak. Czytaj se książki.


RE: Dune (2020) reż. Denis Villeneuve - Spawne - 18-11-2021

Obejrzalem niedawno "Diune" i o ile sam seans jakos zlecial, chociaz juz wtedy denerwowaly mnie zmiany i brak istotnych motywow, tak im wiecej czasu mija od seansu i im dluzej mysle o tym filmie, tym bardziej go nienawidze, zwlaszcza, ze specjalnie wczesniej przeczytalem powiesc, aby moc miec porownanie.

Ten film zarznal powiesc praktycznie pod kazdym mozliwym wzgledem, wszystko, co istotne zostalo albo totalnie zmarginalizowane, albo calkowicie pominiete. Zadnej wzmianki, ze byla jakas wojna z maszynami, aby uzasadnic, czemu ludzie maja jakies dziwne zdolnosci i krzyzuje ich sie, by uzyskac jak najlepsze rezultaty, a wystarczylyby ze dwa zdania w prologu. Watek mentatow ogranicza sie, jak to ktos juz wspomnial, do wywrocenia galami przez Hawata i to tyle, rownie dobrze mogloby ich nie byc, bo nic nie wnosza, nie dowiadujemy sie tez, ze Paul byl mentatem stad jego wizje bedace wypadkowa szkolenia Bene Gesserit i zdolnosci analitycznych mentata, w filmie wyglada to tak, ze ma wizje, bo jest wybrancem, koniec. Brak podbudowy pod zdrade Yuego, nie ma motywu rzucenia podejrzen na Jessike, by w ten sposob sprowokowac zdrajce, aby sie ujawnil. Mozna wiec zalozyc, ze jedna z pozniejszych, istotnych scen, w ogole sie w drugiej czesci filmu nie znajdzie albo nie bedzie miala zadnego sensu. Zmieniony motyw ze zgarniarka, w ksiazce mielismy do czynienia z sabotazem, w filmie sie po prostu zepsula. Z Kynesa zrobili kobiete-murzynke, co tez jest totalnie glupie, bo Kynes nie byl rdzennym mieszkancem Arrakis i roznil sie od nich wygladem, byl outsiderem, ktory podziwial Frementow, a pozniej chcial do nich dolaczyc i oni go przyjeli, m.in. dlatego, ze roztaczal przed nimi wizje uczynienia planety bardziej przyjazna. Motyw niemalze calkowicie wyciety z filmu (Paul jedynie mowi, ze jednym skinieniem reki moglby spelnic jego marzenie, ale co to za marzenie, nie wiadomo), sprawiajacy, ze postaci Kynesa mogloby w ogole nie byc. Film tez kiepsko radzi sobie z ukazaniem trudow zycia na pustyni, szczegolnie dla ludzi z zewnatrz, bohaterowie chwile sie powlocza po piachu i juz leca omnitopterem, trafiaja do jakiejs jaskini albo zaraz ktos ich znajduje, zero walki z terenem i warunkami pogodowymi, kompletnie nie czuc tego zagrozenia, tak samo jak tego, ze woda ma najwyzsza wartosc, cos tam przebakna, ale zostalo to strywializowane, a mozna bylo przeciez wcisnac scene, jak Fremeni odzyskuja wode z cial poleglych. Baron Harkonnen tez ukazany jest jako latajacy pod sufitem grubas, a czemu lata, ktoz to wie, pewnie duzo jadl i mu sie bebzol gazem wypelnil. W ksiazce to szuja, ale inteligentna szuja, ktora snuje intrygi, planuje z wyprzedzeniem i nie wierzy na slowo, ze ktos nie zyje, tylko potrzebuje na to dowodu - nie widziales ciala, nie zakladaj, ze ktos zginal. A w filmie? Baronie, Paul i Jessica nie mogli przezyc takiej burzy. Aha, no to ok, zacznijmy sprzedawac przyprawe. Wylecialy tez nawiazania do islamu, ktorymi ksiazka dosc mocno stala i tak chociazby zamiast dzihadu mamy krucjate, bo wiadomo, taki teraz mamy klimat.

Co w takim razie w tym filmie jest? Pierdyliard nikomu niepotrzebnych wizji z mulatka biegajaca w zdartych klapkach i patetyczna, gromkopierdna muzyke, ktora pojawilaby sie pewnie nawet w scenie, w ktorej ktos sie wyproznia na pustyni (wiadomo, w koncu to podniosla chwila). Muzyka to w ogole jedna z bardziej irytujacych rzeczy w nowej "Diunie", glosna i pasujaca do wiekszosci scen, jak piesc do nosa. 

Jak ktos nie zna powiesci, to moze mu sie to spodoba (ze wszystkich osob, z ktorymi bylem na seansie tylko kumpel nie znajacy ksiazkowego oryginalu byl w miare zadowolony), reszta bedzie zawiedziona tym, jak produkcja gwalci material zrodlowy.


RE: Dune (2020) reż. Denis Villeneuve - Capt. Nascimento - 18-11-2021

Rozgdz napisał(a):Jakby mnie ktos zapytał czemu warto ten film obejrzeć to bym powiedział że fajne obrazki i nawet udało się zrobić pewien klimat.


a jak ktoś chce ciekawych intryg bezwzględnych kosmicznych rodów szlacheckich, intersesujących vilainów , postaci którym się kibicuje i przygód...

.. to powinien obejrzeć "Jupiter Ascending" a nie "Diunę".

Słodki jezu.

Jupiter Ascending to film klasy C, z żenującym, powtarzającym się w kółko scenariuszem, drewnianą Milą Kunis, najgorszą rolę w karierze Eddiego Redmayne'a.

Nie mam słów.


RE: Dune (2020) reż. Denis Villeneuve - zdzichon - 18-11-2021

Ile to jest pierdyliard? Gdzies między 3 a 5? Bo tyle jest mniej więcej tych wizji na które wszyscy narzekają. Do tego to są dosłownie migawki.

O Jupiter Ascending Uśmiech Coraz lepiej. Licytuję, Diuna to bez mała poziom Battlefield Earth. 


RE: Dune (2020) reż. Denis Villeneuve - Spawne - 18-11-2021

(18-11-2021, 11:24)zdzichon napisał(a): Ile to jest pierdyliard? Gdzies między 3 a 5? Bo tyle jest mniej więcej tych wizji na które wszyscy narzekają. Do tego to są dosłownie migawki.

O Jupiter Ascending Uśmiech Coraz lepiej. Licytuję, Diuna to bez mała poziom Battlefield Earth. 

Czyli o 3-5 za duzo, bo samych ujec na Zendaye stojaca na piasku masz pewnie tyle plus jeszcze kilka innych wizji, ktore w sumie na tym etapie sa niepotrzebnie i marnuja czas, nawet w powiesci jest moze opis ze dwoch wizji, a tak to sie tylko wspomina, ze Paul je ma. Spokojnie mozna bylo ten czas spozytkowac na cos innego, rozwinac watki, ktore faktycznie maja znaczenie dla fabuly, a nie w kolko pokazywac to samo. Ok, rozumiem, jest jakas lasia, co mu sie sni, pokazaliscie raz, wystarczy, zrozumialem, nie trzeba mi tego wbijac do glowy. No ale wiadomo, znana aktorka, zgarnela gryby hajs, to troche glupio, by w pierwszej czesci miala tylko 2 minuty czasu ekranowego.


RE: Dune (2020) reż. Denis Villeneuve - Capt. Nascimento - 18-11-2021

Zdzichon napisał(a):Ile to jest pierdyliard? Gdzies między 3 a 5? Bo tyle jest mniej więcej tych wizji na które wszyscy narzekają. Do tego to są dosłownie migawki.

5 wizji to jest z samym Jamisem
Z 10 jest z samą Zendayą
Do tego sekwencja jihadu
I chyba jeszcze parę innych było, których już nie pamiętam.


RE: Dune (2020) reż. Denis Villeneuve - simek - 18-11-2021

@moneo: pisałeś o "stosunku Paula do planów eugenicznych". Gdzie jest to w filmie? Może mi umknęło, ale z seansu wychodziłem z przeświadczeniem że o eugenice nie było ani słowa.


RE: Dune (2020) reż. Denis Villeneuve - Dr Strangelove - 18-11-2021

(18-11-2021, 11:23)Capt. Nascimento napisał(a): Słodki jezu.

Jupiter Ascending to film klasy C, z żenującym, powtarzającym się w kółko scenariuszem, drewnianą Milą Kunis, najgorszą rolę w karierze Eddiego Redmayne'a.

Nie mam słów.
Słodki czerwiu, "Diuna" to kino klasy C:
- kompletnie banalna fabuła - dobrzy, szczupli i honorowi vs grubi, chciwi i źli
- grubi czego chcą - kasy, o kurde, odkrywcze
- grubi wykańczają chudych w żenujący sposób - będąc na planecie która jest źródłem kasy ewakuują się z niej, dobrzy przylatują żeby dostać w pierdol od złych
- nie mogli ich wykończyć na planecie dobrych po prostu?
- przy okazji bombardowania grubi niszczą sobie infrastrukturę i sprzęt potrzebną do trzepania kasy
- mimo że dobrzy od początku widzą, że to śmierdzący podstęp to dają się załatwić jak dzieci jednemu epizodycznemu koleżce
- trochę Arabów na pustyni w słowiańskim przykucu

Wszystko co było ciekawe w książkach i czyniło tę historię ciekawą, to jakieś atrapy (plany eugeniczne, przyprawa, Bene Gesserit, imperator, czerwie, ekosystem Diuny, Gildia, mentaci)

No sorry, kino klasy C, mimo, że jest szaro, buro i ponuro a bohaterowie nie śmieszkują