Forum KMF - internetowe cwaniaki i snoby filmowe
"Jakość" obrazu - Wersja do druku

+- Forum KMF - internetowe cwaniaki i snoby filmowe (https://forumkmf.pl)
+-- Dział: FILM i wszystko co z nim związane (https://forumkmf.pl/Forum-FILM-i-wszystko-co-z-nim-zwi%C4%85zane--3)
+--- Dział: Muzyka filmowa, F/X, zdjęcia (https://forumkmf.pl/Forum-Muzyka-filmowa-F-X-zdj%C4%99cia--16)
+--- Wątek: "Jakość" obrazu (/Thread-Jako%C5%9B%C4%87-obrazu--126)

Strony: 1 2 3


"Jakość" obrazu - military - 08-11-2005

Jak to jest, że wyraźnie widać różnicę między filmami kręconymi w USA, albo ogólnie zagranicznymi, a polskimi? Chodzi mi o.. jakby to ująć... "fakturę obrazu". Na filmach z takiego USA wszystko wygląda bardziej profesjonalnie, nawet jeśli pokazany jest... a bo ja wiem... zwykły dom. Natomiast kiedy oglądamy polski film\serial (dla przykładu - Kryminalni chociaż), to wszystko wygląda jakby było robione tanią cyfrówką przez amatorów. Albo jakbyśmy oglądali wiadomości. Nie ma tego wrażenia, że to film, tylko że ktoś chwycił pierwszą lepszą kamerę w łapę i jazda! Tak też jest w niemal każdym polskim filmie kinowym. Telewizyjna wręcz jakość obrazu. Nie wiem, czy rozumiecie o co mi chodzi... Ale jeśli tak, to wytłumaczcie mi co jest tego przyczyną. Inny rodzaj taśmy filmowej?


- Mefisto - 08-11-2005

wiem o co Ci chodzi - mam tak samo i też jakoś nie mogę tego racjonalnie wytłumaczyć, bo przecież w niektórych produkcjach korzysta się z takich samych sprzętów i obróbek jak za oceanem, a i tak wychodzi "polska atmosfera".


- Adi - 08-11-2005

Cyfra cyfrze nierówna, najkrócej rzecz ujmując. A już o różnicach między dobrą cyfrą lub betą (polskie seriale), a celuloidem (filmy amerykańskie), nie ma co dyskutować. Maluch to nie mercedes :).


Re: "Jakość" obrazu - Jakuzzi - 08-11-2005

military napisał(a):Nie wiem, czy rozumiecie o co mi chodzi... Ale jeśli tak, to wytłumaczcie mi co jest tego przyczyną. Inny rodzaj taśmy filmowej?

Nie wiem czy dobrze rozumiem o co ci chodzi (bo moze rzecz wlasnie dotyczyc lepszosci sprzetu, a przez to jakosci obrazu), ale mnie tez zastanawilo kiedys, dlaczego jak sie oglada w telewizji nieznajomy film, to od razu widac, ze jest on albo polski, albo nie (z grubsza rzecz ujmujac). I jak sie kiedys tam dowiedzialem, cala sprawa rozchodzi sie o szybkosc wyswietlanych klatek - norma to 24 klatki na sekunde przesuwajacych sie w projektorze kinowym, a tworcy filmow amerykanskich troche te predkosc obnizaja, o jedna klatke na sekunde, stad efekt.
Nie wiem czy racjonalnie i zgodnie z prawda te kwestie tutaj przedstawilem, ale z tego co pamietam, to tak to szlo.


- Adi - 08-11-2005

Słucham? Obniżają?

Standard kinowy to 24 klatki na sekundę, telewizyjny to 25. Amen.


- Jakuzzi - 08-11-2005

A czy polskie filmy nie sa krecone w standarcie telewizyjnym?


- Adi - 08-11-2005

Filmy kinowe kręci się z prędkością 24 kl/s. Kiedy taki film trafia na DVD lub do TV, wtedy przyspiesza się go do 25 klatek. Film kinowy zawsze będzie nieco krótszy w telewizji, a dźwięk podwyższony. Jakuzzi co Cię opętało? :)


- Jakuzzi - 08-11-2005

Bo takze mnie zawsze intrygowalo, dlaczego obraz w polskich filmach jest 'odmienny' od tego z filmow amerykanskich. I wydaje mi sie, ze to nie bedzie kwestia sameo sprzetu, bo nawet najdrozsze polskie filmy wygladaja inaczej niz amerykanskie niskobudzetowce (tak telewizyjnie jakby nieco wlasnie), no chyba ze sie myle, wtedy prosze o wyjasnienie. ;)


- Adi - 08-11-2005

Na wygląd filmu składają się: kamera, obiektywy do wyboru i koloru, filtry, marka, typ i czułość celuloidu, wreszcie tzw. zupa, czyli chemia, w której wywoływany jest negatyw. Teraz pomnóż te czyniki przez ogromną różnorodność sprzętu i osprzętu, jakim dysponują nadziani Amerykańce, a otrzymasz wynik, wiele mówiący o tym, dlaczego ich filmy wyglądają inaczej! :D

Poza tym nie generalizujmy za bardzo amerykańskich filmów. Wystarczy porównać fakturę i kolorystykę "Szeregowca Ryana", "Legalnej blondynki" i "Diuny" Lyncha. Wszystko zależy od decyzji operatora, co do wyboru sprzętu, formatu rejestracji i laboratoryjnej obróbki taśmy. Choć z drugiej strony rzeczywiście polskie filmy wyglądają inaczej, co chyba trzeba zwalić na nędzę budżetową. Reklamy TV wyglądają lepiej, bo ich budżety są nierzadko większe od fabuły. W kinematografii z prawdziwego zdarzenia, wszystko jest do wyboru, a nad jakością czuwają firmy, wypożyczajace sprzęt do zdjęć (np. kamery Panavision ma na stanie TYLKO firma Panavision, która nie sprzedaje sprzętu) i technicy laboratoryjni, wywołujący negatyw. U nas robi się tym, co jest do dyspozycji...


- Jakuzzi - 08-11-2005

No i mam juz calkowita klarownosc. Dzieki, Adi. :)


- Adi - 08-11-2005

Odetchnąłem z ulgą :)

btw - kim jest ta biała małpa, która tańczy na małym obrazku, przy Twoim nicku? :D


- Jakuzzi - 08-11-2005

Jaka tam malpa - to Napoleon Dynamite i kawalek z jego finalowych, tanecznych wygibasow! ;)


- Adi - 08-11-2005

Coś mi to mówi, chyba na listserwerze ktoś to to opisywał - tutaj ja jestem do tyłu :) OK - koniec gadki o tancerzach, bo sie offtop zrobi :).

Wracając do kwestii - gdzie wyczytałeś o zmniejszaniu prędkości taśmy? Nigdy o czymś takim nie słyszałem :). Tzn. można się w to bawić - teledysk Robbiego Williamsa "Freedom" był chyba zrobiony w ten sposób. Dzięki temu wokalista poruszał się szybciej niż w rzeczywistości (taśma z piosenką była na planie odtwarzana wolniej, co po przyspieszeniu do 25 fps dało dość ciekawy efekt, chyba, że była to sztuczka z szybszą migawką, jak w "Szeregowcu Ryanie"), ale jak ma się ten pomysł do osiągnięcia "jakości filmu amerykańskiego" ? :)


- Jakuzzi - 08-11-2005

Adi napisał(a):Wracając do kwestii - gdzie wyczytałeś o zmniejszaniu prędkości taśmy? Nigdy o czymś takim nie słyszałem :)

Niestety nie przypomne sobie, program ten ogladalem dawno temu, ale znajac zycie to pewnie chodzilo o przytoczone przez siebie standardy telewizyjnyej i kinowej szybkosci wyswietlania klatek, wiec zadnych rewelacji i nowosci w tej sprawie nie odkryjemy. :)


Ale jakbym gdzies kiedys wpadl na to jeszcze, to dam znac. ;)


- military - 09-11-2005

A nie wiecie, gdzie można znaleźć jakąś dokumentację, w której przytaczane są dane techniczne sprzętu, jakiego używają polscy\amerykańscy twórcy?

Chciałbym jeszcze dodać, że często przez te widoczne różnice w obrazie bardzo ciężko mi oglądać polskie filmy. O ile w takim "Weselu" nie jest to widoczne (może dlatego, że to po prostu dobry film), to przy jakimś "Nigdy w życiu" trudno było skupić się na ekranie i uwierzyć, że to co oglądam to prawdziwy film, a nie wideo z wakacji\wesela\czegokolwiek, ale kręconego przez amatora. A przy serialach to już naprawdę trudno zdzierżyć.

Adi, czy nie widzisz tu dobrego materiału na artykuł?;) Sam z chęcią bym coś o tym skrobnął, ale nie wiem gdzie szukać informacji.[/code]


- Adi - 09-11-2005

Bez przesady - "Nigdy w życiu" wygląda jak najbardziej porządnie, obraz jest tu bardziej dopieszczony niż schematyczny scenariusz. Ale - tak, oczywiście -różni się od "Dziennika Bridget Jones" :).

Pobieżna dokumentacja techniczna jest na imdb w sekcji "technicial specifications", odpowiedniej dla każdego filmu. Bardziej szczegółowych informacji trzeba szukać w prasie fachowej, albo w necie, szukając np. wywiadów z operatorami. Sam niedawno trafiłem na niezły wywiad z Tilmanem Buttnerem, operatorem 90-minutowego ujęcia w "Rosyjskiej arce". Dowiedziałem się z niego więcej, niż ze wszystkich dotychczasowych materiałów na temat realizacji tego niezwykłego filmu, no bo w końcu kto wie więcej o stronie zdjęciowej, niż sam autor zdjęć, czy operator kamery :).

Jakoś nie czuję się na siłach, żeby podołać napisaniu rzeczowego artykułu o sprzęcie, używanym przez operatorów polskich i amerykańskich. To musiałby skrobnąć prawdziwy fachowiec z branży :). Ostatnio natomiast fascynuje mnie coś innego - łączenie rysunków i cyfrowej animacji w tradycyjnych bajkach disneyowskich (i nie tylko). Jak nazbieram informacji i obejrzę wszystko co się da, to skrobnę jakiś artykulik :).


- Jakuzzi - 09-11-2005

Adi napisał(a):Ostatnio natomiast fascynuje mnie coś innego - łączenie rysunków i cyfrowej animacji w tradycyjnych bajkach disneyowskich (i nie tylko). Jak nazbieram informacji i obejrzę wszystko co się da, to skrobnę jakiś artykulik :).

To ja na potrzeby artykulu przypominam o "Appleseed". ;)


- Adi - 09-11-2005

Pamiętam, pamiętam, czekam na wydanie DVD.


- Jakuzzi - 09-11-2005

W takim razie przypominam, ze Appleseed w wypozyczalniach bedzie od jutra. :D

(A do kupienia za dwa tygodnie: http://appleseed.filmweb.pl/Appleseed,(2004),wydanie,DVD,i,VHS,FilmEdition,id=108854).


- military - 09-11-2005

Może tak trochę offtopowo, ale... Zawiodłem się na polskich dystrybutorach. Co jak co, ale Dracula Coppoli jest filmem zdecydowanie zasługującym na specjalne wydanie. A tu co? Nico. Wydanie jednopłytowe, w dodatkach zwiastun. Żenada.