Forum KMF - internetowe cwaniaki i snoby filmowe
Sequele "Avatara" (2022-2027?), reż. James Cameron - Wersja do druku

+- Forum KMF - internetowe cwaniaki i snoby filmowe (https://forumkmf.pl)
+-- Dział: Działy tematyczne (https://forumkmf.pl/Forum-Dzia%C5%82y-tematyczne--5)
+--- Dział: Serie filmowe (https://forumkmf.pl/Forum-Serie-filmowe--21)
+--- Wątek: Sequele "Avatara" (2022-2027?), reż. James Cameron (/Thread-Sequele-Avatara-2022-2027-re%C5%BC-James-Cameron--4673)



RE: Sequele "Avatara" (2022-2027?), reż. James Cameron - Dr Strangelove - 02-01-2023

Ale kasa się zgadza to najważniejsze. Już 1,4 mld, więc pewnie do tych 2 miliardów dociągnie bez kłopotów.


RE: Sequele "Avatara" (2022-2027?), reż. James Cameron - Danus - 02-01-2023

(02-01-2023, 11:13)Gieferg napisał(a): Gdy Jake sobie znika i już nie przewodzi Na'vi, to wróg szybko się połapie, że go nie ma i trzeba go szukać (choćby dlatego, że odpowiadał chyba za taktykę w tej wojnie podjazdowej).
Gdy Jake dalej jest na miejscu i nadal walczy, nie ma powodu sądzić, że jest w ogóle sens szukać jego lub jego rodziny gdzie indziej, więc teoretycznie powinni być bezpieczni.

W skrócie - scenariusz zasysa, a twoja "argumentacja" zasysa jeszcze bardziej.

PS. Ile jeszcze razy przekręcisz nazwisko Quaritcha?
Nie to twoja argumentacja posyssa bo jest na zasadzie myslenia zyczeniowego, bo Ty byś chciał by tak było.
Ja ci juz w dwoch postach wytlumaczylem i powtarza sie to w postach innych osob. Rodzina jest najwazniejsza wiec ja chce chronic, na miejscu w lesie nie bylby w stanie. Druga strona medalu to odciagniecie zagrozenia od reszty plemienia.


RE: Sequele "Avatara" (2022-2027?), reż. James Cameron - Gieferg - 02-01-2023

Cytat:na miejscu w lesie nie bylby w stanie
A tam gdzie zwiał był w stanie i skutecznie ochronił...
oh, wait...

Kto choć trochę myśli, widzi jak to wygląda, a gadanie z tobą o sensowności scenariuszowych rozwiązań (szczególnie u twojego bożka Jamesa) jest jak walenie głową w ścianę.


RE: Sequele "Avatara" (2022-2027?), reż. James Cameron - Danus - 02-01-2023

Przyganial kociol garnkowi. Naprawde w tym watku wyzej srasz niz dupe masz. :)
Jak pisalem twoje argumenty to zwykle myslenie zyczeniowe, bo ty tak chcesz by bylo, ale za grosz nie ma to sensu.
Zreszta od dnia premiery u niektorych osob zauwazylem jakas mode na dopierdalanie sie do filmow Camerona czy to pierwszy Avatar czy sequel. I przesciganie kto wymysli bardziej glupie dojebanie sie do fabuly filmow o Navii. Niektorzy nawet sami sie nawzajem nakrecaja. :)


RE: Sequele "Avatara" (2022-2027?), reż. James Cameron - Gieferg - 02-01-2023

Cytat:Przyganial kociol garnkowi. Naprawde w tym watku wyzej srasz niz dupe masz. :)

Rozumiem, że Bucho też? :)

Poziom twojej argumentacji zwalił mnie z nóg. Nie jestem w stanie z tym dyskutować.


RE: Sequele "Avatara" (2022-2027?), reż. James Cameron - Bucho - 02-01-2023

(02-01-2023, 13:12)Danus napisał(a): Przyganial kociol garnkowi. Naprawde w tym watku wyzej srasz niz dupe masz. :)

Zreszta od dnia premiery u niektorych osob zauwazylem jakas mode na dopierdalanie sie do filmow Camerona czy to pierwszy Avatar czy sequel. I przesciganie kto wymysli bardziej glupie dojebanie sie do fabuly filmow o Navii. Niektorzy nawet sami sie nawzajem nakrecaja. :)


Danus, przeciez Gief ocenil Avka 2 na 9/10 i zaznaczyl, ze mimo baboli scenariuszowych mniej niz 8/10 nie da. Takze tu nie ma zadnego hejtu, ale krytykowac jest jak najbardziej co, bo powtorze, scenariuszowo to jeden z najgorszych (dziury, naciagniecia, olewactwo, brak konsekwencji) filmow Camerona.


RE: Sequele "Avatara" (2022-2027?), reż. James Cameron - Danus - 02-01-2023

Bucho ale akurat motywacja Jake'a by spierdalac jest jak najbardziej sensowna i nie jest zadna glupota scenariusza. I nie jest to decyzja podyktowana chwila w 5 minucie filmu. To decyzja podyktowana wydarzeniami, ktore Cameron prowadzi z punktu a do punktu b. Nic tu nie ma bezsensownego, a Gieferg probuje to obalac mysleniem zyczeniowym. Ty zreszta po czesci tez:)


RE: Sequele "Avatara" (2022-2027?), reż. James Cameron - Gieferg - 02-01-2023

Naczelny dupowłaz Camerona na forum orzekł, że jest super-extra-idealnie, więc to musi być prawda. Koniec dyskusji.

Anyway, filmem roku pozostaje Maverick.


RE: Sequele "Avatara" (2022-2027?), reż. James Cameron - Bucho - 02-01-2023

(02-01-2023, 13:24)Danus napisał(a): Bucho ale akurat motywacja Jake'a by spierdalac jest jak najbardziej sensowna i nie jest zadna glupota scenariusza. I nie jest to decyzja podyktowana chwila w 5 minucie filmu. To decyzja podyktowana wydarzeniami, ktore Cameron prowadzi z punktu a do punktu b.


No wlasnie nie wiem czy jest najbardziej sensowna, bo smiga sobie z rodizna w bezpieczne miejsce (do czasu) i jako doswiadczony dowodca zostawia plemie, ktore mial bronic. Poza tym nalezaloby rozdzielic motywacje bohatera od tego jak pokazano to wszystko w filmie. I jak to jest pokazane? Ano tak, ze Jake spokojnie mogl tam odstawic rodzine, bo byla tam bezpieczna, a sam moglby walczyc i zwodzic Quaritcha daleko od rodziny wlasnie. Co wiecej, Jake'a mogloby tam zreszta nawet nie byc, bo w srodkowej i teoretycznie najwazniejszej fabularnie czesci filmu pojawia sie w zasadzie epizodycznie. Przychodzi 2-3 zjebac dzieciaki gdy te broja, a poza tym to ma z dwie sceny latanio-plywania i tyle. Rownie dobrze moglby zostac z plemieniem i walczyc.

I tutaj tez jest spore pole do popisu, jak pokaza kontrast pomiedzy sytuacjami bohaterow, samotnosc Neytiri (Jake'a takze) i cala mase innych rzeczy. Cameron po prostu chcial pokazac mlodzikow bawiacych sie w Uwolnic Orke i olal bohaterow, ktorych nakresil w oryginale, a colosc zwyczajnie uproscil bo tak mu bylo wygodnie. I spoko, jego prawo, a dla mnie to po prostu za malo i za slabo.


RE: Sequele "Avatara" (2022-2027?), reż. James Cameron - Dr Strangelove - 02-01-2023

I pomyśleć, że ta mordercza dyskusja jest między kimś kto dał 10/10 i 9/10.
Magia kina :)


RE: Sequele "Avatara" (2022-2027?), reż. James Cameron - yacajackowski - 02-01-2023

Zupełnie jakby Shamar dyskutował z Shamarem


RE: Sequele "Avatara" (2022-2027?), reż. James Cameron - Bucho - 02-01-2023

(02-01-2023, 16:46)Dr Strangelove napisał(a): I pomyśleć, że ta mordercza dyskusja jest między kimś kto dał 10/10 i 9/10.
Magia kina :)


Zeby nie bylo, ja dalem 6/10 :)


RE: Sequele "Avatara" (2022-2027?), reż. James Cameron - Gieferg - 02-01-2023

(02-01-2023, 16:46)Dr Strangelove napisał(a): I pomyśleć, że ta mordercza dyskusja jest między kimś kto dał 10/10 i 9/10.
Magia kina :)

Obniżam na 8 :)


RE: Sequele "Avatara" (2022-2027?), reż. James Cameron - Scheckley - 02-01-2023

Ja tam podwyższam do 9 na 10, bo jak widać film generuje emocje nawet po seansie ;)


RE: Sequele "Avatara" (2022-2027?), reż. James Cameron - Rozgdz - 02-01-2023

(02-01-2023, 08:45)Bucho napisał(a): Mnie ten glos nie irytowal, ale glos Sig odstaje (z oczywistych wzgledow) i po prostu wybija z immersji. Nie wiem na ile to jeszcze jej glos, a na ile juz podrasowana wersja i czy daloby sie to zrobic lepiej. I czy w ogole warto bylo brac stara babe do roli nastki. Z jednej strony Kiri to jedna z lepiej zagranych postaci i czuc w niej te stara dusze, co bylo chyba celem, ale no wlasnie, podczas seansu ma sie to dziwne uczucie, ze cos jest nie tak i ze ten glos nie pasuje do postaci.

Moim zdaniem sporo z ta postacią jest "coś nie tak" i im bardziej to czuć - tym lepiej :p

Jeśli chodzi o omawiane kwestie wydaje mi się że nie jest to nieprzemyślane ale raczej celowo nie do końca  się na tym skupiono.

Widać generalnie że skala działania ludzi jest dużo szersza niż w pierwszej części, widać też raczej ze na Pandorze są dużo większe siły niż tych kilku marines poprzednio. Stąd też chyba partyzantka Jake'a a nie  powtórka z Wielkiego Starcia.

Lęk o rodzinę gdy czuje się jej zagrożenie jest zrozumiały, chęć wycofania się także - zwłaszcza ze widzimy jak najbardziej że bynajmniej nie wszyscy Na'vi wojują, wielu stara się żyć w pokoju. Zwłaszcza że Jake się generalnie całkiem już nawojował.

Natomiast jest to poprowadzone zbyt szybko i pobieżnie, ale niekoniecznie chodzi o widoczki.

Tu jest naprawdę sporo upchnięte.

Jest cała postać Kiri i jej relacja ze Spiderem (a to jest bardzo ciekawe bo Spider to "czystej krwi" człowiek. Wróg :p )

Jest przedstawienie Tulkunów i "wprowadzenie do ekipy" jednego z nich.

Jest relacja Spider/Quaritch i pokazany jej wpływ na Quaritcha.

Jest wprowadzenie tego "przyjaznego naukowca" który może mieć pewne znaczenie w przyszłości.


RE: Sequele "Avatara" (2022-2027?), reż. James Cameron - Spoilerowo - 03-01-2023

ruszyła maszyna na całego, film kosi hajs na takim samym poziomie co pierwsza część a nawet i lepszy bo lepiej wystartował

dla porównania trzecie poniedziałki w USA a w nawiasach ile zebrał film do trzeciego poniedziałku w USA

Avatar 2 - 19M (444)
Avatar - 8M (360)
Star Wars The Force Awakens 8M (725)
Spiderman NWH - 7,9M (621)
Avengers EndGame - 4,7M (728)

James znowu to zrobił!

ale moich dolarów jeszcze nie zdobył bo na filmie nie byłem, wybieram się jakoś pod koniec stycznia


RE: Sequele "Avatara" (2022-2027?), reż. James Cameron - Debryk - 03-01-2023

Ja dopiero w przyszłym tygodniu bo godziny seansów mi nie pasują.
Czekam aż boxofficemojo zrobi showdown Avatar vs Avatar.
2b przebije do połowy stycznia.


RE: Sequele "Avatara" (2022-2027?), reż. James Cameron - simek - 04-01-2023

(03-01-2023, 17:49)Spoilerowo napisał(a): James znowu to zrobił!
Oj zrobił, rosną te wyniki finansowe jak na drożdżach. W samej Polsce wjechało już 10 mln$, niby sporo, ale porównanie z innymi europejskimi krajami pokazuje jak malutki jest u nas rynek, bo pomimo 40 mln mieszkańców zarabiamy dla Jamesa tyle co: Dania, Belgia, czy Szwajcaria. Gdzie nam tam do chociażby Holandii (14 baniek), Włoch, czy Hiszpanii (okolice 30 mln), nie mówiąc już o takiej Francji, która ma na koncie prawie 100 milionów.
Ja wciąż czekam na IMAXa w komfortowych warunkach, myślę sobie, że może jutro, dzień roboczy, godzinka tak tuż po robocie, bo przecież więcej ludzi chodzi wieczorem, no i co? Jakieś 90% sali zajętej. Ja to chyba w lutym obejrzę :/ 


RE: Sequele "Avatara" (2022-2027?), reż. James Cameron - Snappik - 05-01-2023

Przeorany wirusami i przeziębieniem czekałem 3 tygodnie na wizytę w kinie na sequelu od KRÓLa. Stwierdziłem, że poczekam aż wydobrzeję i pójdę wtedy, gdy zdrowie dopisze bo chcę, aby James rozwalił mi znowu łeb tak jak przy okazji części pierwszej. Liczyłem mocno, że u Camerona zagra reguła sequeli, które wychodzą mu kapitalnie. Siadłem wygodnie, ubrałem okulary 3D i....

...chyba to pierwszy film KRÓLa który mnie trochę rozczarował.

Krótka lista co się podobało/nie podobało:

1. Cameron zawsze mi imponował dobrym rozkładaniem akcentów i rozwojem historii. W Terminatorze 2 na pierwsze starcie robotów trzeba czekać 40 minut, w Aliens 2 obcy pojawiają się dopiero po godzinie. Oba filmy umiały przed tym daniem głównym ustawić pionki na planszy i przedstawić w ciekawy sposób bohaterów. Tutaj tak nie jest. To dla mnie pierwszy film Camerona, w którym tak mocno problematyczny był dla mnie storytelling i tempo. Niesamowicie rwany początek, który utrudnia płynne wejście w historię, a potem masa dłużyzn, których jedyną rolą jest pokazanie jakie można dzisiaj robić piękne VFXy. No fajnie, ale treści w tym zero, a historię można było skrócić o 30 minut bo mniej więcej tyle trwają urywki "Z kamerą wśród morskich zwierząt". Pierwsza część miała prosty scenariusz i prostą historię, ale szła za tym jakaś ewolucja bohatera, pojawiały się fajne postaci drugoplanowe, a "źli" mieli konkretne plany pod kątem rozpierdolu.

2. Poza Quarritchem, który ponownie jest głównym złolem to reszta "bad people" jest tak anonimowa, jak tylko się da. Ziomek z harpunem czy ten biolog, do teraz nie wiem jak się nazywali. Aha, była też jakaś pani generał, ale tak jak szybko się pojawia, tak szybko znika. Ogólnie casting na tę obsadę wygląda jak z wieczornego hitu TV Puls z Seagalem. Zapewne w opisie roli harpunnika była wzmianka o aktorze, który umie mówić "Show me the money" z typowym cocky akcentem. W ogóle działania ludzi to jakieś śmieszne podrygi - wielka baza na środku, masa mechów, żołnierzy, a do Sullyego wysyłamy kilkuosobowy oddział. 

3. Ten film chce być filmem o rodzinie i odpowiedzialności, ale zapomina, że jest tu ktoś taki jak Jake Sully i Neytiri. Niesamowite, że Cameron tak ograniczył ich role. Dał za to więcej dzieciaków (Kiri jest spoko) i tragicznego Spidera, który jest tylko po to, aby dać Quarritchowi jakąś motywację do zmiany zachowania. Chociaż i tak przez 99% czasu Quarritch to solidny kawał chama.

4. VFXy, zdjęcia i wszystko co się z tym wiąże to p-o-t-ę-g-a. Wygląda jak pierwszy Avatar po włączeniu RTXa ;) Ale już na serio, naprawdę ludziom za pracę przy efektach należy się dobre piwo. Efektu świeżości może nie ma, ale wszystko jest tu dopracowane do ostatniej kropli deszczu. Mam jednak małe "ale" do HFR, bo okazało się że cały film nie jest w tej technologii, przez co momenty z płynnym obrazem przetykają się ujęciami w 24 fpsach i to w zakresie jednej sceny. Powoduje to lekki dysonans, jak w grach gdzie wyczuwalny jest fps drop.

5. Avatar 2 jest "mniejszy" niż pierwszy i to mnie zaskoczyło. Nie wiem czy to wada, czy zaleta. Cameron nie chciał przeskakiwać kolejnej poprzeczki, a tylko rozbudować uniwersum. Nie ma więc wielkiej bitwy czy jakiegoś Mcguffina. Całość ma wymiar osobistej zemsty i to jest akurat spoko. Tylko, że zemsta opakowana wątkami z orką i dzieciakami bywa nudna James...

6. Ale już ostatnia akcyjka to Cameron pełną gębą. Jest tu sporo dobroci, jest nawet lekkie napięcie i fajny tekst Sully'ego.

7. Nie zmienia to jednak faktu, ze Cameron cytuje sam siebie, również pod kątem akcji - not in Kansas anymore, czy walka młodego z "rekinem" (kopiuj-wklej z pościgu w dżungli gdy Sully skakał z wodospadu) to czysty recykling z lekką zmianą scenografii. Aha, Cameron był bezczelny nawet do tego stopnia, że w 3/4 filmu przypomniał sobie, że ludzie są chciwi i zamiast unobtanium warte miliony jest jakaś tam krew pandorańskich orek, która zatrzymuje efekt starzenia, też warta miliony <3

8. Nie miałem absolutnie żadnego problemu z postacią Kiri. Z całej rodzinki wydała mi się nawet najciekawsza i najzabawniejsza. W przeciwieństwie do braci, którzy byli bardzo do siebie podobni.

9. Mam nieodparte wrażenie, że w części trzeciej ludzi będzie jeszcze mniej, a James będzie pałować się innym środowiskiem. Szkoda, bo akurat starcie ludzi z Navi ma super potencjał, tutaj nie wykorzystano go nawet w 5%. Zawsze myślałem, że jak ci dostali wpierdziel i musieli wrócić na ziemię, to skontrują stawiając na Pandorze solidnego buta. A tutaj poza scenką z mechami nie ma NIC. Trailer pokazał prawie wszystko. Strasznie to po łębkacj zrobione. Panie James, rób pan science-fiction kino wojenne z prawdziwego zdarzenia, a nie jakiś apel ku ratowaniu Ziemi.

Nie wiem czy mam ochotę na powtórkę. Trochę się zmęczyłem tym filmem, a pierwszą część widziałem w kinie 3 razy + wersję specjalną. I uważam ją za lepszy film całościowo, bo to wciąż rzetelna przygodówka.

5/10


RE: Sequele "Avatara" (2022-2027?), reż. James Cameron - Rozgdz - 06-01-2023

Noooo... niie zgodzę się że Quaritch to aż taki kawał chama :p

Znaczy oczywiście że jest tutaj tym dowódcą oddziału który ściga Jake'a ale..


Widać dość mocno że Quaritch jest tutaj jednak inną postacią niż w pierwszej części, jednak ten "syn" jest dla niego ważniejszy niż inne rzeczy i im bardziej się do niego zbliża, im bardziej to przyznaje, tym bardziej zmniejsza to jego pole manewru jako "klasycznego antagonisty".