Forum KMF - internetowe cwaniaki i snoby filmowe
The Dark Knight (2008) [wątek spoilerowy] - Wersja do druku

+- Forum KMF - internetowe cwaniaki i snoby filmowe (https://forumkmf.pl)
+-- Dział: Działy tematyczne (https://forumkmf.pl/Forum-Dzia%C5%82y-tematyczne--5)
+--- Dział: Film a komiks (https://forumkmf.pl/Forum-Film-a-komiks--24)
+--- Wątek: The Dark Knight (2008) [wątek spoilerowy] (/Thread-The-Dark-Knight-2008-w%C4%85tek-spoilerowy--983)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47


The Dark Knight (2008) [wątek spoilerowy] - military - 26-07-2008

A co mi tam, macie :) to samo wyslalem do obrobki na strone

"Mroczny rycerz" to film, o którym już w dzień po premierze napisano bardzo wiele - przeważnie bardzo wiele dobrego. By uniknąć redundancji, pomińmy wstęp przypominający o dokonaniach reżysera, oczekiwaniach widzów, śmierci Heatha Ledgera i kulcie, jaki utworzył się wokół produkcji. Przejdźmy od razu do sedna.

Christopher Nolan, z tego co mogliśmy przeczytać w wywiadach, chciał nakręcić film realistyczny - i to nie realistyczny w komiksowy sposób, tak jak "Batman Begins", lecz realistyczny niczym "Gorączka", którą wymieniał jako główne źródło inspiracji. "Mrocznego rycerza" z dziełem Manna łączy jednak wyłącznie niebieski filtr nałożony na obraz, gdyż mimo starań, "Rycerz" prędko grzęźnie w fantastyczno-komiksowej konwencji. Wprawdzie pierwsze minuty zapowiadają obraz wręcz naturalistyczny - tak bardzo, że na pierwsze pojawienie się człowieka w stroju nietoperza zareagowałem słowami "ten chłop wyrwał się innej bajki" - ale z biegiem czasu realizm zostaje zawieszony na rzecz efektowności.

Nim tak się stanie, Nolan w fascynujący sposób rozwija swoich bohaterów. Bruce Wayne pozujący na niezbyt inteligentnego playboya znakomicie kontrastuje z własnym drugim wcieleniem. Komisarz Gordon wreszcie nabiera osobowości dzięki powierzeniu Gary'emu Oldmanowi większej ilości czasu ekranowego, zaś nowa postać w serii, prokurator Harvey Dent, wydaje się jeszcze ciekawsza niż cała dotychczasowa drużyna. I ten akapit możnaby zakończyć jękiem usatysfakcjonowania, gdyby nie koszmarna pomyłka obsadowa, jaką jest powierzenie okrutnie nieładnej Maggie Gyllehaal roli Rachel Dawes. O skali błędu niech świadczą pomruki śmiechu, które wydali widzowie gdy jeden z bohaterów zwrócił się do Rachel per "piękna damo". Powiedzmy szczerze - aktorka to rzetelna, lecz jej aparycja bardziej pasuje do roli matki Bruce'a niż jego ukochanej.

Na osobny akapit zasługuje Joker - a raczej zasługiwałby, gdyby można było napisać o nim coś nowego. Tymczasem owszem, Ledger jest tak dobry jak przepowiadano, a jego rola powinna zostać nagrodzona Oskarem. Nicholson może się schować.

Największą wadą filmu jest rozstrzał między zimnym realizmem a elementami pasującymi bardziej do komiksu. Z jednej strony Nolan pokazuje Gotham jako zwyczajne miasto, pozbawione futurystycznego wyglądu z pierwowzoru, a z drugiej wprowadza gadżet tak idiotyczny w swym nieprawdopodobieństwie, że odparowująca wodę maszyna z "Początku" wydaje się nudnym, banalnym i realistycznym urządzeniem. Batman, co logiczne, w chwilach gdy nie ma czasu na konwersacje, zdobywa informacje łamiąc nogi i bijąc w czułe miejsca, lecz z drugiej strony Joker, po masakrze twarzy jaką urządza mu Nietoperz, nie roni nawet kropli krwi. Co dziwne, zważywszy na to że w filmie jest sporo mocnych scen, których nie uświadczy się w innych produkcjach kategorii PG-13.

Im dalej w las, tym więcej rozczarowań. W momentach szybkiej akcji Batman wykonuje na motocyklu akrobacje, jakich nie powstydziłby się Spiderman. Trzymana w tajemnicy charakteryzacja Dwóch Twarzy rozczarowuje brakiem wyobraźni i kompletnym zaprzeczeniem prawom biologii - powiedzmy, że w prawdziwym świecie Harvey co pięć sekund musiałby aplikować sobie kropelki. Same w sobie efekty specjalne są doskonałe, lecz zawodzą niektóre projekty.

Rozczarowuje także finał. Choć ostatnia akcja jest bardzo emocjonująca, to efekt zostaje popsuty przez długie i koszmarnie banalne monologi o Odwadze, Honorze, Poświęceniu i innych słowach pisanych z wielkiej litery. Każdy z bohaterów - pozytywnych i negatywnych - wygłasza nieprawdopodobne wręcz komunały, psujące końcowe wrażenie.

Wbrew słowom krytyki wobec "Mrocznego rycerza", muszę przyznać że to bardzo, bardzo dobry film, pełen niezaprzeczalnych zalet. Nie jest jednak pozbawiony wad i z pewnością nie zasługuje na pierwsze miejsce na liście najlepszych filmów wszech czasów. Nolan wyciąga wnioski z błędów "Początku" i eksperymentuje z nowymi rozwiązaniami, co pozwala wierzyć że trzecia odsłona przygód Batmana będzie naprawdę doskonała. Tym razem jednak nie wszystko zadziałało. Mimo tego, film trzeba obejrzeć, jako że jest to blockbuster na niespotykanie wysokim poziomie. Ba, warto go obejrzeć dla jednej, jedynej sceny, w której Joker pokazuje, jak zrobić sztuczkę ze znikającym ołówkiem.


- NoBody_PL - 31-07-2008

wlasnie wrocilem z seansu...

spokojnie..powstrzymam sie od komentarzy i spojlerow a to dlatego ze musze obejrzec ten film na spokojnie jeszcze raz a nie w zapchanym po brzegi irlandzkim kinie z irlandzka:

- mlaszczaca,
- chlipiaca,
- siorbiaca,
- smiejaca sie,

publicznoscia, oni jakby nie czuja klimatu...kino im spowszednialo od dobrobytu ! a pewnie 1/3 nie wie ze Heath juz odszedl z tego swiata i nie bedzie dane nam zobaczyc go w nowej produkcji T.Gilliama jak i w zadnej innej...

powiem tylko, znakomita rola Ledgera przycmiewajaca kazda inna w TDK !!! ( wlasciwie na jego wystep czekalem tak bardzo ! )


- military - 31-07-2008

A to dziwne, jak ja bylem w kinie - pelnym dzieci, nastolatkow, doroslych i... starcow (!), przy czym polowa z nich miala popcorn, oczekiwalem wlasnie smiechow i glosnych rozmow - tymczasem byla taka cisza, ze gdyby nie film, mozna by uslyszec przelatujaca muche. :) Chyba film zrobil na ludziach wrazenie.


- Negrin - 02-08-2008

Rycerz zaliczony. Nie będę mówił, że to najlepszy film superbohaterski, bo to się rozumie samo przez się. To świetnie skrojone kino, mądrze pomyślane, świetnie zagrane, przy czym najsłabiej wypada sam Bale, ale to kwestia roli. Naturalnie nie jest to najlepszy film wszech czasów i IMDb może się iść ciągnąć, ale naprawdę jest co oglądać, nawet pomimo kilku drobnych wad. Żałuję, że nie mam czasu iść na ten film do kina ponownie, więc niniejszym domagam się DVD! Już!

A o tym, co wszystkim pewnie najbardziej leży na sercu, czyli o Jokerze powiem tyle, że Ledger jest straszny i śmieszny, i w swojej roli... subtelny. To określenie moim zdaniem paradoksalnie świetnie pasuje. Szkoda chłopaka...


- Corn - 02-08-2008

TDK jest najlepszą adaptacją komiksu o Batmanie. Najlepszą adaptacją, przy czym nadal dość przeciętnym filmem. W skali ekranowych przygód Batmana plasuje się tuż za pierwszym Burtonem i w tyle za numero uno - Batman Returns. Film jest naprawdę w porządku, ale nadal jest potwornie napuszony. Oglądając go miałem wrażenie że oglądam sztukę Szekspira a nie Batmana. Poza tym sam film jest rwany jak cholera chaotyczny i za szybki. Za dużo tam wątków i zbędnych postaci, wręcz tworzy się film w filmie. Burton to był gość z głową, bo on dokładnie wiedział do czego ma zmierzać film. Widać to na przykładzie Joker - zabójca Wayne'ów - zamykało to film tworząc pojedynek między Batmanem a Jokerem czymś szczególnym. Wprawdzie Joker Ledgera kładzie względem komiksu Jokera Nicholsona na łopatki, to w TDK to dla mnie po prostu kolejny villian. Plus za brak pseudofilozofii obecnej w Begins, a teksty które raziły mnie w zwiastunie tutaj wyglądają całkiem w porządku.

Ogółem 8/10

Edit: Po przegadaniu pewnej sprawy z kolegą dotyczącej zachowania ludzi na promach, stwierdzam że przesłanie reżysera jest tyleż fajne co istotne i dlatego podnoszę ocenę o pół czyli 8,5/10


- Maik - 02-08-2008

SPOILERY…Niewielkie

No i byłem… Nie będę się rozpisywał o takich sprawach jak to że Batman miał ciągle ten zachrypnięty głos, że nie ma tego gotyckiego klimatu co Burton, że było kilka za krótkich scen, czy że kuzyn który był ze mną całe mrowie błędów logicznych znalazł (Istotnie… Ktoś taki jak Bruce POWINIEN mieć ochroniarzy na swoim przyjęciu…)

Podobało mi się – i to bardzo! Nie wybiegłem może z kina drąc się „This is the best Batman movie eeeeever…” ale generalnie oceniam go wysoko.

Joker wyborny… Chwilami zabawny, chwilami brutalny i nieludzki jak diabli… Czy lepszy od Nicholsona, ktoś rzuci? Jak dla mnie obaj zagrali dobrze, po prostu Joker Ledera był lepszy scenariuszowo. Więcej akcji, dialogów z Batmanem, genialne plany i momenty (Jest taka „magiczna sztuczka” którą Joker robi którą trzeba po prostu zobaczyć… Dla mnie w każdym razie to był „point” gdy się w film na serio wkręciłem…) Podoba mi się że zrobili z niego manipulującego innymi sukinsy… ekcmem… palanta i było tyle samo momentów gdy Joker zajmuje się sam na sam ofiarami, co gdy po prostu robił jakieś akcje na masową skalę. Wali od niego psychoząâ€Ś I to czyni go tak pięknym.

Batman o tyle lepszy w tej części że ma wiele świetnych zagrań, a także podobają mi się momenty gdy działa brutalnie (nie zabija oczywiście) i generalnie o niebo lepiej jest pokazany niż w „Begins”, jak i sam Bruce. Apropo – to Begins się prezentuje się przy TDK jak jakiś prequel mający wyjaśnić tym co Batmana nie znają kto to taki, i czemu robi co robi…. Swoją drogą wiele rzeczy co mnie raziło w „Begins” tu wyszło fajnie (Np. Fox jako Q Batmana czy Nolanowa wersja Alfreda…Fajny motyw z przeszłością) i cieszy mnie swoją drogą że nie był trucia co pięć sekund o tym że rodziców Bruce zastrzelili. Wszyscy wiedzą jak to było więc dobrze że tego nie poruszali…

Ciężko mi powiedzieć by film był za długi… Dla mnie zaczął się dłużyć dopiero jakieś pięć minut przez końcem. Cholera! Kocham jak filmy są tak rozbudowane! (za to „Spider-mana 3” lubię)) Wątek z Honk-Kongiem podobał mi się strasznie ale mój ukochany moment to scena na tych dwóch promach… Dla mnie to było świetnie rozegrane, wyłożyło mądre przesłanie i moment z tym wielkim więźniem był po prostu piękny… (Ja wierzę w takich ludzi… Ludzkich)

Ach! No i nasz Dent/Two-Fce wypadł genialnie. Świetny, realistyczny orgin i ogólnie bije na głowę „Foreverowego” czy nawet (ośmielę się to stwierdzić) „TAS-owego” Two-Face’a. Zrobili postać interesująco, tragicznie i strasznie… Gordon także o niebo bardziej mi się w tej części podobał.

Ogólnie – O ile „Begins” wypadł dla mnie blado, tak TDK jest po prostu wyśmienity. Być może najlepsza adaptacja Batmana jak nie komiksu…
Może powiedział bym coś jeszcze ale jednak ciężko się rozgadać jak się dopiero co z filmu wróciło…

P.S.
Aha… Będę bluźniercąâ€Ś Wolę Katty Holmes w roli Rachel, choć tu z kolei scenariuszowo była o wiele ciekawsza/dojrzalsza.


- Don Vito - 02-08-2008

To ja się podzielę wrażeniami z drugiej strony (pracownika kina): Przez ponad bitą godzinę sprzedawałem bilety TYLKO na Mrocznego Rycerza, może 1 na 10 osób szła na Mumię. Kiedy podchodził klient, wbijałem "Mrocznego rycerza" i pytałem się "jaki bilet". Kumpel odruchowo sprzedał bilet na TDK zamiast na Mumię, a klient przyszedł i się pluł. Ja bym wziął z ucałowaniem ręki. W sumie bardzo ciekawe doświadczenie :D

W nocy z czwartku na piątek idę na oficjalną premierę 8)


- Mierzwiak - 03-08-2008

Wow.

Na początek powiem, że kilka rzeczy mnie "rozczarowało". Dlaczego cudzysłów? Ano dlatego, że w przypadku tak oczekiwanego filmu, z którego zna się fragmenciki pokazane w trailerach itp, tworzy się w głowie obraz tego jak będą wyglądać poszczególne sceny itd. Najwyraźniej wyobraźnia trochę mnie poniosła, bo zakończenie sceny przyjęcia, pościgu z udziałem ciężarówki Jokera czy sam finał okazały się niezgodne z moimi wyobrażeniami. Co nie znaczy że gorsze ani nic w tym stylu, bo TDK to - patrząc już całościowo - film wielkiego kalibru.

Szerzej o filmie jeszcze się rozpiszę po 8 sierpnia kiedy będziemy już mogli spokojnie spoilerować i dyskutować na temat konkretnych rzeczy. Ale na szybko: Joker zrywa czapki z głów, Two Face znakomity, scenariusz wielokrotnie zaskakujący i wbrew pozorom w naprawdę wielu momentach wykraczający poza schematy, zdjęcia!!!!, muzyka, Bale... Ach. W piątek za tydzień idę jeszcze raz 8)


- Sana - 03-08-2008

Z pierwszych najswiezszych wrazen; dwie rzeczy, ktore razily niemilosiernie - okropny design twarzy Denta oraz jeszcze okropniejszy harchot wkurzonego Batmana.


- Mierzwiak - 03-08-2008

Dla mnie twarz Denta bombowa, nie wyobrażam sobie by można go było lepiej pokazać. Pieprzyć realizm, w wypadku tej postaci zawieszenie niewiary jest absolutnie niezbędne.

PS. Sztuczkę ze znikającym ołówkiem ośmielę się nazwać jedną z najgenialniejszych scen w historii kina. Reakcja widowni: bezcenna.


- Maik - 03-08-2008

Twarz Denta powinna być budząca grozę/odpychająca, a zatem... No jak dla mnie zrobili genialną robotę :D


- Predator895 - 03-08-2008

Powiem tak sceny z Ledgerem są genialne . Film jest bardzo dobry, jednak jesteśmy atakowani co minute coraz to nowymi zwrotami akcji. Ledwo co uświadamiamy sobie jedną rzecz a chwile później Nolan serwuje nam następną. Moim zdaniem jest to znacznie przedobrzone. Wole jednak jak dozuje mi sie takie rzeczy ,bo teraz na pewno nie zakończy się na jednej projekcji. Sam Ledger jest fenomenalny. Sceny w których opowiada o ofiarach, kim naprawdę stają się w swoich ostatnich chwilach życia po prostu wgniotły mnie w fotel. Wręcz wyczówa się arcy - wielkie zaangażowanie tego aktora w rolę, której zdecydowanie należy sie oskar w 100 %. Z drugiej strony Nolan, ktory moim zdaniem powinien trochę odpuścić jakieś 30 %, akcji abyśmy spokojnie pozwolili naszym emocjom oswoić się podczas projekcji a nie dopiero długo po jej zakończeniu. Kto wie może za drugim razem zmienię swoje zdanie ? .

8/10


- Snappik - 03-08-2008

Najlpesza adaptacja komiksu ever. Co mnie zraziło? Przegadana końcówka i ten "gadżet" (wiecie jaki). Reszta znakomita. Ledger - takie role otwierają drzwi do Hollywood. Fantastycznie zagrana postać. Więcej napiszę jak ochłonę...


- Oconnel - 03-08-2008

A ja dzisiaj dopiero obejrzę :) 20:30 :) Zapuszczam Batman Begins właśnie, żeby wczuć się już powoli w odpowiedni nastrój :p


- Ronaldinho - 03-08-2008

Mam takie pytanie: Czy na wczorajszych pokazach przedpremierowych na około 1/5 długości ekranu od dołu licząc co jakiś czas na chwile pojawiał się taki pasek jakby taśma była w tych miejscach minimalnie ryśnięta?


- Mierzwiak - 03-08-2008

U mnie to było, ale to nie wina taśmy tylko spieprzonych napisów. Te zakichane paski pojawiały się razem z napisami.


- Predator895 - 03-08-2008

Pasek pojawiał sie podczas wyświetlania napisów :P Zrąbali ich nakładanie na klisze pozostawiając mały biały kosmyk w połowie kadru na 2-3 sekundy wyświetlana dialogów. Raczej nie przeszkadzało w oglądaniu. Dziś idę jeszcze raz panowie muszę na spokojnie obejrzeć.


Spoilery
P.S.
1. Czy może ktoś mi wytłumaczyć , co w ogóle Strach na Wróble odpierdziela na pocżątku z Batmanami sobowtórami?? Albo za bardzo byłem podjarany i tego nie skumałem, ale wydawało mi sie to śmieszne. Co oni chcieli od tych mafiozów, i po co ta dyskusja na końcu kiedy Batman ogarną całą sytuacje.


- Mierzwiak - 03-08-2008

Scarecrow nie ma z nimi nic wspólnego. To naśladowcy Batmana, których razem ze Scarecrowem Batman oddał w ręce policji.

Moja diagnoza jest inna. :)


- Predator895 - 03-08-2008

Teraz to pojąłem ;/ Musze jeszcze raz zobaczyć ten film. :( Mierzwiak ogarnąłeś to wszystko za pierwszym razem, bo ja teraz dopiero uświadamiam sobie niektóre rzeczy. Tego było za dużo i za szybko pokazywane.


- Mierzwiak - 03-08-2008

No tak momentami dzieje się BARDZO dużo, ale na chwilę obecną wszystko jest dla mnie jasne. Tak czy inaczej za tydzień wybieram się ponownie żeby obejrzeć na spokojnie.