[marsgrey21]

DeFoe z tym derpem wygląda przezajebiście

[Mental]

Najlepszy deep fejk ever:

[Doppelganger]

Było dosłownie 2 posty wcześniej.

[Mental]

U mnie "dwa posty wcześniej" znaczy "na poprzedniej stronie", dlatego nie zauważyłem.

[Bucho]

[OGPUEE]

Jaki knockoff Terminatora jest najlepszy?

[slepy51]

"Dark Angel" i "Child's Play 2"

[Gieferg]

"Dark Angel" jak najbardziej. W dzieciństwie byłem też pod wrażeniem "Project Shadowchaser" (a to straszna taniocha tak naprawdę), ale na dobrą sprawę to najlepszym knock-offem Terminatora jest ten bez elementów SF, czyli "Cobra".

W sumie "Death Machine" chyba należałoby wymienić.

[Corn]

W sumie nigdy nie pomyślałem, że Cobra to przecież knock-off Terminatora :D

[Paszczak]

Ja jeszcze wrzuciłbym do czołówki Trancers.

[Gieferg]

(23-10-2022, 13:16)Corn napisał(a): W sumie nigdy nie pomyślałem, że Cobra to przecież knock-off Terminatora

Nawet plakat to zrzyna.

Spoiler

Nie ma co prawda robotów, a obrońca wyznaczonej do likwidacji kobiety zamiast przybyszem z przyszłości jest gliniarzem, ale cały schemat fabuły jest praktycznie taki sam, a Brian Thompson (który swoją droga wystąpił też w Terminatorze), mocno przypomina tu Arniego, ma nawet podobną scenę przed lustrem. Scen odpowiedników można znaleźć całą masę (posterunek / szpital, potem wyjazd z miasta, atak w motelu i dalsza ucieczka aż do fabryki/huty).

No i sam klimacik - nie przypominam sobie, żeby cokolwiek pod tym względem lepiej podrabiało T1, nawet jeśli Cobra ma dużo więcej scen dziennych.

[Corn]

Nie no, jak mi to uświadomiłeś to już tego nie odwidzę. Oba filmy darzę podobnym uwielbieniem, więc mi to zupełnie nie przeszkadza, tym bardziej że Cobra ma jednak swoją niepodrabialną tożsamość wizualną

[Mefisto]

(23-10-2022, 13:42)Gieferg napisał(a): Nie ma co prawda robotów

Mówisz...

[Scheckley]

17 listopada o 19:00 w warszawskim kinie Iluzjon odbedzie się seans Terminatora.

Cytując klasyka - "już bilet kupiony!". Kurczę z przyjemnością zobaczę T1 na srebrnym ekranie zamiast kolejnej marvelozy

[Scheckley]

Jestem świeżo po seansie w Iluzjonie, i cóż by tutaj napisać? Po pierwsze jakość taśmy 35 mm, z której był odtwarzany film była… no cóż była zadowalająca – coś na poziomie 480p. Jednak współczesne edycje klasyków poprzez ich wyostrzenie sporo im dodają. Niemniej miało to swój urok, bo idealnie korelowało z obrazem Los Angeles w filmie, miasta stojącego jakby na granicy rozkładu. Cameron świetnie uchwycił te nieprzyjazne zakamarki i nadał swojemu obrazowi odpowiedni klimat. Kurczę chciałbym jednak obejrzeć ten film w kinie w jakość HD.

Ludzi na Sali było pełno, oczywiście 99% znała już wcześniej film, co i rusz było też słychać szeleszczenie torebek, a dwóch typków za mną od czasu do czasu rzucało suchymi komentarzami do akcji filmu co nieco zaburzało immersje.

Niemniej… niemniej nawet pomimo takich warunków projekcji film się broni. Linda Hamilton idealnie wpasowuje się w rolę, a gdy Reese tłumaczy jej, że przybywa z przyszłości by ją ratować, to aż sam myślałem sobie: „dżizas co to za czubek? Pora spierniczać!”.

Ogólnie co tutaj dużo pisać film to klasyka, chociaż jak dla mnie kuleje jego część między masakrą na posterunku a końcową akcją w fabryce. Romans z Reesem jest nieco hmm… wymuszony, czy też przyspieszony. W sumie no czuć nieco, że JC musiał skompresować wszystko do kilku scen. Niemniej i tak jest dobrze.

BTW facjata Arnolda bez brwi, po tym gdy Terminatorowi je spaliło ma taki plastikowy look, jakby nosił maskę czy jakąś nieudaną charakteryzację nad oczami – ale to tylko nieistotny szczegół, chociaż mogli go lepiej ogarnąć.

[shamar]

Jak taśma 35mm może wyglądać jak 480p skoro to (wg. wiki) rozdzielczość 6K?

Znaczy, ja pamiętam, że filmy z analogów nie były zbyt ostre ale chyba przesadzasz.

[Snappik]

(17-11-2022, 23:17)Scheckley napisał(a):

BTW facjata Arnolda bez brwi, po tym gdy Terminatorowi je spaliło ma taki plastikowy look, jakby nosił maskę czy jakąś nieudaną charakteryzację nad oczami – ale to tylko nieistotny szczegół, chociaż mogli go lepiej ogarnąć.

Moim zdaniem to jest zajebisty zabieg, podkreślający charakter maszyny do zabijania w ludzkiej powłoce. Zero bólu, zero emocji, jest zadanie do wykonania Jak byłem mały i oglądałem pierwszy czy drugi raz Termka to bałem się w uj na widok lekko przyjaranego Arnolda.

[Bucho]

To zreszta byl raczej celowy zabieg, a nie wypadek przy pracy, czy tam inna nieudolnosc ze strony Camerona i Winstona.

[al_jarid]

(18-11-2022, 10:26)Snappik napisał(a):

(17-11-2022, 23:17)Scheckley napisał(a):

BTW facjata Arnolda bez brwi, po tym gdy Terminatorowi je spaliło ma taki plastikowy look, jakby nosił maskę czy jakąś nieudaną charakteryzację nad oczami – ale to tylko nieistotny szczegół, chociaż mogli go lepiej ogarnąć.

Moim zdaniem to jest zajebisty zabieg, podkreślający charakter maszyny do zabijania w ludzkiej powłoce.

Ciekawe, czy jak mi już do reszty brwi wyłysieją, też będę wyglądał jak maszyna do zabijania? Pomarzyć zawsze można.

[Pelivaron]

Bwi też łysieją? :o

Forum uczy co dziennie czegoś nowego.