Przeglądając pobieżnie T3, natrafiłem na bezdyskusyjnie najgłupszą scenę w całej trylogii. Dziwne, że nie zwróciłem na to uwagi wcześniej. Otóż w samej końcówce przeprogramowany (?) T-800 atakuje Connora. Connor zaczyna żałośnie kwilić, prosi terminatora, by ten go oszczędził, ble, ble, ble, w końcu Arnold daje się przekonać (czyżby sumienie? :)) i waląc w maskę samochodu... wyłącza się (sic!). Oczywiście zanim do tego dochodzi wygłasza krótkie przemówienie (dobry terminator dużo gada u Mostowa), mówiąc, że jest maszyną i że pragnienia nie mają tu nic do rzeczy.
Ta scena nigdy mi się nie podobała. Widać, że scenarzyści zabrnęli w ślepą uliczkę i żeby się z niej wykaraskać, sięgnęli od razu po absurd, by nie powiedzieć - naiwną głupotę (podobnie jak scenarzyści "Milczenia owiec" w scenie z piórem). Terminator sam się wyłączył, pomimo, że T-X (cyborg przystosowany do niszczenia i kontrolowania maszyn) pogmerała mu w obwodach. Coś niezbyt skuteczne są te super tajne umiejętności terminatrix. No i druga sprawa - maszyna nie zna pojęcia lojalności, współczucia, przyjaźni i tak dalej. Czy Reese nie powiedział: âIt can't be bargained with"? Tymczasem u Mostowa byle gadanina Connora, jego żenujące błagania powodują w rezultacie, że Arnold zastyga w bezruchu. Zero konsekwencji - skoro T-X wprowadziła nowe dyrektywy, nie ma już odwrotu (a przynajmniej nie powinno być).
Dla uzupełnienia dodam, że po upływie kilku minut Arnold włącza się ponownie, by uratować Connora i jego przyjaciółkę. Do dupy :) Chroniczny brak pomysłów. Pokażemy widowni, że możliwości T-X nie są wyłącznie teorią. Ok, ale potem trzeba jakoś tak poprowadzić Arnolda, żeby nie zabił Connora. Ok. więc zrobimy co następuje: Arnold się wyłączy, a potem włączy :) Tok rozumowania 15-latka.
Aktualnie jestem na etapie produkcji tekstu o T3. Nie będzie to argumentacja obliczona na zdyskredytowanie filmu. Bynajmniej. Będzie to tekst pokazujący, jak bardzo przeciętnym i bezpłciowym obrazem jest najnowszy terminator. Ile w nim szkolnych ujęć i standardowych rozwiązań, drewnianych postaci i niewykorzystanych konceptów.
A mogło być tak pięknie...
rzeczywiście głupie - też mnie wkurza (dlatego wyciąłem to ujęcie :)) natomiast opisanej powyżej sceny wyciąć nie można, bo wtedy film będzie miał wyrwę wielkości kanionu Colorado.
Ta scena nigdy mi się nie podobała. Widać, że scenarzyści zabrnęli w ślepą uliczkę i żeby się z niej wykaraskać, sięgnęli od razu po absurd, by nie powiedzieć - naiwną głupotę (podobnie jak scenarzyści "Milczenia owiec" w scenie z piórem). Terminator sam się wyłączył, pomimo, że T-X (cyborg przystosowany do niszczenia i kontrolowania maszyn) pogmerała mu w obwodach. Coś niezbyt skuteczne są te super tajne umiejętności terminatrix. No i druga sprawa - maszyna nie zna pojęcia lojalności, współczucia, przyjaźni i tak dalej. Czy Reese nie powiedział: âIt can't be bargained with"? Tymczasem u Mostowa byle gadanina Connora, jego żenujące błagania powodują w rezultacie, że Arnold zastyga w bezruchu. Zero konsekwencji - skoro T-X wprowadziła nowe dyrektywy, nie ma już odwrotu (a przynajmniej nie powinno być).
Dla uzupełnienia dodam, że po upływie kilku minut Arnold włącza się ponownie, by uratować Connora i jego przyjaciółkę. Do dupy :) Chroniczny brak pomysłów. Pokażemy widowni, że możliwości T-X nie są wyłącznie teorią. Ok, ale potem trzeba jakoś tak poprowadzić Arnolda, żeby nie zabił Connora. Ok. więc zrobimy co następuje: Arnold się wyłączy, a potem włączy :) Tok rozumowania 15-latka.
Aktualnie jestem na etapie produkcji tekstu o T3. Nie będzie to argumentacja obliczona na zdyskredytowanie filmu. Bynajmniej. Będzie to tekst pokazujący, jak bardzo przeciętnym i bezpłciowym obrazem jest najnowszy terminator. Ile w nim szkolnych ujęć i standardowych rozwiązań, drewnianych postaci i niewykorzystanych konceptów.
A mogło być tak pięknie...
Gieferg napisał(a):geniusz Camerona widoczny w tej scenie mnie powala
rzeczywiście głupie - też mnie wkurza (dlatego wyciąłem to ujęcie :)) natomiast opisanej powyżej sceny wyciąć nie można, bo wtedy film będzie miał wyrwę wielkości kanionu Colorado.
07-03-2007, 02:40