(15-01-2014, 18:12)Mierzwiak napisał(a): A to ja się w zupełności zgadzam, wszak jedno wynika z drugiego, czyż nie?
Mi chodzi o to co było pierwsze czy jajko czy kura. Zrozumiałem, że powiedziałeś, że terminator jest dzieckiem swoich czasów, a moim zdaniem te czasy takimi jakimi je znamy są dzieckiem terminatora
(15-01-2014, 18:12)Mierzwiak napisał(a): Nie chcę nawet zaczynać na temat tego, jak słaby jest drugi Trek, ale rozumiem co masz na myśli. Rzecz jednak w tym, że reboot i realizacja na współczesną modłę to nie jest coś, co zawsze się sprawdza. Zresztą czy nie to zrobił/próbował zrobić przecież Terminator Salvation? Efekt jaki jest każdy wie.
Oczywiście nie mówię tu o reboocie na współczesną modłę, mówię o kontynuacji tylko w warstie stylistycznej (wizualnej) bardziej odpowiadającej współczesnym wyobrażeniom o przyszłości. To treki realizują akurat perfekcyjnie.
(15-01-2014, 18:12)Mierzwiak napisał(a): Terminator to Schwarzenegger, Hamilton, Biehn i Furlong. Nie wyobrażam sobie niczego innego i nawet najlepsze odcinki kronik Sary Connor, zjadające na śniadanie T3 i Salvation razem wzięte, z Terminatorem nie miały nic wspólnego.
Skończona perfekcja termiantora 2 stawia każdy sequel na przegranej pozycji, ale umieszczenie akcji po dniu sądu powoduje, że potrzebny jest tylko Arnie. Sary Connor już nie ma. Connora może grać inny aktor bo przecież Furlong byłby za młody. A Biehna dałoby się zastąpić. Yelchin dawał radę nawet w takim shicie jak Salvation.
(15-01-2014, 18:12)Mierzwiak napisał(a): Zresztą przy całym moim podziwie dla Jima, jak i miłości do Avatara, to już nie jest ten sam reżyser, co kiedyś i nie wierzę, by zszedł znowu na ziemię i potrafił zaserwować kolejny techno thriller.
Gdyby chciał to wierzę, że by potrafił i dziś, ale raz, że nie chciał nigdy, dwa, że teraz faktycznie ma zupełnie inne zainteresowania, bardziej przyrodnicze
For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.
15-01-2014, 18:42