Podoba mi sie poza tym "damaged" na czole. "Hahahahah" nawet mi nie przeszkadza, bo moze pasowac. Szkoda, ze nie ma jakichs tatuazy gangsterskich. Jak to jajcarz powinien miec wytatuowane tatuaze charakterystyczne dla wszystkich gangów znajdujacych sie w wiezieniu, w którym spedza czas. ;)
(25-04-2015, 10:34)Crash napisał(a): Dosłowność i łopatologia? To raczej wypadkowa tego, co w kinie Ayera zawsze było obecne czyli realizmu i researchu na tematy kryminalne (u niego prawie zawsze przestępcy, a gliniarze w sumie też, to wytatuowani szaleńcy), a komiksu. Stąd jego Joker to takie skrzyżowanie psychopaty znanego z komiksów z latynosem lubiącym guny i tatuaże, a zakwaterowanym w San Quentin albo Folsom.Dosłowoność i łopatologia to przeciez wlasnie Ayer. ;) Ayer to taki wzorowy riserczer, ze zrobil film o amerykańskim rozwikłaniu Enigmy :P
25-04-2015, 12:22