Problemem jest chyba to, że za sterami marki stoi obecnie Alex Kurtzman, który najprawdpodobniej obejrzał wcześniej kilka losowych odcinkow z różnych serii.
Ogólnie mamy teraz:
Star Trek: Discovery (aktorski, generyczny współczesny sajfaj, gdzie bohaterzy są w uj eMoCjoNaLnI)
Star Trek: Picard (aktorski, gdzie Patrick Stewart stara sie przelać w Picarda całą energię żwawego 80-latka, z oczywiście kiepskim skutkiem)
Star Trek: Lower Decks (animowany, coś w stylu Ricka i Morty'ego, tylko gorsze)
Star Trek: Prodigy (animowany dla młodszych widzów)
i w maju Star Trek: Strange New Worlds - gdzie zobaczymy przygody kapitana Pike'a i młodego Spocka i chyba bedzię też kolejny młody Kirk.
Tak więc wszystko dla każdej grupy demograficznej, a przy tym pozbawione jakiegoś specjalnego pomysłu na siebie. Ehh chyba lepiej powtórzyć sobie Deep Space 9.
A Enterprise nie był taki zły ;)
26-03-2022, 21:52