Star Treki różnej maści
#60
Finał dostarczył, dużo emocji, serca, nostalgii i dobrze napisanego scenariusza, to jest wszystko to, o czym Star Wars mogłoby marzyć, ale kto wie, może w filmie FIloniego który ma być adaptacją Heir to the Empire, pokażą original trio razem na ekranie, przy czym tylko za pomocą Deep Fake'ów i cyfrowej Carrie, bo spierdolili po całości gdy mieli szansę.

W przypadku Picarda, dźwignęli i się sięgnęli szczytu po tylu mocarnych wpadkach, to jeden z najlepszych legacy produkcji jakie kiedykolwiek widziałem, wszystko w punkt, chyba tylko brak mi było oryginalnych ciuchów, zbyt wiele postaci chodziło w czarnych uniformach, chociaż Geordi i Data mieli żółte pasy na ramionach, no i jeśli mowa o Dacie, to dali po całości, każda scena to serduszko ode mnie.

Mają teraz potencjalny spin off który na pewno ruszy, ja się tam jaram, jest Seven of Nine, jest Jack, tylko... Na jaki kurcze pieczone trzymają tą Rafi? To jest niewiarygodne, najbardziej znienawidzona postać w całej franczyzie, aktorka też bardzo irytująca w swojej grze, postawie (nawet Rey jej nie dorównuje), a oni dalej ją trzymają, ma jakieś haki na producentów czy co?

Jeszcze jeden minus (choć bez znaczenia), szkoda, ze Borg Queen nie przypominała siebie z First Contact, tam była creepy, a aktorka ją grająca była genialna, tutaj ją ukryli pod masą makijażu tak, że ledwo było ją widać, tylko, że znowu... Ma to sens w kontekście historii i wydarzeń z First Contact.

Odpowiedz

Digg   Delicious   Reddit   Facebook   Twitter   StumbleUpon  






Wiadomości w tym wątku
Star Treki różnej maści - military - 02-11-2011, 14:05
RE: Star Treki różnej maści - Corn - 26-03-2022, 21:36
RE: Star Treki różnej maści - marsgrey21 - 21-04-2023, 20:27



Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości