W "Kamieniu Filozoficznym" i "Więźniu..." Harry brzmiał jeszcze OK, za to w "Komnacie Tajemnic" to tragedia. Radcliff ładnie przechodził mutację, a w polskiej wersji brzmiał jak dziewczynka. "Czarę Ognia" widziałem w oryginale, ale słyszałem, że jest słaby i jest taki kwiatki jak:
"Jam mam mu powiedzieć?"
"Po polsku" :D
A ten dubbing Winnetou, jak nie licząc synchronizacji (na disneyowskim Pinokiu z mojego VHSa też dialogi się spóźniają. W DVD już poprawili) i kilku potknięć, naprawdę wporzo. No lepszy poziom niż obecnie. I chyba wiem w czym tkwi problem z obecnymi dubbingami do filmów fabularnych. Do głosów zbyt dużo daje się aktorów "kreskówkowych" i często zbyt charakterystycznych.
Swoją drogą, czemu nie wydają tych starych dubbingach w TV lub DVD/BR?
"Jam mam mu powiedzieć?"
"Po polsku" :D
A ten dubbing Winnetou, jak nie licząc synchronizacji (na disneyowskim Pinokiu z mojego VHSa też dialogi się spóźniają. W DVD już poprawili) i kilku potknięć, naprawdę wporzo. No lepszy poziom niż obecnie. I chyba wiem w czym tkwi problem z obecnymi dubbingami do filmów fabularnych. Do głosów zbyt dużo daje się aktorów "kreskówkowych" i często zbyt charakterystycznych.
Swoją drogą, czemu nie wydają tych starych dubbingach w TV lub DVD/BR?
18-08-2013, 08:41