Dla mnie to jedna z największych głupot Nolana.
Hm, w tym filmie nic się nie klei, niby są postacie, jest intryga, wszystko ładnie się zawiązuje, ale zupełnie do niczego ostatecznie nie dąży... no i nie ma żadnego logicznego wyjścia z sytuacji...
Hmm... maszyna natychmiastowo kopiująca postacie rozwiązała by wszystkie problemy...
Aleeee nieeeee, przecież to byłaby fabularna klęska biblijnych proporcji...
And then...
...all of the sudden
a giant fucking spider shows up!
Ale fani Nolana łykną wszystko :)
Hm, w tym filmie nic się nie klei, niby są postacie, jest intryga, wszystko ładnie się zawiązuje, ale zupełnie do niczego ostatecznie nie dąży... no i nie ma żadnego logicznego wyjścia z sytuacji...
Hmm... maszyna natychmiastowo kopiująca postacie rozwiązała by wszystkie problemy...
Aleeee nieeeee, przecież to byłaby fabularna klęska biblijnych proporcji...
And then...
...all of the sudden
a giant fucking spider shows up!
Ale fani Nolana łykną wszystko :)
For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.
31-10-2014, 19:03 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 31-10-2014, 19:04 przez Negatywny.)