Ja tam nie zamierzam się spierać zbytnio, bo Cap to chyba moja ulubiona postać w całym MCU. Jednak ile możemy wskazać niepoważnych sytuacji w jakich się znalazł? Te filmy mają taką konstrukcję, że teoretycznie tam jest non stop poważna sytuacja. Takie sceny jak podnoszenie młotka to totalny wyjątek. No ale nieważne.
Zgadzam się z Szamanem, że Whedon miał bardzo konkretny pogląd na postać Kapitana. Nie podobał mu się zbytnio koncept Russo i siłował się, żeby ten bohater był urwany z dawnej epoki i komicznie niedopasowany. Nie jest to jakiś wielki problem, ale ewidentnie różnica była. Mnie tam cieszy, żę Joss odszedł przed decydującymi zagraniami. Znacznie bardziej lubię Marvele w wykonaniu braci.
Zgadzam się z Szamanem, że Whedon miał bardzo konkretny pogląd na postać Kapitana. Nie podobał mu się zbytnio koncept Russo i siłował się, żeby ten bohater był urwany z dawnej epoki i komicznie niedopasowany. Nie jest to jakiś wielki problem, ale ewidentnie różnica była. Mnie tam cieszy, żę Joss odszedł przed decydującymi zagraniami. Znacznie bardziej lubię Marvele w wykonaniu braci.
.
22-07-2017, 13:55