[marsgrey21]

Tyle, że Birds of Prey poprzedzał miliardowy Aquaman, dobrze przyjęty Shazam, ale po BoP była już równia pochyla w dół, WW84, słabe recenzje, flop (wiem, że w dobie pandemii, ale Godzilla v Kong jakoś sobie poradziło), później Snyder Cut na streaming, dobre recenzje i oglądalność, ale wracamy do kina i mamy SS Gunna i znowu flop, tylko na streamingu dobra oglądalność, a później kolejno Black Adam - flop, Shazam 2 - flop, The Flash - flop, Blue Beetle - flop i prawdopodobnie Aquaman 2 - flop.

MCU kroczy ku zagładzie i nie ma co do tego wątpliwości, jedna jaskółka wiosny nie czyni, Black Widow to flop, Shang Chi poradził sobie ok mimo pandemii, Strange, Wakanda i Thor zarobiły, ale recenzje były letnie, a spadek przy Wakandzie bardzo duży, później Ant-Man - flop, Strażnicy sukces i znowu Marvels flop, w międzyczasie oglądalność seriali na Disney+ leci na łeb, na szyję, na cycki.

W przyszłym roku dostaniemy tylko Echo, Agathę, kreskówki i Deadpoola 3, czy jest szansa na naprawę? Pewnie, ale Feige raczej dalej będzie pędził ku diversity i strong female characters, a do tego dochodzi fakt, że ta cała multiverse saga stoi na podłamanych nogach, wszystko jest bardzo luźno połączone, brak Avengers, jakichś liderujących postaci, ludzie przestali się więc przejmować...

Bliżej tutaj ku kompletnemu upadkowi niż powstaniu, Deadpool 3 sobie poradzi, a co potem? Chuy wie.