Ja bym poprowadził MCU tak:
- Rhodey jako Iron Man, wątek skrullowy choć głupkowaty można fajnie psychologicznie rozpisać w jego filmie. Gościowi zabrano kilka lat życia. Budzi się w świecie, w którym nie ma Starka, nie ma Iron Mana. W którym połowy ludzkości przez chwilę nie było. Przecież to się samo pisze - uczymy się świata na nowo razem z nowym Iron Manem. I 60 lat Dona Cheadle'a nie przeszkadza, bo Iron Man to fizycznie mało wymagająca rola. Wpadałby raz na jakiś czas do różnych projektów jako mentor, bo nie dość że byłby Iron Manem - ikoną MCU, to kolorem skóry budowałby w widzach skojarzenie z Nickiem Furym. Samograj na film, samograj na nowego Fury'ego MCU i Iron Mana w jednym, samograj finansowy - bo Rhodey to nie żaden Downey JR i nie trzeba płacić mu kroci za drobne rólki w różnych filmach.
- Young Avengers. Zebrać wszystkie nowe juleczki z MCU póki nie wejdą w faze ściany i borderowej 30stki. Do tego znajdzie się parę męskich młodzików. Dzieci Wandy z innego wymiaru, syn Hulka. Ten film mógłby zrobić Jon Watts, choć go nienawidzę za to co zrobił ze Spider-Manem, jest dobry w kopiowaniu młodzieżowych klasyków, jak Todd Philips umie fajnie kopiować klasyki Scorsese.
- New Avengers - Rhodey jako IM. Wilson jako Cap, Pantera Shuri jako ich drużynowy mózg od technologii. Do tego Iron Spider Hollanda, Thor. Capa Wilsona ubrać w kostium bardziej w stylu Rogersa ze skrzydłami, i myślę że jeszcze z Thorem i Spider-Manem na plakacie byłaby to marketingowo mocna drużyna.
- Dalej nie mam pomysłu. Na pewno wyrzuciłbym seriale, zostawił z dwa - Daredevila i jeszcze jakiś, bo to postacie dobre pod serial. Robienie jednak seriali które musisz znać przed filmem to absurd, bo niedzielny widz nigdy nie zada sobie tyle trudu, by oddać kilkanaście godzin na jakiś serial o nastoletniej muzułmance.
- Rhodey jako Iron Man, wątek skrullowy choć głupkowaty można fajnie psychologicznie rozpisać w jego filmie. Gościowi zabrano kilka lat życia. Budzi się w świecie, w którym nie ma Starka, nie ma Iron Mana. W którym połowy ludzkości przez chwilę nie było. Przecież to się samo pisze - uczymy się świata na nowo razem z nowym Iron Manem. I 60 lat Dona Cheadle'a nie przeszkadza, bo Iron Man to fizycznie mało wymagająca rola. Wpadałby raz na jakiś czas do różnych projektów jako mentor, bo nie dość że byłby Iron Manem - ikoną MCU, to kolorem skóry budowałby w widzach skojarzenie z Nickiem Furym. Samograj na film, samograj na nowego Fury'ego MCU i Iron Mana w jednym, samograj finansowy - bo Rhodey to nie żaden Downey JR i nie trzeba płacić mu kroci za drobne rólki w różnych filmach.
- Young Avengers. Zebrać wszystkie nowe juleczki z MCU póki nie wejdą w faze ściany i borderowej 30stki. Do tego znajdzie się parę męskich młodzików. Dzieci Wandy z innego wymiaru, syn Hulka. Ten film mógłby zrobić Jon Watts, choć go nienawidzę za to co zrobił ze Spider-Manem, jest dobry w kopiowaniu młodzieżowych klasyków, jak Todd Philips umie fajnie kopiować klasyki Scorsese.
- New Avengers - Rhodey jako IM. Wilson jako Cap, Pantera Shuri jako ich drużynowy mózg od technologii. Do tego Iron Spider Hollanda, Thor. Capa Wilsona ubrać w kostium bardziej w stylu Rogersa ze skrzydłami, i myślę że jeszcze z Thorem i Spider-Manem na plakacie byłaby to marketingowo mocna drużyna.
- Dalej nie mam pomysłu. Na pewno wyrzuciłbym seriale, zostawił z dwa - Daredevila i jeszcze jakiś, bo to postacie dobre pod serial. Robienie jednak seriali które musisz znać przed filmem to absurd, bo niedzielny widz nigdy nie zada sobie tyle trudu, by oddać kilkanaście godzin na jakiś serial o nastoletniej muzułmance.
Właśnie to, że mówię głupstwa, czyni mnie człowiekiem
12-12-2023, 19:24
