freak_outXP napisał(a):Z całym szacunkiem, ale ja napisałem przecie, że chodzi o konflikt w sensie uogólnionym, na wyższym poziomie abstrakcji. Nie musi to być protagonista vs. antagonista, o czym także napomknąłem. Ja rozumiem co piszę!
Hmm, to jeszcze raz to streszczonko przytoczę:
Życie Ewy nabiera nowego sensu, kiedy zachodzi w ciążę i dowiaduje się, że dziecko w łonie matki słyszy. Początkowo nieśmiało, potem coraz pewniej dziewczyna próbuje małemu człowiekowi objaśniać świat i przygotować do przyszłego, samodzielnego życia. Opowiada dziecku o tym, co jest w życiu najważniejsze: o miłości i nienawiści, radości i smutku, krzywdzie i przebaczeniu. I o tym, co nieuchwytne. Rozmowa z dzieckiem staje się dla Ewy próbą zrozumienia świata i analizy własnego życia. Uczy się definiować pojęcia i uczucia. Przede wszystkim zaś odkrywa piękno życia.
To w takim razie i tu możemy znaleźć konflikt w sensie uogólnionym, abstrakcyjnym - jest to wewnętrzny konflikt pomiędzy Ewą a światem, skoro dopiero dziecko pomaga jej go zrozumieć (w domyśle: pogodzić się z nim). Mało tego, sa tu nawet dwa konflikty - także pomiędzy Ewą a życiem (bo dopiero teraz odkrywa jego piękno, a wcześniej go nie widziała - czyli musi tu być jakiś konflikt) :wink:
Nawiasem mowiąc, sam film o Ewie i jej dziecku, czyli Ono, bynajmniej udany nie jest - ale przytoczone streszczenie wcale tego z góry nie przesądza, bo z tego materialu równie dobrze można było zrobić dobry film.
10-06-2008, 00:51