(17-12-2014, 08:47)Hitch napisał(a): Podzielam zdanie przedmówców. NIENAWIDZĘ bydła żrącego podczas seansu. Ich sprawa, że leją na film, za oglądanie którego płacą. Ale ja nie leję i płacę także za ścieżkę dźwiękową. Nie siorbanie, ćlamanie, szeleszczenie, chrupanie czy pierdzenie tępych wieśniaków wokoło.
"Chodzenie do kina to bezpośredni kontakt z hołotą żrącą popcorn"
Tomasz Beksiński
Kiedy rozum śpi, budzą się eksperci.
27-08-2016, 21:02