Też widocznie mam szczęście. Chodzę do kina mega często. W tym roku już ok. 100 seansów i zazwyczaj jest normalnie, a trafiam nierzadko - zwłaszcza w Warszawie - na sale mocno zaludnione. Szczerze mówiąc to jakiejś realnie problematycznej sytaucji to nie jestem nawet w stanie na szybko sobie przypomnieć. Dodam, że na głośne premiery często chodzę już w pierwszy weekend i to nawet na seanse wieczorne.
.
17-09-2017, 12:13