Wczoraj po raz pierwszy od czasu gdy w 2003 roku byłem na nich w kinie oglądałem Rewolucje. Myślałem że może spojrzę na film przychylniejszym okiem, ale nie: to jest taka sama tragedia jak wtedy.
WTF?! Właśnie tak. What. The. Fuck. Co to ma być? Nie wiem, ale widać że Wachowscy też nie wiedzieli. Ten film jest wypełniony takimi bzdurami że głowa boli. Duch maszyny (!!!) przenikający Neo?! Wysiadam.
Scenariusz jest tak skonstruowany, by znalazło się w nim jak najwięcej efektów specjalnych. Skoro powtórny atak maszyn na fabrykę zupek chińskich Zajon powstrzymała propozycja jaką Neo złożył głównemu komputerowi (?), dlaczego nie stało się to przed pierwszym atakiem? Odpowiedź jest jasna. Skoro sposobem na załatwienie Smithów było przemienienie Neo w Smitha podczas gdy był on podłączony do głównego komputera, dlaczego nie dał się zamienić od razu, tylko trzeba było przeboleć te wszystkie powietrzne pierdy? Tutaj odpowiedź również jest jasna.
Zakończenie... jedno z najgorszych ever? Chyba tak, musiałbym pomyśleć nad innymi.
Aktorstwo i dialogi przemilczę.
WTF?! Właśnie tak. What. The. Fuck. Co to ma być? Nie wiem, ale widać że Wachowscy też nie wiedzieli. Ten film jest wypełniony takimi bzdurami że głowa boli. Duch maszyny (!!!) przenikający Neo?! Wysiadam.
Scenariusz jest tak skonstruowany, by znalazło się w nim jak najwięcej efektów specjalnych. Skoro powtórny atak maszyn na fabrykę zupek chińskich Zajon powstrzymała propozycja jaką Neo złożył głównemu komputerowi (?), dlaczego nie stało się to przed pierwszym atakiem? Odpowiedź jest jasna. Skoro sposobem na załatwienie Smithów było przemienienie Neo w Smitha podczas gdy był on podłączony do głównego komputera, dlaczego nie dał się zamienić od razu, tylko trzeba było przeboleć te wszystkie powietrzne pierdy? Tutaj odpowiedź również jest jasna.
Zakończenie... jedno z najgorszych ever? Chyba tak, musiałbym pomyśleć nad innymi.
Aktorstwo i dialogi przemilczę.
01-03-2008, 10:42