Ja mam inne wrażenie :)
Dostałem historię człowieka który kiedyś był legendą i dokonywał niesamowitych rzeczy a dzisiaj sam nie wie czy było warto i czy czegoś dokonał, jego życie, dramaty zostały zamienione w grę komputerową , wrzucone w maszynkę popkultury i jest znów w tym samym miejscu... po tylu latach.
Już się w zasadzie poddał i wypalił ale jest w nim jeszcze ta iskierka.. i jednak walczy.
Scena kiedy Neo rozmawia z Bugs o swoim życiu i uczuciach z wyrazem kompletnego zagubienia i niepewności na twarzy siedząc na .. pryczy? - to moim zdaniem najlepsza scena tego filmu i jedna z najlepszych w całym cyklu w ogóle.
Dostałem historię człowieka który kiedyś był legendą i dokonywał niesamowitych rzeczy a dzisiaj sam nie wie czy było warto i czy czegoś dokonał, jego życie, dramaty zostały zamienione w grę komputerową , wrzucone w maszynkę popkultury i jest znów w tym samym miejscu... po tylu latach.
Już się w zasadzie poddał i wypalił ale jest w nim jeszcze ta iskierka.. i jednak walczy.
Scena kiedy Neo rozmawia z Bugs o swoim życiu i uczuciach z wyrazem kompletnego zagubienia i niepewności na twarzy siedząc na .. pryczy? - to moim zdaniem najlepsza scena tego filmu i jedna z najlepszych w całym cyklu w ogóle.
27-12-2021, 23:17 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 27-12-2021, 23:18 przez Rozgdz.)