Zachęcony sympatycznymi wygibasami i strzelaninami w grze Path of Neo postanowiłem przypomnieć sobie na spokojnie wszystkie 3 filmy.
Pierwszego Matrixa nie oglądałem od bardzo dawna. Potwierdzam to co pisałem, że jest to film zimny i praktycznie pozbawiony emocji. Ale lubię go. Ma dobre zdjęcia, miło się ogląda, efekty cieszą oko. Bohaterowie są mi w sumie obojętni, ale mogę powiedzieć że odczuwam jakąś tam sympatię do Trinity, Neo, a nawet - przynajmniej w tej części - Morfeusza i Smitha, któremu dostały się najlepsze teksty w filmie (te o ludziach-wirusach).
Sceny walk, o czym gadaliśmy tu wcześniej, straszą aktorami zawieszonymi na linkach i wyuczoną, nazbyt widoczną choreografią, no ale to Hollywood.
EDIT: Ostateczna ocena 8/10
Jutro Reaktywacja.
Pierwszego Matrixa nie oglądałem od bardzo dawna. Potwierdzam to co pisałem, że jest to film zimny i praktycznie pozbawiony emocji. Ale lubię go. Ma dobre zdjęcia, miło się ogląda, efekty cieszą oko. Bohaterowie są mi w sumie obojętni, ale mogę powiedzieć że odczuwam jakąś tam sympatię do Trinity, Neo, a nawet - przynajmniej w tej części - Morfeusza i Smitha, któremu dostały się najlepsze teksty w filmie (te o ludziach-wirusach).
Sceny walk, o czym gadaliśmy tu wcześniej, straszą aktorami zawieszonymi na linkach i wyuczoną, nazbyt widoczną choreografią, no ale to Hollywood.
EDIT: Ostateczna ocena 8/10
Jutro Reaktywacja.
02-10-2008, 21:05