Zastanawia mnie ten Drew Goddard, nie oglądałem żadnego jego filmu a gość ma dobrą reputację - tylko ostatecznie znam go z roli producenta.
A reżyserować miał sporo filmów z franczyzn - X-Force, Sinister Six, teraz go przymierzano do Iron/Strange Boya, i pewnie znów skończy się tak samo - wypadnie z gry albo obsadzą go jako producenta.
Drew Goddard, człowiek zagadka.
Ja jestem zdania że Matrix tak jak Star Wars powinien zostać poćwiartowany na różne filmy lub seriale, dla mniejszych uzdolnionych reżyserów, by robili z tym coś świeżego, tylko z poszanowaniem kanonu, by nie było potem wkurwienia że coś retconuja.
I tak jak mówi Crov, żadnych powrotów, tylko nowe postaci, a jeśli stare to jak z Morfeuszem w 4ce - w odświeżonej wersji, ale bez rebootowania.
Chociaż nie wiem czy ten Morfeusz to nie reboot. Odłożyłem seans nowej wersji bo boję się że:
A) Podzielę krytyczne zdanie i wkurwie się za zarżnięcie starych filmów. A lubię całą trylogię, tylko jedynka miała coś głębiej fabularnie do zaoferowania, ale kolejne części dały piękne science-fiction epoki 2000s.
B) podzielę zachwyty tych, którzy uważają że to super przełamanie schematów i nie będę mógł się powstrzymać przed potrzebą przekonania Was jak przy Batmanie Reevesa.
A reżyserować miał sporo filmów z franczyzn - X-Force, Sinister Six, teraz go przymierzano do Iron/Strange Boya, i pewnie znów skończy się tak samo - wypadnie z gry albo obsadzą go jako producenta.
Drew Goddard, człowiek zagadka.
Ja jestem zdania że Matrix tak jak Star Wars powinien zostać poćwiartowany na różne filmy lub seriale, dla mniejszych uzdolnionych reżyserów, by robili z tym coś świeżego, tylko z poszanowaniem kanonu, by nie było potem wkurwienia że coś retconuja.
I tak jak mówi Crov, żadnych powrotów, tylko nowe postaci, a jeśli stare to jak z Morfeuszem w 4ce - w odświeżonej wersji, ale bez rebootowania.
Chociaż nie wiem czy ten Morfeusz to nie reboot. Odłożyłem seans nowej wersji bo boję się że:
A) Podzielę krytyczne zdanie i wkurwie się za zarżnięcie starych filmów. A lubię całą trylogię, tylko jedynka miała coś głębiej fabularnie do zaoferowania, ale kolejne części dały piękne science-fiction epoki 2000s.
B) podzielę zachwyty tych, którzy uważają że to super przełamanie schematów i nie będę mógł się powstrzymać przed potrzebą przekonania Was jak przy Batmanie Reevesa.
Właśnie to, że mówię głupstwa, czyni mnie człowiekiem
03-04-2024, 22:14 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 03-04-2024, 22:23 przez Ted.)