2001 : A Space Odyssey
Z zasady nie ufam recenzjom trwającym dłużej niż recenzowany film.
Zabili Pana Jezusa i wyłączyli komentarze...

Odpowiedz
Ale on nie robi recenzji Uśmiech

To bardziej hmm, podcastowe reportaże o filmach - historia powstania, kontekst, oczywiście zdarza się, że wyraża opinie o danym filmie, ale nie jest to klasyczna recenzja.

Odpowiedz
Kiedy rozum śpi, budzą się eksperci.

Odpowiedz
srebrnik napisał(a):Zapowiadał, że odcinek może trwać nawet 3h

Na temat "Odysei" powiedziano i napisano już wszystko. Setki osób doktoryzowało się z tego filmu. Nie wiem, co nowego czy odkrywczego dopowie tu Oleszczyk. Obstawiam, że nic - tak samo jak nic ciekawego nie powiedział o "Heat", a jedynie męczył bułe przez połowę podcastu. Nie rozumiem sensu robienia odcinków o filmach, które wszyscy znają. Wieje nudą. Gdyby zrobił podcast o kontynuacji, czyli "2010: Odysei kosmicznej", wtedy szacuneczek, posłuchałbym.

Odpowiedz
2001 - powtórka po wielu latach.
Dziś wchodzi to sprawniej niż kiedyś niestety dłużyzny pozostają dłużyznami. Masturbacja widoczkami jest przesadzona, aczkolwiek prawie nic się nie zestarzały one, jak i efekty. Ale należało to skrócić, bez żadnej straty, o 30 minut.
Na plus na pewno niejednoznaczne zakończenie.

7-/10

2010
Tu już mamy typowe SF bez takiego pierdozacięcia. Więcej się dzieje, zmontowane żwawiej, postaci ciekawsze, historia bardziej wciąga. Na minus- dosyć błahe rozwiązanie zagadki z 1 filmu. No i gorsze efekty.

7+/10
welcome to prime time bitch!

Kenner, just in case we get killed, I wanted to tell you, you have the biggest dick I've ever seen on a man.

Odpowiedz
Ostatnio sobie obejrzałem ten niby sequel 2010 i zupełnie nie ma to podjazdu do oryginału Kubricka. Film jest nieangażujący i po prostu nudny, cała historia monolitu i wyjaśnienie jest denne, bez żadnego pomysłu. No ale co może zaoferować reżyser, który ma na koncie takie strzały jak End of Days z Arnim, jakiś Relikt, dwa szroty z JCVD... Jego dwa najlepsze filmy to Outland i Presidio, i to tylko za sprawą Sean'a Connery'ego, bo gra w obu. No i Outland miał jeszcze fajny art i set design, bo otrzymany w spadku po Obcym Scotta.

Odpowiedz
"Koziorożęc 1" z 1978 r. od Hyamsa też był niezły. W ogóle to l. 70-80 - te były dla tego reżysera, może nie solidny, ale po prostu dobry rzemieślnik, a "2010" to taki film wymuszony przez studio, żeby zdyskontować trochę sukces kina science fiction po Gwiezdnych wojnach.

Odpowiedz

Digg   Delicious   Reddit   Facebook   Twitter   StumbleUpon  








Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości