Ronaldinho napisał(a):gdyby nie dostał Oscara być może nigdy bym go nie obejrzał
Ja tak samo, pierwszy raz jestem tak wdzięczny wszystkim krytykom którzy tak chwalili ten film i przyznawali mu wszystkie możliwe nagrody przed Oscarami tak, że MoW był jednym z największych pewniaków do statuetki.
Artemis napisał(a):Philippe Petit to taka postać, po zetknięciu z którą twoje własne życie wydaje się trywialne, banalne - i nudne. Taka egzystencja na pół gwizdka, jakby obce ci było nawet oddychanie.
Miałem to samo, głównie dlatego, że ten facet nie zrobił tak obiektywnie czegoś bardzo wielkiego, pewnie na świecie znalazłyby się setki ludzi, którzy umieliby zrobić coś takiego, jednak Philippe'owi się po prostu chciało, miał ambicje, zrealizował swoje marzenie i jeszcze na dodatek dostał Oscara za opowiedzenie o tym ludziom - zazdroszcze skubańcowi.
Kilka zdań powiedzianych przez wąsatego policjanta to ewidentnie najbardziej klimatyczne momenty tego filmu - to połączenie oburzenia, zdziwienia i podziwu w jego słowach to coś pięknego, gdyby to nie były autentyczne emocje to dałbym chłopowi za to Oscara :p
Zauważyliście że w filmie nie ma ani sekundy nagrania z przejścia pomiędzy wieżami? Same relacje i kilka zdjęć a czujemy się tak jakbyśmy to widzieli i idę o zakład, że sporo osób po wyjściu z kina/wyłączeniu TV będzie przekonanych, że widzieli taką scene. W ogóle były momenty, gdy zastanawiałem się czy to aby na pewno prawda, bo film jest tak zrobiony, że nie zdziwiłbym się gdyby napisali na końcu, że to ściema a fotki to fotomontaż. Historia tak fascynująca, że aż bliższa filmowi fabularnemu niż dokumentowi(nie czepiać się tego uproszczenia), no ale to chyba główna zaleta dobrych dokumentów. 9/10