Fringe (J.J. Abrams)
#1
Wyszedł na razie pilot. Archiwum X + Strefa Mroku + ...? Cóż, czekam na kolejne odcinki, czekam niecierpliwie. Na surfthechannel można się z pilotem bliżej zapoznać. Oglądał ktoś?
"I rode a tank, held a general's rank, when the blitzkrieg raged, and the bodies stank."

Odpowiedz
#2
Zdecydowanie najciekawszy z obecnie nadawanych seriali fantastycznych i chyba najlepszy serial wypuszczony w ciągu ostatnich dwóch lat. Chowają się twory w stylu "V" czy "FlashForward" Ba, po niecałych dwóch sezonach stawiam "Fringe" wyżej niż "X-Files" do którego często jest porównywany. Głównie za sprawą częstszych i ciekawszych odcinków "mitologicznych", a po części także bohaterów. Wprawdzie Olivii Dunham trochę brakuje do agentki Scully, to postać Waltera Bishopa w genialnej interpretacji Johna Noble'a rekompensuje to z nawiązką.
Dodając do tego bardzo ciekawy wątek główny i interesujące odcinki śledcze otrzymuję serial wprost skrojony pod moje gusta <ok>

Odpowiedz
#3
Nie wierzę, że nikt z forum nie ogląda najlepszego serialu jaki wyszedł spod ręki J.J. Abramsa :)
Ja w przerwie między 3 i 4 sezonem "The Wire" nadrabiam sobie właśnie zaległości, na razie zobaczyłem odcinki 15-18 i stwierdzam, że są to chyba najlepsze epizodu jakie powstały. Szczególnie ten ostatni z Peterem Wellerem podróżującym w czasie.

Podobają mi sie w tym serialu drobne smaczki, które autorzy czasami w niego wplątują, jak np. w odcinku 2x01, kiedy to podczas rządowego przesłuchania, na którym chciano zamknąć "fringe division" Broyles (notabene Lance Reddick powtarza swoją rolę z "The Wire") wspomina o archiwum X. Także w najnowszych odcinkach daje sie wylapac parę ciekawych momentów (np. scena z Diane Kruger i delikatne nawiązanie do "Bękartów wojny")

EDIT: Odcinek 19 podobnie jak cztery poprzednie wyśmienity. Mam za to lekki problem z epizodem 20, nakręconym w konwencji noir-musical (zjarany Walter opowiada siostrzenicy Olivii "bajkę"). Odcinek jest w sumie zbędny i sądząc po tym, że mimo wcześniejszych zapowiedzi drugi sezon będzie miał 23 a nie 22 odcinki, decyzja o jego nakręceniu musiała paść niedawno. Nie potrzebie (chociaż fajnie zobaczyć śpiewającego agenta Broylesa).

Mam tylko nadzieję, że FOX nie skróci potwierdzonego sezonu 3, bo oglądalność od jakiegoś czasu leci na łeb na szyję... Choć z drugiej strony nie sądze, że mieliby odwagę uciąć w połowie serial Abramsa :cool:

Odpowiedz
#4
Ja też zaczynam się powoli przekonywać do tego serialu. Co prawda, jestem dopiero po 4 odcinku serii pierwszej, ale ogólnie zapowiada się dobrze. Do oglądania zachęca mnie znajomy, który na moje kręcenie nosem, po obejrzeniu pierwszych odcinków, stwierdził, że im dalej tym jest dużo lepiej. Odcinek z tajemniczym "łysolem" super. Zaczyna się wyodrębniać mała mitologia.

Ogólnie lubię tego typu seriale, i "Fringe" to w tej chwili jedyny taki "substytut" The X-Files. Z rzeczy, które mi na chwilę obecną przeszkadzają to: główna bohaterka, agentka FBI z wiecznie zdziwioną miną, dziwaczne trójwymiarowe i zupełnie zbędne napisy i przegięcie z motywami paranormalnymi. W "Z Archiwum X" wiele było niedopowiedzeń, tu "szalony profesor" wykłada wszystko "kawa na ławę".

Fajny motyw w odcinku z kolesiem "władającym elektryką" - kiedy wsiada do windy, widać wysiadającego z niej "łysola" z poprzedniego odcinka...
https://the-twilight-area.com/ - strona poświęcona serialowi "The Twilight Zone"
http://www.strefamrokupodcast.pl/ - podcast o "Strefie Mroku"
https://readersinitiative.podbean.com/ - podcast o literaturze wszech treści

Odpowiedz
#5
Motyw z tym łysolem będzie powracał i w drugiej serii bardzo ciekawie sie rozwinie. Co do jego pojawiania się to jest ciekawa sprawa, bo z tego co wiem, to można go wyłapać w każdym odcinku, z tym że czasem są to dosłownie mignięcia na ekranie.

Co do agentki Dunham, to będziesz musiał przywyknąć, bo ona po prostu tak ma :smile: Ja się przyzwyczaiłem i nawet polubiłem kobitkę. Jeśli chodzi o "wykładanie kawy na ławę", to nie widzę zgrzytu, bo w przeciwieństwie do "Z archiwum X" w tym serialu za wszystkimi, nawet najdziwniejszymi sprawkami stoją ludzie.

Odpowiedz
#6
Do wielu spraw w tym serialu będę musiał przywyknąć. Nie da się ukryć, że "Fringe" to takie "The X-Files" XXI wieku i wciąż będzie mi się nasuwało porównanie, jakby na to nie patrzeć... Co do tego "wykładania kawy na ławę", to miałem głównie na myśli to, że w przypadku "Fringe" stężenie niesamowitości jest tak duże, iż paradoksalnie zdaje się to wszystko nikogo nie dziwić. Pamiętasz, jak Mulder prowadził krucjatę przeciw całemu światu, próbując udowodnić, że obok tego, co poznawalne istnieje masa rzeczy nadprzyrodzonych. I choćby nie wiadomo, co się działo, to wciąż mieli go za nawiedzonego.

Tymczasem we "Fringe" wszyscy bohaterowie (pierwszo- i drugoplanowi) przyjmują wszystkie te niesamowitości (prawie) bez mrugnięcia okiem. To mnie trochę razi. No i jak na chwilę obecną serial za bardzo skupia się na... mutantach :) W każdym epizodzie jest jakiś człowiek, który coś tam, coś tam... A to jeden umie prądem władać, a to kobitka robi ludziom "efekt mikrofalówki"... Oczekuję, że w końcu będzie coś innego :)
https://the-twilight-area.com/ - strona poświęcona serialowi "The Twilight Zone"
http://www.strefamrokupodcast.pl/ - podcast o "Strefie Mroku"
https://readersinitiative.podbean.com/ - podcast o literaturze wszech treści

Odpowiedz
#7
BezcelowyAlbatros napisał(a):No i jak na chwilę obecną serial za bardzo skupia się na... mutantach :) W każdym epizodzie jest jakiś człowiek, który coś tam, coś tam... A to jeden umie prądem władać, a to kobitka robi ludziom "efekt mikrofalówki"... Oczekuję, że w końcu będzie coś innego :)

Możesz się w takim razie zawieść, bo większość odcinków skupia się wlaśnie na różnego rodzaju mutacjach. Jedne ciekawsze, inne mniej, ale głównie tego dotyczą odcinki śledcze. Natomiast to dzięki czemu w moich oczach ten serial góruje nad "Z archiwum X", to odcinki mitologiczne.

Odpowiedz
#8
Dwa pytania:

J.J. Abrams = LOST, czy to znaczy, że Fringe to jakiś pomysł bez rozwiązania i robi się coraz głupiej, bo twórcy sami nie wiedzieli czemu to i tamto?

Czy to skończony serial, czy potencjalny tasiemiec na 50 sezonów?

Odpowiedz
#9
Ad. 1 Serial można właściwie w każdym momencie łatwo i szybko zamknąć w przeciągu 2-3 odcinków. Fabuła jest całkiem zwarta i w nowym sezonie nie doszło 50 nowych wątków. Wszystkie sprawy są sukcesywnie wyjaśniane.

Ad 2. Z tego co czytałem to Abrams miał pomysł na coś koło 5 sezonów, ale jeśli w trzecim nie poprawi się oglądalność nie sądze, ze kiedykolwiek powstanie 4. Ale tak jak pisałem serial można zamknąć właściwie jednym-dwoma wyjaśnionymi motywami i nikt nie będzie miał większych pretensji, że ucięto go w połowie.

Odpowiedz
#10
4 odcinki i... mieszane uczucia. Troszkę to zbyt naiwne jak na tak poważne traktowanie. Głupiutkie pomysły wypowiadane z grobową miną, bywa to groteskowe. Lipa z postaciami - w sumie poza kapitalnym doktorkiem i jego różnymi jazdami (krowa ftw.) jest totalna posucha. Pani agentka ciekawa, przez sprzeczność - niby zwykła blondyna, ale ma w sobie coś intrygującego.

Do tego strasznie mylące jest to, że niby wszystko współcześnie a nagle pojawia się magiczna cyberręka, czy korporacyjny budynek z wyświetlaczami na wszystkich ścianach. Chwilę później świrus przesłuchuje ludzi za pomocą starego oscyloskopu, wtf?

A jednak ogląda się to w miarę sprawnie i pewnie jeszcze co najmniej parę odcinków łyknę.

Wygląda mi jednak na to, że "Pattern" to tylko przyklejony niby-metaplot i twórcy nie mają bladego pojęcia o co biega i cokolwiek wymyślą później będzie albo głupie, albo nie będzie się trzymało kupy :(

Odpowiedz
#11
Ja już obejrzałem połowę sezonu pierwszego i mimo, iż nie mam oporów przed sięganiem po kolejne odcinki, to wciąż nie mogę złapać bakcyla tego serialu. Przyznam szczerze, że do oglądania zachęca mnie jedynie opinia mojego kumpla, który twierdzi, że wszystko się rozkręca dopiero w sezonie drugim.

A tymczasem odcinek 13 - duży plus za "jeżozwierza" :) Akcja niby w jakimś "Hulku", czy cosik, ale fajne było to, że w początku przed napisami, nie pokazali rozpierduchy, tylko moment wyskoczenia monstrum z kibelka. Bardzo fajne było to "ucięcie" w tym momencie.

A ogólnie, serial ma dla mnie tyleż plusów, co minusów. :) Zgadzam się z Cravenem, że wiele akcji odwołuje się do naiwności potencjalnego widza, lub umowności przedstawionych wydarzeń. Motyw z krową trochę męczący. Za to kultowe dla mnie jest najczęściech chyba padające z ust starego Bishopa zdanie: "Chcę to ciało" :)
https://the-twilight-area.com/ - strona poświęcona serialowi "The Twilight Zone"
http://www.strefamrokupodcast.pl/ - podcast o "Strefie Mroku"
https://readersinitiative.podbean.com/ - podcast o literaturze wszech treści

Odpowiedz
#12
Ja jednak sugeruję, żebyś oglądnął cały sezon. Na dobrą sprawę początek serialu wcale nie odstaje od tego z "X-Files", a potem jest już tylko lepiej, z tym, ze jak pisałem wcześniej najciekawsze są tu odcinki mitologiczne. W sumie masz rację pisząc, że "pattern", jest doczepiony trochę na siłę, bo z wielu tych spraw w sumie nic nie wynika. Z tym, ze ... no właśnie - zobacz cały pierwszy sezon. Na pewno nie będzie to stracony czas, bo nawet jak całość nie przypadnie Ci do gustu, to jest to jednak znakomicie zrealizowane "patrzydło".

Dziwi mnie w ogóle mała popularność tego serialu, bo jako naprawdę wielki fan "X-Files", który oglądnął wszystkie sezony (większość nie raz), będę trzymał się tego, ze "Fringe" jest serialem lepszym.

Odpowiedz
#13
Perfik napisał(a):najciekawsze są tu odcinki mitologiczne.
Jedno pytanie: kosmici?
Postępować należy tak, aby niczego nie robić, a wtedy panować będzie ład.
--
Laozi

Odpowiedz
#14
Hitch napisał(a):Jedno pytanie: kosmici?

Nie, nie kosmici :) Na chwilę obecną (odcinek 18) to w sumie nie wiadomo kto i co, ale prawdopodobnie inwandersi z równoległego świata (chyba, że coś źle zrozumiałem :) ).
https://the-twilight-area.com/ - strona poświęcona serialowi "The Twilight Zone"
http://www.strefamrokupodcast.pl/ - podcast o "Strefie Mroku"
https://readersinitiative.podbean.com/ - podcast o literaturze wszech treści

Odpowiedz
#15
Aha. No, cóż. Fuck this shit :)
Postępować należy tak, aby niczego nie robić, a wtedy panować będzie ład.
--
Laozi

Odpowiedz
#16
Perfik napisał(a):Podobają mi sie w tym serialu drobne smaczki, które autorzy czasami w niego wplątują, jak np. w odcinku 2x01, kiedy to podczas rządowego przesłuchania, na którym chciano zamknąć "fringe division" Broyles (...) wspomina o archiwum X.

Właśnie się zastanawiałem nad tym. W sumie, to nie Broyles wspomina o "archiwum X", ale senator, który chce zamknąć Fringe mówi o wcześniej funkcjonującej sekcji X, której działanie również nie przyniosło wymiernych efektów. Smaczek bardzo ciekawy. Nie wiem, czy zauważyłeś, ale w tym samym epizodzie, na samym początku, na ekranie telewizora w pokoju, gdzie shapeshifter przejmuje wygląd kolesia, którego właśnie zabił, leci odcinek "Z Archiwum X" (tzn. widać Muldera).

Pierwszy epizod drugiej serii podobał mi się niż jakikolwiek inny z serii pierwszej (wliczając w to ostatni odcinek, w którym jest zajebiste cameo na końcu...). Nie chcę zapeszyć, ale coś mi się zdaje, że druga seria rzeczywiście będzie lepsza. Coś się zmieniło w tym serialu, i widać to już od samego początku tego drugiego sezonu. Co? Nie wiem, ale jakoś fajniej się zapowiada.
https://the-twilight-area.com/ - strona poświęcona serialowi "The Twilight Zone"
http://www.strefamrokupodcast.pl/ - podcast o "Strefie Mroku"
https://readersinitiative.podbean.com/ - podcast o literaturze wszech treści

Odpowiedz
#17
BezcelowyAlbatros napisał(a):Nie wiem, czy zauważyłeś, ale w tym samym epizodzie, na samym początku, na ekranie telewizora w pokoju, gdzie shapeshifter przejmuje wygląd kolesia, którego właśnie zabił, leci odcinek "Z Archiwum X" (tzn. widać Muldera).

Zauważyłem, ale jakoś mi się to średnio podobało. Bo albo gadamy o "X" jakby istniało albo pokazujemy kawałek serialu :) A tych smaczków jest dużo więcej z tym, że niektóre są trudniejsze do wyłapania, jak np. to, że samolot z pierwszego epizodu jest tych samych linii lotniczych co ten, który rozbił się w "Lost". Także w jednym z najnowszych odcinków jest nawiązanie do tego serialu, ale nie będę Ci spoilerował.

Co do drugiej serii, to faktycznie jest ona ciekawsza, bo (o ile się nie mylę) mamy więcej odcinków mitologicznych, które w dużej mierze będą bezpośrednio powiązane z Bishopem i agentką Dunham.

Odpowiedz
#18
Perfik napisał(a):np. to, że samolot z pierwszego epizodu jest tych samych linii lotniczych co ten, który rozbił się w "Lost".

W ogóle mitologia "Fringe" pasuje obecnie, jak ulał do tego, co się dzieje w szóstym sezonie "Lost". To, tak na marginesie :)
https://the-twilight-area.com/ - strona poświęcona serialowi "The Twilight Zone"
http://www.strefamrokupodcast.pl/ - podcast o "Strefie Mroku"
https://readersinitiative.podbean.com/ - podcast o literaturze wszech treści

Odpowiedz
#19
BezcelowyAlbatros napisał(a):W ogóle mitologia "Fringe" pasuje obecnie, jak ulał do tego, co się dzieje w szóstym sezonie "Lost". To, tak na marginesie :)

ARRRRGHH!!!!! :???:

Odpowiedz
#20
Nie wiem bo przerwałem oglądanie "Losta" po trzech sezonach ;)

Odpowiedz

Digg   Delicious   Reddit   Facebook   Twitter   StumbleUpon  








Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości