[Perfik]

Galavant - komediowy musical autorstwa Dana Fogelmana i Alana Mankena, czyli osób odpowiedzialnych za Tangled, najlepszą animację Disneya od lat. Obejrzałem wszystkie 8 dwudziestominutowych odcinków na jednym posiedzeniu i bawiłem się przednio. Masa absurdalnego humoru i fajnych piosenek plus bardzo sympatyczna obsada i kilka niezłych występów gościnnych z Yankovicem na czele. Polecam.





Pierwsza scena:

[Mefisto]

Słuchałem tych piosenek na albumie i niektóre ryją czachę, więc jeśli i normalne dialogi są w takich klimatach, to sięgam :)

[Perfik]

Nie wszystkie żarty trafiają celu, ale warto. Dla samej postaci króla Ryszarda chociażby :).

[Pelivaron]

Ja też oglądałem już jakiś czas temu i również polecam. Powiew świeżości jeśli chodzi o seriale komediowe. King Richard jest najlepszy w roli głupiego tyrana :D W ogóle to wszystkie postacie sympatyczne. Mam nadzieję, że będzie 2 sezon bo na razie coś cicho.

[Mefisto]

Nie no - dobra beka, wchodzi jak w masło, Richard faktycznie rządzi. A główny koleś trochę jak Fassbender wygląda. Można zakładać temat :)

[jarod]

Ja widziałem dwa odcinki ale jakoś nie pykło - chyba za bardzo mi to wygląda na cosplay, sam nie wiem... Piosenki oczywiście klasa. Richard istotnie najlepszy, ale jak dla mnie to ta postać jest zrzynką z Ice Kinga z Adventure Time, pewnie nie mam racji, ale ciągle przy oglądaniu takie wrażenie miałem...


Najlepsza piosenka to oczywiście ta:

[Perfik]

(23-02-2015, 21:28)jarod napisał(a): Ja widziałem dwa odcinki ale jakoś nie pykło - chyba za bardzo mi to wygląda na cosplay, sam nie wiem...

Może i kupiłbym ten zarzut, gdyby serial był na poważnie. A najlepsza piosenka, to oczywiście Secret Mission :).

[Mefisto]

Najlepszy to i tak jest pojedynek z odcinka drugiego :)

[jarod]

A, z ciekawości - Gilesa z Buffy dużo?

[Perfik]

30 sekund mniej więcej :)

[jarod]

Meeh, to nie oglądam :)

[Grievous]

Ten serial się tak szybko skończył że kompletnie zapomniałem o nim wspomnieć. Sympatyczna kopalnia sucharów z piosenkami które czasem chyba były pisane po pijaku :) Szkoda że drugi sezon jest raczej wątpliwy...

[Perfik]

(24-02-2015, 00:07)Grievous napisał(a): Szkoda że drugi sezon jest raczej wątpliwy...

Niekoniecznie. ABC specjalnie stworzyło ten taniutki serial (kręcony w UK z dużymi ulgami podatkowymi), żeby ściągnąć na miesiąc z ramówki Once Upon a Time, bo w tym samym czasie na innych stacjach lecą mistrzostwa w bejsbolach i inne takie pierdy. Oglądalność nie była tragiczna, trochę kasy zawsze skapnie ze sprzedaży muzyki, więc liczę, że drugą serię zamówią.

Spoiler

[Craven]

Łyknięte na raz. King Dickie fantastyczny, zobaczyć śpiewającego/tańczącego Vinnie Jonesa - bezcenne, no i piosenki bardzo spoko. Nie jest to pierwsza liga, bo nie planuję ich słuchać poza serialem (a takiego dr. Horrible przykładowo bardzo chętnie). Całość jednak świetna w swojej przeuroczej bezpretensjonalności.

[jarod]

Nadrobiłem jednak. Strasznie to nierówne jak dla mnie - obok momentów absolutnie genialnych przy których dosłownie popłakałem się ze śmiechu (SECRET MISSION!!!) jest też sporo sucharów i żenki, no i wkurza niewykorzystanie niektórych występów gościnnych. No ale mimo wszystko summa summarum na plus, jeżeli zaklepią drugi sezon rzucę okiem.

[Phlogiston2]

Dobra wiadomość:
http://www.avclub.com/article/abc-renewed-most-its-shows-including-galavant-canc-219148

[wujo444]

A już straciłem nadzieję. Oby tylko drugi sezon uniknął głupich dłużyzn (wioska żydów, turniej), ale coś czuję "wielką przygodę" Galavanta i Dickiego zanim przejdą do interesujących wątków. No i zdecydowanie więcej pijackich piosenek :D

[Perfik]

Turniej to głupia dłużyzna? Przecież to był chyba jeden z bardziej bekowych odcinków :). Z wioską żydów pełna zgoda.

[wujo444]

Przypominam, że serial wraca jutro z jeszcze głupszymi piosenkami niż zwykle. A pierwszy odcinek, jakże subtelnie, nazywa się "A New Season Aka Suck It Cancellation Bear". A zaczyna się tak:

[jarod]

Rotfl. Jaram się :D