12-12-2014, 17:35
|
Gone Girl (2014)
|
|
No, fakt. W emocjach po seansie całkowicie zapomniałem o Birdmanie, który może okazać się tym najlepszym. Ale na ten moment, jaram się niesamowicie Gone Girl <3
We don’t play finals, we win them - Sergio Ramos.
U mnie Gone Girl nie jest na pierwszym miejscu filmów roku. Jeżeli chodzi o Birdmana to licze, ze bedzie dobry, ale watpie by cokolwiek strącił z TOP 3, sądza po opiniach z jakimi się spotkałem.
12-12-2014, 17:39
A jakie jest Twoje top3 póki co?
1. Gość 2. Wróg? Locke? Strażnicy galaktyki? Na skraju jutra? 3. ?? 12-12-2014, 17:45
Ciezko powiedziec. W tej chwili mysle, ze TOP 3 byłoby Gone Girl i Gość (nie wiem w jakiej kolejnosci), ale co poza nimi to musiałbym się zastanowić dłużej. Może Strażnicy, może 22 Jump Street. Jak bede do Urwanego robił TOP to pewnie wtedy glebiej to przemysle.
12-12-2014, 18:00
U mnie póki co
1. Gone girl 2. Wróg 3. Brud 4. Gwiazd naszych wina 5. Locke 6. Gość 7. Boyhood 8. 22 jump street 9. Wolny strzelec 10. Grand budapest hotel 11. Strażnicy galaktyki 12. Frank 13. Lego Movie 14. X-men: przyszłość która nadejdzie 15. Sąsiedzi 16. Ewolucja planety małp 17. Na skraju jutra 18. Kapitan Ameryka: zimowy żołnierz Szef i Interstellar za słabe żeby je w ogóle wpisywać a The Raid 2 okazał się być gniotem. Do obejrzenia jeszcze brakuje mi: Whiplash Birdman The drop (ostatni film Gandolfiniego, scenariusz od Lehane'a, Tom Hardy) Lewiatan Tales of princess Kaguya (studio Ghibli, reżyser syn Mizayakiego) Foxcatcher Mandarynki Sędzia Inherent vice Zimowy sen Zniknięcie Eleanory Rigby Selma Rosewater (nie mam pojęcia co to jest ale Schmoesknow zachwalali) Ida John Wick American sniper Exodus Furia Tak piszę żebyś nie zapomniał o żadnym tytule robiąc TOP do urwanego filmu. ![]() Ps. sorry za offtop 12-12-2014, 18:22 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 12-12-2014, 18:28 przez Capt. Nascimento.)
Trzeba przyznać, że Fincher świetnie prowadzi swoje filmy, Gone Girl nie jest wyjątkiem. Budowa klimatu, ujęcia, zarysy postaci - to wszystko stoi na wysokim poziomie. Jedynie do zakończenia można się przyczepić, bo przeskoczono po wątkach trochę za szybko (zabrakło czasu?). Tak czy siak, mocna pozycja.
14-12-2014, 13:17
Fajny film, ale zdecydowanie brak mu pierdolnięcia. Niby niezłe twisty są, niby jakaś golizna jest, niby jest trochę krwi, niby jest Barney Stinson i murzyn adwokat, ale wszystko jest letnie...
I już wiem dlaczego. Ten film powinien wyreżyserować Paul Verhoeven, bo to wszystko wygląda jak wykastrowany film Paul Verhoevena. No i jeszcze Schwarzennegger i Sharon Stone w rolach głównych. Śmiałbym się i jednocześnie oglądał z za oparcia kanapy, a tak to tylko spoko - chociaż dobra mizoginia zawsze na propsie
For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.
21-12-2014, 03:52
No sorry, ale jeżeli uważasz, że Schwarzenegger, Stone i Verhoven pasowali by do tego filmu, to może nie bardzo zrozumiałeś o czym miała być ta historia? Motyw żony psychopatki jest owszem ważny, ale to ten "letni" motyw rozpadu dość zwyczajnego małżeństwa (taa, Arnold i Sharon pasowali by tu idealnie... a dodatkowo, pojawienie się Sharon na pewno nie byłoby pewnego rodzaju spoilerem) jest sednem filmu.
21-12-2014, 10:05
No sorry, ale twój brak wyobraźni to nie mój problem.
For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.
21-12-2014, 10:36
Ale na szczęście miałem jej na tyle dużo, żeby wyobrazić sobie film na podstawie twoich wspaniałych pomysłów.
21-12-2014, 20:24
taaaaaaa, miałeś
For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.
21-12-2014, 20:38
Akurat z Verhoevenem się zgadzam - uważam, że bardzo pasowałby do tego filmu (fakt, przydałoby się czasem trochę więcej pierdolnięcia). To historia wręcz pod niego skrojona. Nie zgadzam się za to z pomysłami obsadowymi, bo Affleck i Pike świetnie radzą sobie ze swoimi postaciami.
21-12-2014, 21:15 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 21-12-2014, 21:17 przez Albertino.)
Swietny film na randke, zwlaszcza warto zabrac kobite zolze i przygladac sie jej reakcjom
![]() bylem sam, bo taki smutny ze mnie gosc. Historia jest zaledwie taka sobie, ale formalnie (z rezyserka wlacznie), to cos uber zajebistego - Fincher wicisnal z tego scenariusza ostatnie soki, szkoda tylko, ze koncowka robi tani przeskok do przodu, widac bylo brak pomyslu jak to podsumowac. Mimo wszystko, jeden z mocniejszych tytulow tego roku. 8/10
Holiness is in right action, and courage on behalf of those who cannot defend themselves.
21-12-2014, 21:18 (21-12-2014, 21:18)Bucho napisał(a): Fincher wicisnal z tego scenariusza ostatnie soki, szkoda tylko, ze koncowka robi tani przeskok do przodu, widac bylo brak pomyslu jak to podsumowac. Nie wiem dlaczego większość ludzi tutaj tak się czepia tej końcówki, która nie jest zła. A przynajmniej dość wierna książkowemu oryginałowi. Co do samego filmu, to zrobiony dobrze, choć Fincher jedną rzecz spaprał, niepotrzebnie dodając to do historii, przez co jeden z wątków zupełnie nie trzyma się kupy. No i Ben Affleck bardzo średnio przekonujący w tej roli. Zwłaszcza w pierwszej części filmu, kiedy wyglądał słabiutko w roli męża, któremu zaginęła żona.
Quite an experience to live in fear, isn't it?
That's what it is to be a slave. 21-12-2014, 22:00 Cytat:Zwłaszcza w pierwszej części filmu, kiedy wyglądał słabiutko w roli męża, któremu zaginęła żona. A nie o to chodziło w książce?
21-12-2014, 22:11 Cytat:Nie wiem dlaczego większość ludzi tutaj tak się czepia tej końcówki, która nie jest zła.Seans numer dwa, tym razem z ojcem, potwierdza - świetny film, prosty tak na dobrą sprawę, ale zajebiście zrealizowany i jeszcze lepiej zagrany. Tylko właśnie to zakończenie! Nie jest złe, teraz nie raziło aż tak bardzo, ale dalej się czepiam, bo za dużo się wydarzyło w za krótkim czasie. Tak, jakby taśma się kończyła i Fincher musiał się sprężać. Ale jak pisał mędrzec Bucho: Cytat:jeden z mocniejszych tytulow tego roku 21-12-2014, 22:12
Dobry film.
Końcówka jest bardzo dobra, po pierwszym seansie bylem sponiewierany i czułem niedosyt ale po drugim doceniłem, że zostałem pozostawiony, by się z tym zakończeniem zmagać. Wielu komentujących zapomina. że tylko oni jako widzowie mieli pełny ogląd sytuacji. 21-12-2014, 23:22 (21-12-2014, 23:22)unknown napisał(a): Wielu komentujących zapomina. że tylko oni jako widzowie mieli pełny ogląd sytuacji. Co to ma konkretnie znaczyć? A są "jacyś inni", którzy nie mieli "pełnego oglądu"? Sprawa jest "prosta". To film m.in. o kazirodczym związku 7/10
welcome to prime time bitch!
Kenner, just in case we get killed, I wanted to tell you, you have the biggest dick I've ever seen on a man. 25-12-2014, 02:03
Doceniam przemyślany cynizm tego filmu. Ale podstawą tej satyrycznej nadbudowy jest jednak wątek kryminalno-obyczajowy, który w mojej ocenie w pewnym momencie staje się mocno niewiarygodny, żeby nie powiedzieć zwyczajnie przegięty. Realizacyjnie wszystko jest oczywiście na najwyższym poziomie, więc ogląda się raczej bezboleśnie, tym niemniej wolałbym, żeby Fincher poświęcał swój czas na coś bardziej poważnego i mniej wydumanego.
25-12-2014, 16:06
Właśnie, że ta "satyryczna nadbudowa" jest tutaj podstawą - wątek kryminalny jest niczym innym jak pretekstem i mi jego wiarygodność totalnie zwisa.
Wątek kryminalny w takim "Nagim instynkcie" też nie trzymał się kupy, a jakoś mało kto się o to dzisiaj czepia. 25-12-2014, 18:42 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 25-12-2014, 18:43 przez Albertino.) |
| Podobne wątki | |||||
| Wątek: | Autor | Odpowiedzi: | Wyświetleń: | Ostatni post | |
| The Girl with the Dragon Tattoo (2011) | Mierzwiak | 469 | 89,027 |
25-11-2024, 09:02 Ostatni post: Melvin27 |
|
| Użytkownicy przeglądający ten wątek: |
| 1 gości |


Spoiler





